Jest zwierzątkiem niedużym. Jego długość waha się od 17 do 22 cm, zaś waga 120 - 220 g. Naturalne umaszczenie to: grzbiet, głowa i górne części łapek złotobrunatne, brzuch białawy oraz wyraźnie ciemniejsza plama na piersi. Natomiast w hodowlach, w wyniku krzyżówek, uzyskano całą gamę różnych umaszczeń od prawie czarnego, poprzez złote i plamiste do odmiany albinotycznej z czerwonymi oczami. Łapki ma zakończone ostrymi pazurkami, co pomaga mu w kopaniu nor. Są silne i chwytne. Zwłaszcza przednie. Ułatwia mu to czepianie się, wdrapywanie, wspinanie, podawanie żywności do pyszczka czy dokonywanie czynności pielęgnacyjnych futerka. Ogonek ma nieowłosiony i krótki. Charakterystyczną cechą jest posiadanie w jamie ustnej toreb policzkowych. Są to worki, do których chomik może schować nie zjedzony pokarm. Zanosi go do swojej nory lub innych przygotowanych kryjówek i tam składa. Magazynuje, przede wszystkim, znacznie przekraczające jego potrzeby ilości ziaren zbóż. Stąd powiedzenie „chomikować coś”, czyli zbierać i chować ponad zaspokojenie swoich potrzeb. Nie jest więc z tego powodu lubiany przez człowieka, jeśli zamieszkuje w jego pobliżu. A wiedzieć tu trzeba, że poza Australią gnieździ się w stanie dzikim na wszystkich kontynentach. W Polsce jest znany pod nazwą chomika europejskiego. Nie lubią go też inne zwierzęta z racji tego, że bardzo agresywnie broni swojego terytorium staczając z agresorami bardzo ostre walki. Potrafi nawet odważnie zaatakować psa. Ma rzeczywiście niezwykle kłótliwy i napastliwy charakter. Z tego też powodu należy przed zorganizowaniem hodowli zastanowić się, czy chcemy chomiki rozmnażać czy nie. Chomik nie lubi specjalnie współbyć z drugim osobnikiem. Jeśli go nie znał wcześniej, będzie mu utrudniał życie, przeganiał, atakował, kaleczył i nie dopuszczał do domku czy jedzenia. Pary natomiast, które znają się „od dziecka” żyją na ogół w zgodzie. A jeśli wybuchnie konflikt, to na pewno spowoduje go samiczka. Trzeba też pamiętać, że chomik syryjski to nie jest najlepsze zwierzątko dla naszego małego dziecka. Powód jest prozaicznie prosty: chomiki średnio żyją tylko około dwóch lat. W krótkim więc czasie możemy przewidzieć, iż nasze dziecko będzie musiało przeżyć traumę utraty ukochanego pupila. Będąc zbyt małe może jeszcze nie być psychicznie gotowe na takie doświadczenie. Jednak z drugiej strony należy przyznać, że chomik chętnie zaprzyjaźnia się z ludźmi, poznaje opiekunów, reaguje na głos, a nawet na samą ich obecność. Jest bardzo miły i atrakcyjny w obserwacji z uwagi na jego ruchliwość, zręczność i umiejętność zabawy.
