Manipulacja potencjalnym klientem, nierzetelne reklamy, ukrywanie minusów oferty, to codzienność w handlu, w usługach. Banki nie są wyjątkiem, też manipulują. Może nawet łatwiej im to przychodzi jako bądź co bądź instytucjom zaufania publicznego. 

Data dodania: 2010-03-24

Wyświetleń: 1784

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Zwłaszcza w okresie otwierania w Polsce kolejnych banków i generalnie rosnącej konkurencji klienci powinni mieć się na baczności aby nie pozwolić sobą manipulować. Zresztą, jest to dobra rada życiowa tak w ogóle, którą warto przemyśleć i mieć na uwadze ale ponieważ ten portal jest o kredytach i pożyczkach więc skupmy się tutaj tylko na nich. Banki lubują się w niedopowiedzeniach mających na celu zwabienie klientów przekonanych że oto trafili na ofertę lepsza niż u konkurencji. Poniewczasie (a wiec po podpisaniu umowy) może okazać się, ze wcale nie trafiliśmy najlepiej. Wymieńmy niektóre sztuczki, haczyki czy delikatniej - przejawy swoistej kreatywności ze strony banków, o których warto wiedzieć:

1. Wyjątkowo niskie oprocentowanie kredytu, marży - oczywiście każdy kredytobiorca o takim marzy, tylko może okazać się iż warunkiem korzystania z tego "przywileju" jest posiadanie w tym samym banku pakietu kilku innych produktów finansowych na co najmniej kilka lat. Chodzi np. o lokaty, o karty kredytowe. Obligatoryjnie, bez możliwości wycofania się do konkurencji.

2. Kredyt hipoteczny bez prowizji ale znów - jest warunek. Jakiż to? Ano, obowiązkowe wykupienie ubezpieczenia. Po skalkulowaniu okazuje się ze koszt ubezpieczenia zjada oszczędność na prowizji.

3. Spread, o którym coraz głośniej. Dotyczy kredytów walutowych i określa różnicę pomiędzy kursem kupna a kursem sprzedaży. Banki zarabiają na tym stosując niższy kurs przy wypłacaniu kredytu i wyższy przy jego spłacie.

4. Podawanie w ofercie niskiego oprocentowania kredytu z ukrytą (drobnym drukiem, opatrzoną gwiazdką) informacją z której wynika że nie jest to oferta dla wszystkich a jedynie dla "najlepszych klientów". Nie każdy może być "najlepszym klientem". "średnio dobry klient" (a takich jest zapewne większość) obarczony zostanie wyższym oprocentowaniem.

To tylko przykłady, trzeba liczyć się z tym że banki a dokładniej ich spece od reklamy codziennie obmyślają nowe sztuczki którymi niejednego klienta zaskoczą, niekoniecznie miło i niekoniecznie przed podpisaniem umowy.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena