Czy zamawiając bramę garażową, albo właśnie szlabany patrzymy tylko na cenę, czy może też na materiał, z którego zostały zrobione te przedmioty, no i oczywiście na formę? Czy nie jest tak, że zastanawiając się nad zakupem, naszym najczęstszym dylematem jest właśnie kształt, a dokonując wyboru mówimy: “Zdecyduję się jednak na ten model”. W 90% nasz wybór podyktowany jest wzorem, kształtem i kolorem. Dlaczego tak się dzieje?
Człowiek po prostu lubi otaczać się pięknymi rzeczami, i to nie tylko biżuterią, czy wyposażeniem domu, ale też tym co na zewnątrz niego. Dba o to, aby jego brama garażowa była najatrakcyjniejsza z całego osiedla domków jednorodzinnych, a szlaban przed biurem kolorystycznie pasował do elewacji całego budynku. Czy tak było też w pierwszej połowie XX wieku?
Dzisiaj można jeszcze spotkać szlabany forteczne pochodzące z okresu międzywojennego. Dlaczego są jeszcze przy drogach zamiast w muzeum? Dawniej takie zapory były stawiane przy granicy państw, najczęściej przy mostach i drogach utrudniając przejazd nieprzyjacielskim patrolom, jak też przy ważnych punktach strategicznych. Wszedzie tam gdzie mogły spowodować spowolnienie ruchu albo zatrzymanie nieprzyjacielskich pojazdów. Do 1940 roku bardzo często były robione ze stali, później stawiano już zapory żelbetonowe. Szlabany takie, już 80 lat temu, miały mechanizm sprężynowy, no ale swoje ważyły.
Dzisiaj są nie tyle, że ładniejsze, co o wiele wiele lżejsze i nie mają już funkcji militarnych, a najczęściej stawiane są przy drogach wewnętrznych, osiedlach, parkingach i terenach prywatnych.
Powracając do zadanego pytania, a mianowicie co zrobić z takimi szlabanami, można zaproponować trzy rozwiązania:
1. Pozbyć się ich zawożąc je do skupu złomu.
2. Ustawić je jako eksponaty w Muzeum Historycznym.
3. Zostawić je w miejscu, w którym są tworząc tam Wojenny Szlak Turystyczny, gdzie atrakcją będą nie tylko szlabany.
Kraków w swoim Muzeum Historycznym ma zarówno zbiory malarstwa, fotografii, pamiątki patriotyczne, dokumenty z II Wojny Światowej jak też militaria. Może więc nie jest to zły pomysł, aby w muzeach umieścić i szlabany.