Jednakże u wielu osób jest ona na słabym poziomie: niby chcą, niby wierzą, ale co chwilę sprawdzają czy na pewno technika działa, jak daleko już sprawy potoczyły się, czy na pewno tak jak chcieli itp.
Tak naprawdę to cywilizacja w obecnej formie zabrała nam wiarę. Uczymy się od dziecka, że wszystko można sprawdzić, wyjaśnić i żeby nie ufać nikomu na słowo, ale samemu się przekonać lub sprawdzić. To spowodowało, iż większość z nas musi „nauczyć się wiary", a dokładniej mówiąc: nauczyć się jej świadomego używania.
Wiary najlepiej uczyć się w restauracji! Zamawiając danie wierzymy, że kelner poda nam dokładnie to, co zamówiliśmy. Nie idziemy sprawdzić, czy dobrze zapisał, czy kucharz zna przepis, czy są wszystkie komponenty - nie - po prostu czekamy miło sobie gawędząc z osobą towarzyszącą. Nie to jest ważne, nie to gra rolę, że wierzymy kelnerowi. Tylko to, że my po prostu WIEMY, iż danie pojawi się takie, jakiego oczekuje nasze podniebienie. I tu jest prawdziwa wiara, która polega na tym, że WIEM, iż osiągnę cel. Jedyną niepewną rzeczą może być czas, kiedy się to zdarzy.
Kiedy przewertowałem swoją pamięć w poszukiwaniu celów, które udało mi się osiągnąć szybko i łatwo, odkryłem, iż w każdym przypadku wiara była na wysokim poziomie. Byłem tak mocno skupiony i nie mogłem się doczekać, kiedy w końcu cel zrealizuje się, że nawet przez myśl mi nie przeszło, iż może się nie zrealizować.
WIARA jest istotnym czynnikiem, dlatego warto ją ćwiczyć. Pytanie: JAK? Bardzo prosto. Wyznacz sobie jakieś małe zadanie do wykonania. Postanów, że się uda, nie dopuszczaj do siebie wątpliwości związanych z tym zadaniem. Kiedy osiągniesz cel uświadom sobie, że WIEDZIAŁEŚ, iż się uda. Kiedy ustalasz nowy cel dla siebie, zadbaj o to, aby przekonać swoją podświadomość o słuszności i dużej potrzebie osiągnięcia tego celu. Potem spraw, aby podświadomość uwierzyła, iż cel już został osiągnięty. Jeśli się to Tobie uda, cel zostanie osiągnięty prawie automatycznie.
Możesz to osiągnąć poprzez wizualizację celu lub poprzez afirmacje. Nieważne jakiej metody użyjesz, ważne, żeby podświadomość uwierzyła [ podświadomość nie rozróżni, czy coś zdarzyło się fizycznie, czy nie. Dla niej ważne są emocje, jakie towarzyszą zdarzeniu].
Po kilku takich zadaniach zauważysz, iż skupiasz się na szukaniu rozwiązań, a nie na trudnościach, jakie napotykasz. Niby subtelna różnica, ale efekty z niej wynikające bardzo różne.
Kiedy życie zaczyna doświadczać nas trudnościami, wielu z nas szuka ratunku w modlitwie. Jedną z najmocniejszych i najbardziej znanych modlitw jest "modlitwa ojca Pio o uzdrowienie". Ale dlaczego jest ona tak skuteczna? Jaki jest jej zakres? Jak ją odmawiać? Czytaj dalej, aby poznać tajemnicę tej wyjątkowej modlitwy.