Dzisiejsze przychodnie, refundowane przez NFZ, proponują wizytę u specjalisty dopiero za rok. Śmieszne w tym przypadku wyda się stwierdzenie – spieszmy się chorować.

Data dodania: 2011-05-14

Wyświetleń: 1728

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

 

Na poradę lekarza specjalisty czekamy już po kilka miesięcy, a będzie raczej coraz gorzej. W tym roku już niemożliwe jest wykonanie pewnych zabiegów czy operacji.

 

Obecnie dodatkowym utrudnieniem jest wprowadzenie w tym roku nowych zasad rozdziału pieniędzy na leczenie. I na tym traci akurat pacjent, o czym również mają świadomość lekarze. Choć w samym NFZ budzi to kontrowersje, twierdzą że będzie lepiej. A już brakuje pieniędzy w placówkach na leczenie, choć pół roku nawet nie minęło jeszcze.

 

W niektórych poradniach już stwierdzają iż jedynie bezposrednie zagrożenie życia sprzyja przyjęciu chorego pacjenta natychmiast. A przecież podstawę skutecznej terapii stanowi jak najszybsza diagnostyka, która decyduje o zyciu człowieka. Istotne są tu już godziny, a nawet minuty.

 

Najgorzej mają leczący się z schorzeń onkologicznych, kardiologicznych. W wielu przypadkach szybkie, prostsze i tańsze badanie jest jednak możliwe, a niestety pacjenci pozostają bierni wobec takiej sytuacji, a nie powinni ulegać, szczególnie w sytuacjach dotyczących zdrowia czy nawet życia.

Psują się aparaty do badań a niemożność ich wykonania w sensownym terminie, choćby i tych diagnostycznych pozwoliłaby wykryć przyczynę tego co naprawdę pacjentowi dolega, dlaczego źle się czuje. Zawsze jest jeszcze możliwość uzyskania informacji dzięki serwisom internetowym, ogólnomedycznej informacji. Trzeba się też również liczyć z tym że nie dokonywane są procedury medyczne w każdej placówce, a i trudno nawet telefonicznie dowiedzieć się o najkrótsze terminy. A placówki medyczne powinny składać NFZ comiesięczne raporty informując o dostępnych terminach. Niestety sytuacja aktualna wygląda trochę mniej ciekawie, nie wszyscy wywiązują się z tego obowiązku, albo też dysponują aktualnymi informacjami. Po wykonaniu wielu telefonów jesteśmy w stanie odnaleźć jeszcze wolne miejsce w ciągu najbliższych miesięcy, ale oczywiście odpłatnie, w prywatnej klinice, i to też tak nie do końca pewny termin.

Stanowi to głównie problem dla mniejszych dzieci, czekających w długich kolejkach do specjalistów, a aby przeżyły należałoby ich postawić na pierwszym miejscu, bo to również często kwestia przeżycia. Wiele osób przecież umarło przedwcześnie z czystego powodu że nie doczekały się pomocy i nie mogły skorzystać z leczenia. Mimo tego iż o tym problemie jest coraz głośniej, coraz mniej się robi w kierunku poprawienia tak paradoksalnej sytuacji.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena