W państwie tym żyje około 300 tys. mieszkańców. Trochę więcej niż w Toruniu, trochę mniej niż w Bydgoszczy. Odległość od Wielkiej Brytanii wynosi około 800 km., a od Norwegii około 1000 km. Gdzieś na dalekiej północy rodzą się poeci i artyści w tak niebywałej ilości, że nie można pozostać obojętny...

Data dodania: 2007-07-30

Wyświetleń: 4570

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 3

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

3 Ocena

Licencja: Creative Commons

W państwie tym żyje około 300 tys. mieszkańców. Trochę więcej niż w Toruniu, trochę mniej niż w Bydgoszczy. Odległość od Wielkiej Brytanii wynosi około 800 km., a od Norwegii około 1000 km.
Gdzieś na dalekiej północy rodzą się poeci i artyści w tak niebywałej ilości, że nie można pozostać obojętnym wobec tego fenomenu. Państwo – wyspa, o którym mowa to oczywiście Islandia. Wszyscy na pewno znają Bjork, większość zna zespół Sigur Ros, Mum czy Gus-Gus. Tymczasem okazuje się, że potencjał wyspy nie kończy się na wspomnianych artystach.
Islandczycy są bardzo dumni ze swojej kultury, sztuki i osiągnięć. Ich skarbem narodowym jest z pewnością język, który nie zmienił się w ciągu stuleci i w XXI wieku czytanie XIII wiecznych sag nie jest problemem dla przeciętnego mieszkańca. Wiąże się z tym niezwykła popularność poezji (podobno co drugi mieszkaniec jest poetą), a także poezji śpiewanej. Nie da się ukryć, że niesamowita przyroda wyspy, ale również izolacja kształtowała (i kształtuje) wrażliwość ludzi.
Wszystkie te czynniki, mocno spojone ze sobą, a także postęp XX wieku zaowocowały w latach 80-tych powstaniem wielu grup muzycznych i narodzinami tak wielkiej osobowości jaką jest Bjork. To był dopiero początek. Na przełomie wieków nastąpił prawdziwy rozkwit, w 1997 została wydana płyta ”Polydistortion” zespołu Gus-Gus, a w 1999 ”Ágætis byrjun” zespołu Sigur Ros. Kolejny 'rodzynek' to Mum i wspaniała płyta z 2002 roku "Finally We Are No One". Na tym nie koniec: Mugison, Bang Gang, Ampop, Slowblow, Ske, Eivor Palsdottir (pochodząca z Wysp Owczych, ale tworzy w Reykjaviku), Biogen, Odin's Raven Magic i można jeszcze długo wymieniać. To co ich łączy to myślenie o muzyce jako o sztuce, a nie produkcie do sprzedania. Muzycy często eksperymentują, używają specyficznych instrumentów, bądź grają w oryginalny sposób na nich. Do tego specyficzna, islandzka melancholia, poezyjność i wspaniałe melodie nadają muzyce niesamowitego blasku.
Długo można mówić o artystach i muzyce z zimnej wyspy, ale z pewnością lepiej jest jej posłuchać, albo zobaczyć:) W 2005 roku powstał rewelacyjny film ”Screaming Masterpiece” w reżyserii Ari Magnussona, który przybliża islandzką scenę muzyczną i próbuje odpowiedzieć na pytanie - Skąd to wszystko się wzięło?. Niech stanie się punktem wyjściowym do dalszych poszukiwań, odkryć i inspiracji muzycznych.
Licencja: Creative Commons
3 Ocena