Chomik ma ostre, stale rosnące siekacze, jest ruchliwy, zręczny, ciekawski i bardzo silny jak na swoją wielkość. Dlatego klatka musi być przygotowana na jego miarę. Najlepiej, by była metalowa, częściowo oszklona, częściowo osiatkowana metalową siatką, a pokrywa powinna być zabezpieczona przed otwarciem, by nie udało się go podnieść napierając od spodu silnym karkiem. Samo zamknięcie powinno być takie, którego nasz lokator nie otworzy chwytnymi paluszkami – bo potrafi zrobić i tamto i to! Nie wolno ustawić jej przy kaloryferze czy w słońcu. Na dno klatki wykładamy 10-12 cm torfu wymieszanego z ziemią ogrodową, gdzie nasz chomik będzie kopał tunele. Piasek czy trociny wykluczone. W rogu umieszczamy domek, czyli do góry dnem starą doniczkę glinianą z wyciętym otworem wejściowym. Musi on być na tyle duży, żeby chomik mógł wejść z napełnionymi torbami policzkowymi. Wkładamy trochę siana, ligniny, wiórki drewniane by był materiał na budowę gniazda i miejsca na odpoczynek i azyl. Nie próbujmy też przerywać mu odpoczynku – bardzo tego nie lubi i nagle obudzony może nas ugryźć pomimo, że zna nasz zapach i dotyk. Do klatki wstawiamy naczynko na zawsze świeżą wodę i pojemniczek na jedzenie. Oba najlepiej z grubego fajansu. Chomik jest zwierzątkiem czystym i lubi porządek. Jeśli w kącie ustawimy skośnie, otworem ku górze, słoiczek po dżemie, będzie się do niego załatwiał. A jak nie, to musimy zaobserwować, gdzie to robi i tam przenieść słoik. Ma swoje przyzwyczajenia. Nam pozostanie co dziennie go opróżnić i wymyć gorącą wodą. Na koniec musimy klatkę umeblować. W sklepie z akcesoriami dla zwierząt dostaniemy bez trudu huśtawkę, trapez, różne drabinki czy kołowrotki. Zabawki te będą miały za zadanie zaspokoić wychowankowi potrzebę ruchu i fizycznego wyżycia się.
Karmienie nie jest specjalnie trudne. Chomik jest wszystkożerny. Pamiętajmy tylko o tym, że stale rosną mu siekacze i musi je ścierać. Dawać mu więc należy przede wszystkim suche i dojrzałe ziarna zbóż, kukurydzę, suche kawałki chleba, nie łuskane nasiona słonecznika. Nie pogardzi on też kawałkiem surowego mięsa z kostką lub chrząstką, dżdżownicą czy mączniakami. Chętnie wypije mleko, zje biały czy żółty ser oraz gotowane na twardo jajko wraz ze skorupką. Aby uzupełnić mu witaminy i minerały powinien dostawać sałatę, liście kapusty, trawę, kiełki, liście i kwiaty mniszka lekarskiego, marchew, kawałki jabłka oraz gałązki drzew i krzewów, a zimą kroplę tranu dziennie. Dobrze jest także włożyć do klatki kilka kawałków z rozbitej glinianej doniczki, by chomik mógł dodatkowi sobie ścierać siekacze na ich gryzieniu.
I na koniec kilka słów dla tych, którzy będą jednak chcieli doczekać potomstwa w swojej hodowli. Chomiki są bardzo plenne bo przecież są z rodzimy myszowatych. Gdy hodujemy zgodną parkę – wystarczy zapewnić im spokój, a poradzą sobie bez naszej pomocy. Co innego, gdy naszemu samotnikowi dostarczamy na ten czas partnerkę. Samiczka jest na ogół w tym czasie nerwowa i agresywna. Jeśli nie zaatakuje zaraz po spotkaniu, to na pewno zrobi to zaraz po zakończeniu aktu zbliżenia. Trzeba zwierzęta natychmiast rozdzielić, by samcowi uratować nie tylko zdrowie ale i być może życie. Ciąża trwa 14-17 dni. A już po dwóch miesiącach młode są dojrzałe do prokreacji. Jedna samica w ciągu roku potrafi wydać około 300 młodych. Jeśli w odpowiednim momencie nie rozdzielimy samców od samiczek, to w ekspresowym tempie staniemy się właścicielami olbrzymiego stada chomików. Chomiczęta są karmione przez matkę przez 3 tygodnie, zaś po 5 tygodniach przechodzą całkowicie na karmę dostarczaną przez hodowcę. Matka wygania je z gniazda i to jest właśnie moment, gdy stają się samodzielne i dorosłe ale jeszcze nie dojrzałe płciowo. I to jest ta chwila, w której oddzielamy młode od matki, a następnie odseparowujemy samiczki od samców.
Udało się? No to miłej hodowli!