Wodorosty kojarzą się nam z paskudnymi, zielonymi śmieciami, które owijają się wokół nas podczas kąpieli w morzu. Jednak w kulturze wschodu od tysięcy lat wykorzystywano je i jako składnik diety, i jako lek na najróżniejsze schorzenia. Bardzo często spotykamy je w kuchni japońskiej – służą między innymi do owijania porcji sushi. Z rozmaitych rodzajów glonów produkuje się również dodatki do żywności – zazwyczaj ususzone i sproszkowane glony mają służyć do posypywania potraw (można je kupić w sklepach z egzotyczną żywnością). Wyciągi z glonów stosowane są również w przemyśle spożywczym jako dodatki do żywności, które poprawiają jej własności, np. alginiany, agar-agar czy karagen.
Daleko ważniejszą rolę spełniają jednak w medycynie. Warto sprawdzić, co takiego jest w wodorostach, że warto je spożywać? Pomagają naprawdę czy to tylko chwyt marketingowy? Badania wykonane w ostatnich lata przez różne prestiżowe uczelnie medyczne i instytuty badawcze potwierdziły medyczną przydatność tych morskich roślin. Okazało się, że są niezwykle bogatym źródłem substancji odżywczych, witamin, pierwiastków mineralnych i śladowych – lepszym, niż większość znanych i uprawianych roślin w Europie czy Ameryce. Nie dziwi więc, czemu błyskawicznie przyjęły się w przemyśle kosmetycznym i farmakologicznym. A czy mogą dodatnio wpływać na tarczycę?
W ostatnim czasie na polskim rynku preparatów medycznych i paramedycznych pojawiło się wiele środków, reklamowanych jako wspomagające leczenie niedoczynności lub nadczynności tarczycy, których elementem (lub głównym składnikiem) jest jakiś rodzaj glona. Najczęściej jest to wodorost nori (zielenica z rodzaju taśma) (to właśnie z nori składają się wodorostowe arkusze, w które owija się sushi) oraz tzw. kelp – glon brunatny (Ascophyllum nodosum). Okazuje się, że rzeczywiście substancje te modą dodatnio wpływać na tarczycę, przede wszystkim dlatego, że jako rośliny rosnące w słonych wodach morskich zawierają stosunkowo dużo jodu. Jego niedobór powoduje niedoczynność tarczycy i w konsekwencji poważne problemy zdrowotne. Trudno zaś jest zapewnić organizmowi konieczną dawkę tego pierwiastka – większość produktów żywnościowych (poza rybami morskimi) zawiera go zbyt mało. Dlatego dobrym rozwiązaniem wydaje się przyjmowanie go w takiej postaci, a nie w formie sztucznego odpowiednika, jaki zazwyczaj zawiera jod w tabletkach.
Oprócz niezmiernie ważnego jodu wodorosty mają w swoim składzie ogromną ilość substancji, których często nam brakuje, a których odpowiednia ilość jest niezbędna, aby organizm mógł normalnie pracować. Takimi brakami szczególnie zagrożone są osoby chore na tarczycę: przy nadczynności składniki pokarmowe spalane są w zbyt dużej ilości, co często powoduje bark potrzebnych pierwiastków. Przy każdym zaburzenie zaś częste są niedyspozycje układu pokarmowego, biegunki itd., które sprzyjają utracie tych substancji. Rozwiązaniem tego problemu jest staranne przestrzeganie diety, jednak kapsułki z wodorostów, chociaż zróżnicowanej diety nie zastąpią w 100 %, pomogą łatać ich niedobór. Morskie glony zawierają bowiem wielką ilość witamin (w tym ważnej dla chorych na tarczycę witaminy B12) oraz składników mineralnych, które są konieczne dla utrzymania chemicznej równowagi organizmu. Ich stosowanie może więc uprościć proces leczenia czy opieki nad chorym i uczynić je bardziej efektywnymi. Preparaty tego rodzaju mogą przyjmować również osoby zdrowe, które zagrożone są niedoborem jodu lub innej ważnej substancji organicznej.
Na pewno nie każdemu przypadłoby do gustu jedzenie glonów (choć znawcy twierdzą, że są nie tylko zdrowe, ale i pyszne!), ale każdego chyba da się przekonać do połknięcia zawierającej je kapsułki. Efekty będą widoczne już po kilku tygodniach!