Jesteś już inwestorem poszukującym swojego systemu. Chodzi o ustalone i najlepiej spisane zasady inwestowania na giełdzie. Zasady, które mają Ci przynieść sukces i zysk. Musisz wiedzieć, że czeka na Ciebie kilka niebezpieczeństw, więc lepiej połóż się na leżance i porozmawiaj ze swoim wewnętrznym psychologiem.

Data dodania: 2011-03-31

Wyświetleń: 1539

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Leżysz, oddychasz spokojnie, twoje myśli błądzą. Przypominasz sobie o błędzie popełnionym ostatnio przy inwestowaniu. Tu nie chodzi o rynek. System wciąż jest Ok. To Twoje złamanie zasad tak boli. Zaczynasz mówić ...

1. Wypłaciłem pieniądze z rachunku pomimo, że system nie dawał podstaw do zrealizowania zysku. Sesja zamknęła się dla mnie na plusie i byłem przekonany, że dalej będzie wszystko rosło. Wiem. Stop był daleko, ale miałem niepowtarzalną okazję. Ta wycieczka którą chciałem wykupić była taka tania.

Następnego dnia jednak rynek się odwrócił i to co uznałeś za zysk zmniejszyło się. Niby transakcja była dalej zarobiona, ale przez wypłatę która nie była przewidziana w systemie masz teraz zbyt mało kapitału i wypadasz z rynku.

Realizuj jedynie takie wypłaty, na które pozwala system. Najlepiej czekaj zawsze na zamknięcie inwestycji. Dopiero wtedy masz 100% pewności ile zostało przez Ciebie zarobione. Możesz też mieć wbudowane takie zasady w reguły Twojego systemu. Niech on oblicza  ile pieniędzy możesz już wypłacać. Tak osobiście robię przy systemach, które są na rynku non-stop. Jednak powstrzymaj się przed realizacją zysku który jeszcze nie jest pewny. To że w tej chwili masz na rachunku inwestycyjnym więcej pieniędzy nic jeszcze nie oznacza, dopóki rynek może się cofnąć i te pieniądze zmniejszyć.

2. Mój system kazał mi kupować. Ja jednak patrzyłem na wykresy i byłem przekonany, że rynek jeszcze będzie spadał.

Potem za jakiś czas rynek zaczął rosnąć, ale już beze mnie.

Połączenie inwestowania systemowego i innych technik Twojej własnej oceny wykresów nigdy nie da w efekcie nic dobrego. Każdy system ma pewną precyzję działania. Reaguje na ruchy określonej wielkości i w naturalny sposób pomija przeróżne mniejsze fale. Zazwyczaj nie udaje się też łapanie samych szczytów i dołków. Jednak Tobie też się to nie uda. Dziwnie się składa, że łącząc system i metody własnej analizy nie będziesz mieć praktycznie sytuacji podwójnej wygranej. Nie będzie się zdarzać, że Ty coś przewidzisz prawidłowo, a potem prawidłowo przewidzi system. Natomiast sytuację, że po Twojej pomyłce przyjdzie czas na błędny sygnał z systemu spotkasz bardzo często.

Nie namawiam Cię oczywiście do zrezygnowania z własnej analizy rynku. Jest to wspaniała rzecz, która oprócz zysków, może dać bardzo dużo satysfakcji. Jednak zawsze miej do tego celu inny rachunek, z oddzielnymi papierami i traktuj je jako coś nie związanego ze sobą, nawet jeżeli masz wśród nich ten sam walor.

Przede wszystkim zawsze z żelazną konsekwencją realizuj to co mówi system.

3. Mój system wszedł w serię strat i spanikowałem. Przerzuciłem się szybko na inny system, bo on ładnie ostatnio zarabiał.

I prawdopodobnie system od którego uciekłeś wszedł właśnie w odrabianie tej serii strat. Nowy system natomiast właśnie wszedł w swoją własną serię strat, pogrążając Twój kapitał całkowicie.

Oczywiście można określić kryteria, czy system wciąż się sprawdza. Czy wciąż prawidłowo synchronizuje się z rynkiem. Jednak niech tym kryterium będą matematyczne formuły, a nie emocje. Chyba, że chcesz poznać to uczucie, gdy jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki (czasami po pewnym czasie, ale czasami dosłownie po kilku minutach - naprawdę czary) system za którym palisz właśnie ostatnie mosty zaczyna odrabiać straty w sposób dosłownie irracjonalny.

On już wraca do równowagi, a tobie pozostaje jedynie pomarzyć o odzyskaniu utraconych pieniędzy.

