Każdy ma takie miejsce do którego chciałby wrócić nie raz i nie dwa razy. Miejsce magiczne, porywające, kojące duszę. Dla mnie takim miejscem jest piękna wyspa Skye, o której nieco opowiem.

Data dodania: 2008-11-20

Wyświetleń: 3642

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Wyjazd za granicę nawet do pracy stwarza nam wspaniałe możliwości na poznawanie miejscowej kultury i ludzi, zwiedzanie ciekawych miejsc i wreszcie na naukę języka obcego.
W czasie mojego pobytu w Szkocji starałem się zobaczyć, usłyszeć i poznać jak najwięcej. Opłaciło się, odnalazłem wspaniałe miejsce, o którym krótko napiszę.
Wyspa Skye jest drugą co do wielkości wyspą szkocką, należy do archipelagu Hebrydów Wewnętrznych. To z czego słynie to zachmurzone dzikie góry, niesamowite formacje skalne i nieskażona przyroda. Jest niezwykle ważnym ośrodkiem kultury celtyckiej, wielu mieszkańców posługuje się językiem gaelickim. Opowieść byłaby niepełna gdybym nie wspomniał o Taliskerze - jedynej w swoim rodzaju whisky produkowanej na Skye.
W czasie pierwszego pobytu zatrzymałem się w miejscowości Sligachan. Jest to bardzo dobre miejsce wypadowe w góry Cuilin. Udało mi się zdobyć Am Basteir (934 m.), który to szczyt miejscowi nazywają Egzekutorem. Warto zauważyć, że góry Cuilin pomimo niewielkich wysokości (ok 900 m.) są trudne do wędrówek i wspinaczki ze względu na duże zachmurzenie, silny wiatr i wysoką wilgotność. Jednakże w przypadku czystego nieba, można nacieszyć oczy przepięknymi widokami.
Kolejnym i ostatnim przystankiem było Portree, stolica Skye. Portree ma bardzo malowniczą zabudowę przystani. Domki wyglądają trochę jak z bajki, elewacje są we wszelkich kolorach. Warto zatrzymać się, zjeść miejscowe potrawy w restauracji, albo w wersji dla oszczędnych kupić rybę z frytkami w jednym z Fish&Chips. Oczywiście podwójny Talisker do tego:)
W czasie kolejnej podróży zwiedziłem wszystkie cztery części wyspy: Minginish, Trotternish, Waternish i Duirinish.
Największe wrażenie wywarły na mnie skały na północy (Storr, Quiraing). Warto zatrzymać się również w Zamku Dunvegan, który od ponad 8 wieków zamieszkuje ród Mac Leodów. Znajduje się tam ”Fairy Flag” - pochodząca prawdopodobnie z 4 wieku, według legendy, magiczna chorągiew mająca przynosić szczęście rodowi. Warunkiem pomyślności było użycie jej w przypadku wielkiego niebezpieczeństwa. Niestety jeden z Mac Leodów wyjął ją z kufra w przypadku dość błahej sprawy. Wtedy ród zaczął podupadać, a jego ziemię przejmowali Mac Donaldowie. Klątwa pozbawiła Mac Leodów dawnej świetności, ale zamek w Dunvegan pozostał w ich rękach do dzisiaj. Na koniec odwiedziłem Carbost gdzie znajduje się destylarnia Taliskera. Kieliszkiem pachnącej torfem whisky pożegnałem się z wyspą...

Licencja: Creative Commons
0 Ocena