Zanim na dobre rozprawisz się ze zmartwieniami warto zastanowić się czy mają one właściwie jakiś sens? Znane badanie, jakie przeprowadził Dr. Walter Calvert mówi, że 30% naszych zmartwień leży gdzieś w przeszłości. Z kolei 40% z nich jest skierowana na zdarzenia w przyszłości, które nigdy się nie wydarzą. Co więcej 10% zmartwień dotyczy błahostek a tylko 8% ma swoje uzasadnione przyczyny.
Można by stwierdzić, że nie ma czym się martwic… a jednak czasem zmartwienia przejmują kontrolę nad myślami i doprowadzają wprost do „szaleństwa”. Mam kilka skutecznych sposobów, które pozwalają mi odzyskać kontrolę i zacząć myśleć racjonalnie. Mam nadzieję, że pomogą także tobie…
1. Na początku powinieneś zdać sobie sprawę z tego, że samo zamartwianie się niczego nie zmienia. Zmartwienia nie zaliczą za ciebie testu, nie zapłacą rachunków i nie uczynią żadnej zmiany w twoim życiu. Miej to na uwadze, kiedy znów zaczniesz się martwić.
2. Następnie, powinieneś zdać sobie sprawę z tego jak zmartwienia oddziaływają na twój umysł i ciało. Zmartwienie są dużym stresorem dla ciała i mogą prowadzić do wielu problemów zdrowotnych od bezsenności do chorób związanych z sercem. Tak więc pamiętaj, że poza tym, że zmartwienia nie prowadzą do żadnych poztytywnych zmian to mogą powodować negatywne zmiany zdrowotne. Po co to wszystko, skoro zmartwienia nic nie zmieniają a często nie mają nawet racjonalnych przyczyn?
3. Mam bardzo silne przeczucie, że wszystko na świecie istnieje z jakiejś konkretnej przyczyny…dosłownie wszystko! Myśląc o swoich zmartwieniach, zwłaszcza tych uzasadnionych postaraj się pamiętać, że wszystko, co ci się przydarza ma jakiś swój powód. Może trudne zdarzenie jest testem dla Ciebie, który ma udowodnić, czy pozwolić zrozumieć ci coś znaczącego i ma uczynić głęboką zmianę w twoim życiu? Może ta trudna sytuacja ma dać ci zrozumienie i zmienić osobowość.
Bóg (Kosmiczna Energia, Natura czy jak to nazywasz) ma dla nas plan i to krótkie życie musi mieć sens. Wierzę, że wszystko na Ziemi istnieje z jakiegoś powodu i bez względu na wszystkie złe rzeczy, jakie się wydarzają, świat jest taki, jaki być powinien. Bez trudności, napięć, problemów, wyzwań nigdy byśmy się nie zmieniali. Byśmy jedynie trwali a pewnie nie taki jest sens życia… Nie wiem jakie są Twoje relacje z Bogiem, ale pamiętaj... Gdy jedne drzwi zostają zamknięte, otwierają się następne…
Mam dla Ciebie jeszcze jeden cytat, które często pomaga mi porzucić zmartwienia:
„Dlatego powiadam wam: Nie troszczcie się zbytnio o swoje życie, o to, co macie jeść i pić, ani o swoje ciało, czym się macie przyodziać. Czyż życie nie znaczy więcej niż pokarm, a ciało więcej niż odzienie? (26) Przypatrzcie się ptakom w powietrzu: nie sieją ani żną i nie zbierają do spichlerzy, a Ojciec wasz niebieski je żywi. Czyż wy nie jesteście ważniejsi niż one? (27) Kto z was przy całej swej trosce może choćby jedną chwilę dołożyć do wieku swego życia? (28) A o odzienie czemu się zbytnio troszczycie? Przypatrzcie się liliom na polu, jak rosną: nie pracują ani przędą. (29) A powiadam wam: nawet Salomon w całym swoim przepychu nie był tak ubrany jak jedna z nich.” Mateusz 6:25-29