4. Obserwuję giełdę pomiędzy sygnałami mojego systemu. Mam system godzinowy i całą godzinę pomiędzy patrzę czy miał rację, czy nie.

Znasz już to drapanie w gardle? Może nawet ból śluzówek nosa, początek kataru z nerwów? Nie możesz skupić się na niczym innym?

Zadaj sobie pytanie po co to robisz? Wyskoczysz z systemu gdy wykres pójdzie w złą stronę? A może przytrzymasz go palcem na monitorze? Może pomogą giełdzie jakieś mistyczne praktyki, które zawrócą wykres w dobrą stronę?

Musisz zdać sobie sprawę, że zdarza się (nawet często) zamykanie przez systemy straty. Jednak równie często, okazuje się że zła sytuacja pomiędzy momentami obserwacji sygnałów powraca do normy. Podczas następnego sygnału wykres juz jest tam gdzie byś chciał. Ale Twoje ciągłe obserwowanie wykresu pozostawi w końcu ślad na Twoim zdrowiu.

Albo działaj z systemem, albo jeżeli to jest ponad Twoje siły - zrezygnuj. Ale zdecyduj się i nie podglądaj giełdy w tzw. międzyczasie.

5. Obserwuję wykresy i patrzę ile można było zarobić. Gdyby tylko mój system był lepszy, gdyby łapał te wszystkie szczyty i dołki.

Jeżeli nie potrafisz pogodzić się, że omijają Cię potencjalne zyski, nie potrzebujesz systemu. Potrzebujesz wróżki. Jednak niestety, przynajmniej ja nie słyszałem, aby jakaś wróżka oferująca swoje usługi była rzeczywiście skuteczna na giełdzie.

Oczywiście, marzeniem jest posiadanie wydrukowanego wykresu na najbliższy rok w przyszłość. Gdzie tam rok, tydzień by wystarczył przy dźwigni jaką dają kontrakty. Jednak takie coś możliwe jest jedynie w filmie, jak np. w "Powrocie do przyszłości", z jego almanachem sportowym na najbliższe lata.

Chcesz więcej pomysłów na marzenia? Policz sobie jaką dźwignię w porównaniu z kontraktami daje Lotto. Najlepiej od razu w nim zająć się bezbłędnymi przewidywaniami.

6. Chcę, aby giełda wypłacała mi regularną pensję. Najlepiej raz na tydzień, ale może być też koło 10 dnia miesiąca.

To tak nie działa. Giełda to nie jest praca z pensją w ustalony dzień miesiąca. Wszystkie systemy wpadają od czasu do czasu w serię złych decyzji, przeplatanych jedynie odrabianiem strat. Czasami trzeba czekać na większej lub mniejszej stracie kilka tygodni, aby nagle w kilka, kilkanaście sesji nadrobić wszystkie zaległości i osiągnąć nigdzie indziej nie spotykane zyski.

Nie możesz wziąć średniego rocznego zysku, podzielić go i wyliczyć ile zarobisz na tydzień lub na miesiąc. Po pierwsze ten zysk już był, a w przyszłości można mieć jedynie na taki nadzieję. Po drugie, nie dowiesz się jakie będą przyszłe okresy zysków, okresy strat i okresy odrabiania strat, dopóki one nie nadejdą (pozwoliłem sobie sparafrazować Wallace D. Wattles’a).

7. Pożyczyłem pieniądze, żeby szybciej się dorobić na giełdzie. Teraz muszę zarabiać, aby je spłacać.
albo Kupiłem sobie coś drogiego na raty pod przyszłe giełdowe zyski.

Nic tak dobrze nie wpływa na psychikę inwestora, na jego opanowanie i prawidłowość podejmowanych decyzji jak presja finansowa. Cały ten akapit to oczywiście kpina.

Żeby nie było wątpliwości. Presja finansowa jest podłym wrogiem i trzeba dużej wprawy w pracy z emocjami, aby sobie z nią poradzić podczas inwestowania. Większość inwestorów zaczyna wtedy działać chaotycznie. Pojawia się uczucie paniki, a nawet kłopoty ze zdrowiem. Inwestuj jedynie kapitałem który możesz stracić. Możesz nawet przyjąć zasadę, że po zarobieniu 100% wypłacasz pierwotnie wpłacone pieniądze. Wtedy już tak naprawdę inwestujesz wyłącznie pieniądze zarobione na giełdzie.

Może to oznaczać, że wolniej będzie rozwijać się kwota na Twoim rachunku inwestycyjnym. Jednak zwiększasz swoje szanse jako inwestora wielokrotnie.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena