Na pierwszej karteczce wypisujesz materialne rzeczy, które chciałbyś zdobyć w najbliższej przyszłości. Takie, które naprawdę chciałbyś mieć i wiesz, że są w twoim zasięgu, jeśli tylko wystarczająco mocno się postarasz.
Na drugiej wypisujesz osiągnięcia, które chciałbyś mieć, także w bliskiej przyszłości i które jesteś w stanie zdobyć przy odpowiedniej pracy i podejściu.
Na trzeciej wypisujesz osoby na zdaniu, których ci zależy i które w ciebie wierzą, ufają ci. Takie dla których chciałbyś to zrobić.
Układasz to tak jak na obrazku i masz trójkąt szczęścia.
Teraz najważniejsze. Jaki to ma sens i co to daję?
Po pierwsze jest to coś w stylu definiowania swoich celi, ale nie do końca. Cele coraz częściej kojarzą się z czymś trudnym, ciężkim i pracochłonnym. Na dodatek jeśli już nie raz miałeś taką listę i nie osiągnąłeś tego co sobie zapisałeś to taka lista może ci się źle kojarzyć.
Trójkąt szczęścia to coś zabawnego i łatwego! Nikt poważny nie bawi się w układanie z karteczek trójkąta. Ludzie poważni stosują się do twardych i żelaznych ram stawiania sobie celi, piszą je gęsim piórem na papirusie i przechowują w specjalnym zakurzonym pudełku.
Trójkąt szczęścia to nic zobowiązującego! Nie są to rzeczy, których jeśli nie zdobędziesz to się załamiesz, nie zapisujesz tu swoich najważniejszych celi życiowych od których zależy twój cały świat tylko to co naprawdę chciałbyś mieć, to co cię motywuję, to co nastraja pozytywnie. Gdy patrzysz na trójkąt szczęścia masz czuć się szczęśliwy, a jego przebudowa ma być przyjemnością.
Przebudowa to efekt osiągnięcia czegoś z danej karteczki. Gdy rzeczy z danej karteczki stają się rzeczywistością nie usuwasz karteczki tylko przenosisz ją w dół tak aby trójkąt szczęścia był coraz większy. Jeśli czegoś nie osiągnąłeś lub już tego nie chcesz to po prostu wyrzucasz karteczkę. Im większy trójkąt stworzysz tym większy podziw wzbudzisz.
Zapiski na karteczce powinny być w odpowiedniej formie:
– Konkretnej i teraźniejszej jeśli chodzi o osiągnięcia czyli np. „Instruktor tańca Piotr Majda” albo „Najlepszy koszykarz w lidze Piotr Majda”. Tylko wpisuj swoje imię i nazwisko bo za jakiś czas się okażę, że goszczę na biurku bardzo wielu osób
-Pisząc o rzeczach materialnych określasz nie tyle jaka to rzecz, ale to co cię w nich fascynuję i dlatego chciałbyś je mieć. Na przykład zamiast własne mieszkanie piszesz (w zależności od tego co najbardziej działa na twoją wyobraźnie) – ciepłe, nowoczesne, obklejone plakatami ludzi sukcesu mieszkanie. Albo zamiast pisać nowy komputer (jest zimny rzeczownik, który nie ma w sobie emocji więc nie ma jak motywować), piszesz nowy, porządny laptop, na którym będę mógł obrabiać filmy i pracować z najnowszymi programami.
-Jeśli chodzi natomiast o osoby piszesz kto, co i co z tego wynika. Np. Agnieszka Jakaśtam, ufa mi i wierzy, że zrobimy coś niesamowitego. Zrobię więc to nie tylko dla siebie, ale przede wszystkim dla niej..
Piszesz to wszystko trochę jak list do mikołaja. Widziałeś kiedyś smutny lub poważny list do mikołaja?
One są zabawne już choćby ze względu na koślawe literki czy wielokolorowe pismo dziecka, które wkłada serce w jego stworzenie. To co na liście do mikołaja to w sercu. Jeśli napisałbyś list do mikołaja w stylu „chcę nowe mieszkanie, samochód i komputer” to temu czerwonemu włóczędze zrobiłoby się jeszcze bardziej zimno niż zwykle, zamarzłby, przez co żadne dziecko nie dostałoby prezentu, a jego renifery trafiłyby do zoo. Tego chcesz?
To dlatego właśnie dorośli nie dostają prezentów od mikołaja. Bo ich życzenia czy mówiąc językiem starszych osób, ich cele, są zimne, nudne i zbyt logiczne. Mikołaj spełnia życzenia dzieci bo dzięki temu co czyta jego serce się rozgrzewa, a reniferom nie grozi całodniowa sesja zdjęciowa zza krat ze zwiedzającymi zoo.
Trójkąt szczęścia gdy zaczyna być odpowiednio duży dzięki jego przebudowie prowadzi do szczęśliwego życia. Im większy trójkąt tym szczęśliwsze życie.