Druga część artykułu mówiącego o powstaniu i funkcjonowaniu  Wilczego Szańca. Tym razem skupimy się na tym, jak powstał i co w nim  wybudowano.

Data dodania: 2011-04-11

Wyświetleń: 2271

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

W pewną pogodną niedzielę września 1940 roku wielu mieszkańców Rastenburga wybrało się na spacer do miejskiego lasu. Ze zdumieniem stwierdzono, że teren jest niedostępny, a przejść strzeże wojsko. W mieście masowo pojawiły się mundury Organizacji Todt, a w pobliżu cukrowni i stacji kolejowej wyrosło miasteczko baraków.

            Organizacja Todt była chlubą hitlerowskich Niemiec.  Uchodziła za wzór doskonałości organizacji pracy i jakości wykonywanych budowli. Początkowo zajmowała się budową dróg i mostów, ale w miarę militaryzacji kraju coraz częściej wznoszono obiekty i umocnienia wojskowe.  Największy rozwój O.T. przypada na lata 1940 – 1942, do momentu zagadkowej śmierci Fritza Todta na lotnisku kwatery głównej pod Kętrzynem. Podporządkowana później ministerstwu przemysłu i uzbrojenia kierowanemu przez Alberta Speera, istniała do końca III Rzeszy.

            Na terenie Gierłoży O.T. współpracowała z prywatnymi firmami budowlanymi: Wayss i Freytag, Klaus Ackermann, czy Walter Kaiser. Oczywiście nie było możliwe utrzymanie w tajemnicy tak dużego przedsięwzięcia budowlanego. Dla stworzenia więc właściwego parawanu oficjalnym szyldem budowy, była budowa „Chemische Werke Askania” – czyli Zakłady Chemiczne „Askania”.

            Codziennie specjalny pociąg dowoził robotników na teren budowy, gdzie podzieleni na grupy robocze odchodzili do wyznaczonych sektorów. Ściśle przestrzegano tego podziału, co gwarantowało, że robotnik miał pojęcie jedynie o terenie, na którym pracował. W przypadku budowy „Wolfschanze” (Wilczy szaniec – tak brzmiała oficjalna nazwa kwatery) nie zatrudniano tu robotników przymusowych, a jedynie pracowników Organizacji Todt i firm  podwykonawczych. Robotnicy rekrutowali się z całego terytorium Niemiec, a nawet z terenów Polski, włączonych w 1939 roku do Rzeszy (tereny dzisiejszych oklic Poznania, Łodzi, Gdańska i Bydgoszczy). Po wojnie na terenia Polski mieszkali byli pracownicy tej budowy, a dziś ich potomkowie.

            Praca trwała po 10 godzin dziennie, a przy sprzyjających warunkach atmosferycznych nawet po 12 godzin na dobę. Na terenia lasu wznoszono obiekty lekkie w znacznej mierze służące jako pomieszczenia biurowe, stołówki i hotele oficerskie, średnie o ścianach i stropach dochodzących do 1 metrz grubości ze zbrojonego stalą betonu – mieszczące pomieszczenia techniczne, oraz bunkry ciężkie o ścianach grubości 4-5 metrów i stropach w granicach 6-8 metrów. Zbudowane ze zbrojonego stalą betonu składały się z dwóch części przedzielonych amortyzacyjną warstwą luźno wsypanego bazaltowego kruszywa. Pełniły one funkcje schronów przeciwlotniczych, służyły poszczególnym dostojnikom, lub kryły w sobie najważniejsze urządzenia techniczne. Na terenie lasu znajdowało się także ponad 100 drewnianych baraków spełniających różne funkcje pomocnicze.

            Jednym z najważniejszych problemów budowy był transport olbrzymich ilo`sci materiałów budowlanych sprowadzanych spoza Prus Wschodnich.  Trzeba było dowieź`c wielkie ilości cementu, stali zbrojeniowej i innych elementów konstrukcji stalowych, a także kruszywa bazaltowego. Niemal cały dowóz materiałów odbywał się istniejącą linią kolejową. Dla usprawnienia przeładunku wzdłuż torów pobudowano betonowe rampy, na które rozładowywano materiały.  Na plac budowy rozwoziły je kolejki wąskotorowe. Dla całej budowy znajdowało się tylko jedno stanowisko produkcji betonu, skąd systemem rur tłoczono betonową masę. Place budowy, po wycięciu drzew nakrywano siatkami maskującymi, a deski szalunków malowano na kolor ochronny. Ponad wybudowanymi drogami wewnętrznymi, jak i nad bocznicą kolejową dla pociągów specjalnych, rozwieszono siatki maskujące, pomimo, że znajdujące się na okolicznych lotniskach samoloty zapewniały całkowitą ochronę tego obszaru z powietrza.

            Kwatera posiadała na swoim terenie wszystkie własne i niezależne urządzenia techniczne. Kotłownie centralnego ogrzewania opalane węglem i koksem, zapewniały ogrzewanie obiektów i niezbędną energię parową. Dym z kotłowni odprowadzano do urządzeń oczyszczających tak, że nie wydobywał się na zewnątrz.  Obiekt posiadał także własny system wodociągów i filtrów. Poza główną siecią istniał też awaryjny system studni głębinowych (30-60 metrów). Spalinowe agregaty napędzane ropą zapewniały stały dopływ prądu. Wszystkie obiekty, a w szczególności ciężkie posiadały system wentylacyjny działający samoczynnie lub mechanicznie.

            Najważniejszym zagadnieniem w przygotowaniu zaplecza technicznego było zapewnienie kwaterze łączności i to zarówno z centrami władzy – Berlinem i stolicami okupowanych krajów, jak i dowódcami poszczególnych frontów. W tym celu wzniesiono dwa centra łączności. Centrum łączności Wehrmachtu kierowane przez szefa służby łączności O.K.H gen. Fellgiebela, na które składał się system kilkunastu lekkich i średnich bunkrów oraz ciężkiego bunkra głównej radiostacji kwatery. Na terenie Kętrzyna znajdowała się jeszcze stacja wzmocnienia telefonicznego. Ten węzeł łączności umożliwiał kwaterze połączenie radiowe, telefoniczne i dalekopisowe z całą okupowaną Europą i dowództwami poszczególnych frontów. Pondto istniał system łączności specjalnej zbudowany na polecenie Himmlera, z którego korzystała służba bezpieczeństwa, aparat administracyjny NSDAP z Martinem Bormanem na czele, oraz specjalny kabel łączący Gierłoż z gabinetem ministra propagandy Goebbelsem w Berlinie. (c.d.n.)

Licencja: Creative Commons
0 Ocena