Dobiega koniec maja, który w tym roku okazał się dla Polski bardzo tragiczny za sprawą ogromnej wody. Ostatnia tak duża powódź miała miejsce w 1997 roku. Niestety rządzący naszym państwem jak i samorządowcy niektórych regionów nie wyciągnęli wniosków z wydarzenia z przed 13 lat, co w dużym stopniu przyczyniło się do sprowadzenia przez wodę strat szacowanych w dziesiątkach miliardów złotych. Silne opady deszczu, brak rozbudowy i modernizacji umocnień przeciwpowodziowych oraz, jak się okazało, brak regulacji populacji bobrów, to przyczyny powstania tak olbrzymich strat. Jak pokazały ostatnie wydarzenia winę za tragedię wielu miejscowości ponosi człowiek – nieodpowiednie przepisy oraz brak przewidywalności zdarzeń będzie nas teraz bardzo drogo kosztować.
Niedługo zaczynają się wakacje, czas urlopu, wielu z nas zastanawia się nad wyjazdem, duża część Polaków już od dawna ma zajęte miejsca noclegowe nad morzem, ale powstaje pytanie, czy kąpieliska będą otwarte i czy coś nam grozi wchodząc do Bałtyku, który dopiero co został zasilony wszystkimi zanieczyszczeniami nagromadzonymi z całego kraju. Wisła, bo to ona niesie największą ilość wody, i to ona zebrała największe żniwo w tegorocznej powodzi wraz ze swoim nurtem zabrała nie tylko cały dobytek ludzi, ale także zatopione zwierzęta, wszystkie brudy oraz nawozy z pól uprawnych. Nasuwa się pytanie, czy nasze Morze da radę się oczyścić. Na szczęście natura nie jest bezradna w tak wydawałoby się beznadziejnej sytuacji i na ratunek przychodzi proces samooczyszczania wód.
Samooczyszczanie wód to zbiór {procesów|czynników chemicznych, biologicznych oraz hydrologicznych, które zachodzą w zanieczyszczonych zbiornikach wodnych odbudowując pierwotne właściwości oraz skład. Jakość oraz czas samooczyszczania zależna jest od kilku procesów: biochemicznych i hydrodynamicznych, pracę organizmów roślinnych oraz żywych, jak również od siły promieniowania słonecznego. Ważną informacją jest fakt, że proces samooczyszczania nasila się w czasie letnim. Z wiadomych względów szybciej zanieczyszczenia likwidowane są z wód płynących (rzeki) oraz dynamicznych (np. Nasz Bałtyk jest w ciągłym, dość intensywnym ruchu). Dzięki sporemu zasoleniu oraz pewnej ilości organizmów roślinnych w Bałtyku przewiduje się, że skutki żywiołu na polskich kąpieliskach będą niezauważalne, Gdański sanepid pozytywnie ocenia prognozy, jak również teraźniejszą sytuację wody w morzu. Kolejnym atutem jest sytuacja, w której woda Wisły wraca do toru rzeki i zaczyna dolewać czystej wody, powoduje to szybsze rozcieńczanie zanieczyszczeń. Rozpatrując wszystkie argumenty „matki natury” możemy być spokojni o wypoczynek nad polskim Morzem oraz kąpielami w nim. Warunki nie będą inne jak w latach ubiegłych, a zagrożeniami w czasie kąpieli będzie nasza nierozwaga, alkohol lub pojawiająca się sinica, o czym będziemy na bieżąco informowani przez sanepid oraz ratowników WOPR. W niektórych wiadomościach podano, że to wody Mierzei Wiślanej oraz Zatoki Gdańskiej są najbardziej zagrożone zwiększoną intensywnością zanieczyszczeń, ale jak mówią eksperci, Bałtyk oczyszcza się w błyskawicznym tempie i do wakacji nie będzie w naszym morzu śladu po zanieczyszczeniach przybyłych z wodami Wisły.
Miejscowości na Mierzei Wiślanej są już gotowe na przyjęcie wczasowiczów: Jantar, Sztutowo, Kąty Rybackie, Stegna, Mikoszewo, czy Krynica Morska – wszystkie kąpieliska w tych miejscowościach są zaakceptowane i dopuszczone przez sanepid do kąpieli. Wysoka liczba kwater, lokali gastronomicznych, dyskotek, klubów, wielu interesujących do zwiedzania miejsc oraz czyste plaże na których możemy trenować plażową piłkę siatkową lub Beach Soccer pozwolą idealnie odpocząć i nie zawracać sobie głowy czarnymi myślami związanymi z zanieczyszczeniami Bałtyku, których na pewno Państwo nie doświadczycie.
