Tak, jak wiele innych przedmiotów, numizmaty potrzebują ram, w których poruszają się kolekcjonerzy. Takimi ramami mogą być systemy oceny stanu monet, ich zużycia czy uszkodzenia.

Data dodania: 2011-05-30

Wyświetleń: 2234

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 3

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

3 Ocena

Licencja: Creative Commons

Grading to system, który sprawia, że numizmaty nabierają sensu głębszego niż proste zbieranie monet. To odpowiednie stopniowanie oraz szacowanie stanu zużycia monety, dzięki któremu w prosty sposób można uzyskać odpowiedź na pytanie – ile to jest warte. Istnieje kilka skali gradingu. Stosowana w Polsce różni się nieco od tej wykorzystywanej w Stanach Zjednoczonych czy Wielkiej Brytanii ilością stopni. Jednak w większości przypadków zasady są takie same i poza kilkoma wypadkami można swobodnie porównywać monety. Numizmaty można dzięki temu w prosty sposób uporządkować.

 W polskiej skali ocena C5 oznacza całkowity brak zarysowań, wykluczona jest także obecność uszkodzeń mechanicznych. Z kolei stopień C0 oznacza monetę, w której zarysowania pokrywają do 50 proc. powierzchni, nie ma także uszkodzeń mechanicznych. C5 to tzw. stan menniczy. Numizmatyka jest jednak dość zróżnicowana i w innych krajach stosuje się inne skale. W Stanach Zjednoczonych najpopularniejszą jest skala Sheldona zawierająca siedemdziesiąt punktów oceny. Jest ona stosowana od ponad stu pięćdziesięciu lat i stanowi jedną z pierwszych prób wypracowania ujednoliconego systemu ocen. Przedtem numizmatyka opierała się na zwykłych opisach.

 Tego typu skalowanie było oczywiście bardzo subiektywne, zwłaszcza, że opisy ograniczały się przede wszystkim do przymiotników. Co więc dla jednego było stanem dobrym, dla innego zaledwie wystarczającym, a dla jeszcze kogoś – doskonałym.

 Warto dodać, że zmiana systemu oceny monet odzwierciedla także zmiany, jakie zachodziły na tym rynku. Przykładowo, w połowie lat pięćdziesiątych dziewiętnastego wieku nowoczesne monety dzielone były zwyczajowo na te, które były w obiegu i te, które nigdy do niego nie trafiły. Takie rozróżnienie było jednak za słabe. Co bardziej postępowi kolekcjonerzy zaczęli więc stosować dodatkowe określenia, dzieląc monety na te, które sprawiały wrażenie będących w obiegu przez dłuższy i krótszy czas. Im więcej czasu mijało, oraz im więcej monet pojawiało się w obiegu, tym bardziej numizmatyka stawała się bardziej wyczulona na stan monet. Efektem było opracowanie liczącej siedemdziesiąt stopni skali. Zawierała ona dodatkowe określenia, wśród których były na przykład takie, jak „pełne schody” lub „pełne głowy” dla określenia specyficznych monet. Wkrótce skala stała się tak skomplikowana, że na określenie jednej monety zaczęto stosować ciąg cyfr i liter, które trzeba było odcyfrowywać przy pomocy specjalnej tabeli.

 To utrudniało zarówno handel jak i kolekcjonerstwo. Numizmaty wymagały więc opracowania sposobu na prostą i obiektywną ocenę stanu monet, tak aby kupujący mieli pewność, że to co kupują jest odpowiedniej jakości. Odpowiedzią na te potrzeby było opracowanie skali oceny zwanej popularnie skalą Sheldona.

Licencja: Creative Commons
3 Ocena