Obserwujesz ten świat… Co widzisz? Tłumy ludzi, które ciągle gdzieś idą. Niektórzy przypominają  zbłąkane dusze. Czasami na ludzkich twarzach odczytuję jedynie beznadzieje. Dziwię się… Dlaczego jesteśmy jak zaprogramowane roboty ? Pytam: dla kogo żyjemy ? Czy my w ogóle żyjemy?

Data dodania: 2011-08-09

Wyświetleń: 2434

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 4

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

4 Ocena

Licencja: Creative Commons

Tak często objawia się szara rzeczywistość. Tyle, że ona nie musi taką być… Problem leży w tym czym karmimy nasze serca. Nie da się prawdziwie żyć ciągle wlewając w siebie truciznę.

Samochód nie pojedzie, choćbyś uzupełnij jego zbiornik całą wanną wody. Potrzebuje prawdziwego paliwa. Tak samo człowiek. Trzeba mu czegoś więcej niż pogoni bez celu i płytkich uciech.

Czasami nieświadomie wybieramy udrękę nazywając to ukojeniem. Przykład? Zamiast naprawdę odpocząć w jakimś zaciszu poszukuje się zatłoczonej knajpy. Mądrą lekturę zastępuje gazeta z programem TV, a filmy z przesłaniem przegrywają z tandetnym reality show. Czy rzeczywiście to jest ten upragniony odpoczynek? Balsam dla duszy? To ma być lekiem na udręki? Zamiast skasować zatrutą pamięć wgrywamy nowego wirusa.

Ktoś powie… Ale integracja. Trzeba wyjść do klubu. Przecież nie będę siedział jak ten pajac. Muszę się porządnie wyszumieć... Zabawa dobrze wpłynie na moje samopoczucie. Nie ukrywajmy. Właśnie tak najczęściej zabija się teraz "doła”.

Zabawa to zabawa. Nic w tym złego. Jesteśmy ludźmi i najzwyczajniej potrzebujemy takiej integracji. Tylko odpowiedz sobie sam. Czy właśnie w  klubie chcesz się dowiedzieć dlaczego chodzisz smutny? A może ta impreza ma być lekiem na całe zło? Do kiedy? Do rana? Potańcówa też jest potrzebna, ale żeby od razu styl życia? Apteczka na wszelkie zranienia?

Może zapominasz o Twoim stroskanym "ja”, które też potrzebuje się z kimś spotkać.

Z Tobą !

Nasze życie nie może być wiecznym pędem donikąd. To nie ciągłe "show" ani konkurs na najszybsze zabicie nudy. Tak. Setki, tysiące albo i nawet miliony ludzi trudni się codziennie uśmiercaniem nudy. W końcu coś trzeba robić, prawda? A jaki w tym sens? Komu towarzyszy myśl o czymś ponadczasowym? Bliźniacze dni, tygodnie, lata. Stłumione marzenia. Poranione pragnienia. Zgliszcza. Tak może to wszystko wyglądać jeśli nie dostrzeżesz czegoś więcej.

Daj swemu sercu coś porządnego. Przestań mu podrzucać śmieci. Nie zasługuje na to by karmić go jedynie tą całą płytką otoczką. Nie doceniasz go. To o wiele bardziej wymagająca "maszyna". Na byle czym nie będzie sprawnie działać. W cokolwiek wierzysz, na pewno odczuwasz wyższy cel. To życie zdecydowanie czemuś służy. Nie jest czasem, który trzeba tylko przeżyć.

Zamiast znowu pędzić donikąd, po prostu się zatrzymaj. Wsłuchaj się w głos otaczającego Cię świata. Daj sobie wytchnienie. Cisza Cię sprowokuje. Może nawet zacznie Cię denerwować. To jest ten moment. Coś zaczyna się odzywać. To może być Twoje "ja”… Chce Ci coś powiedzieć. Pragnie z Tobą pobyć chociaż przez chwilę. Bez pośpiechu, bez innych ludzi czy też drażniącego odgłosu telewizora.

Wyłącz muzykę. Zostaw komputer. Usłysz ten głos. Porozmawiajcie. Zobaczysz, jak fascynująca może to być pogawędka. Być może chociaż przez chwilę spojrzysz na świat z nadzieją. Poczujesz wewnętrzną ulgę i spokój.

 Nie doświadczysz tego, żyjąc jak typowy człowiek XXI wieku…

 Uwierz. Będziesz chciał do tego często powracać. Warto.

Licencja: Creative Commons
4 Ocena