Dialektyka erystyczna — to sztuka dyskutowania w sposób, który pozwala zachować pozory racji i to wszelkimi dozwolonymi lub niedozwolonymi sposobami. Nie chodzi tu o dążenie do prawdy, ale o taki sposób prowadzenia dyskusji, aby pokazać, że ma się rację. Dziś nazwalibyśmy to raczej psychomanipulacją dykusji.

Data dodania: 2009-12-02

Wyświetleń: 6725

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Dialektyka erystyczna — to sztuka dyskutowania w sposób, który pozwala zachować pozory racji i to wszelkimi dozwolonymi lub niedozwolonymi sposobami. Nie chodzi tu o dążenie do prawdy, ale o taki sposób prowadzenia dyskusji, aby pokazać, że ma się rację. Dziś nazwalibyśmy to raczej psychomanipulacją dykusji. Obiektywna prawda jakiegoś twierdzenia a przekonanie o jego słuszności dyskutantów i słuchaczy — są to bardzo odmienne sprawy.

Człowiek — obiektywnie rzecz ujmując — posiada słuszność, lecz w jego otoczeniu i w nim samym rodzi się wrażenie, iż jej nie ma. Następuje to w chwili, gdy przeciwnik podważa dowód, co odczytano jako obalenie całego twierdzenia, choć może istnieć mnóstwo innych dowodów na jego prawdziwość. Oczywiście, w tej sytuacji pozycja przeciwnika jest dokładnie odwrotna, ulega wrażeniu, że to on ma słuszność, podczas gdy obiektywnie rzecz ujmując jej nie posiada. Obiektywna prawda jakiegoś twierdzenia a przekonanie o jego słuszności dyskutantów i słuchaczy — są to zupełnie inne sprawy.

Skąd się to bierze? — jak twierdził Schopenhauer - człowiek jest zły z natury. Gdyby było inaczej, gdybyśmy byli z gruntu uczciwi, wówczas celem każdej dyskusji byłoby dążenie do prawdy, bez względu na poglądy nasze i przeciwnika, nie miałyby one znaczenia lub byłyby conajmniej drugoplanowe.
Nasza wrodzona próżność jednak na to nie pozwala. Musimy mieć rację za wszelką cenę. Nawet kiedy zauważamy nasz błąd, sami przed sobą nie przyznajemy się do niego. Musimy wyjść z twarzą i przynajmniej zachować pozory słuszności.
Dotyczy to zwłaszcza ludzi, u których gadatliwość góruje nad myślą. Mechanizm ten bardzo dobrze jest widoczny w debatach politycznych, ale to inna kategoria dyskusji, choć mechanizm jest identyczny to inna jednak jest motywacja.
Tu zdobycie przychylności wyborców góruje nad próżnością, która jednak stoi pół kroku z tyłu lub z boku.
Czasem zmuszeni jesteśmy zachować się w dyskusji nieuczciwie, przyjmując narzucone nam zasady przez oponenta. Wszyscy mamy tego typu skłonności. Niemoc rozumu i perfidia woli popierają się wzajemnie.
Tak, czy inaczej warto poznać dialektykę erystyczną, aby móc skutecznie się bronić przed nieuczciwymi zabiegami naszego przeciwnika, tym bardziej, że odmienne działanie jest z natury trudne.

Podstawą każdej dialektyk jest zrozumienie istoty każdej dyskusji, czyli jak ona przebiega i jakie procesy w niej zachodzi.
Przeciwnik stawia określoną tezę. Ujmując rzecz z grubsza istnieją dwie metody i dwie drogi.

l. Metody:

a) odwołująca się do rzeczy.
b) odwołująca się do człowieka lub do twierdzeń, czy mniemań
przeciwnika. i albo dowodzimy, iż:

a) twierdzenie jest sprzeczne z naturą rzeczy, z obiektywną i absolutną prawdą,

lub

b) pozostaje sprzeczne z innymi twierdzeniami przeciwnika lub jego wcześniejszymi
mniemaniami, które zaaprobował, czyli z subiektywną, względną prawdą.

2. Drogi:

a) bezpośrednie zakwestionowania twierdzenia
b) pośrednie zakwestionowania twierdzenia. Na drodze bezpośredniej podważamy tezę u jej przyczyn, a na pośredniej

— u jej skutków.

W bezpośrednim przewalczeniu dowodzimy, iż teza nie jest słuszna, natomiast w pośrednim — że słuszną nigdy być nie mogła.

Schopenhauer opracował 31 sposobów prowadzenia dyskusji. Oto one :

Sposób 1



Uogólniaj argumentację przeciwnika. Rozszerzaj ją poza założone przez niego lub naturalne granice, dokonuj bardzo ogólnej interpretacji,przerysowywuj i wyjaskrawiaj, akceptując zarazem w bardzo poszerzonym i rozmytym sensie. Natomiast swoją wypowiedź utrzymuj w precyzyjnych ramach, wąskim i ściśle określonym. Pamiętaj: im ogólniejsze twierdzenie, tym bardziej podatne jest na zarzuty.


Sposób 2


Polega na zastosowaniu dwuznaczności (homonimia), aby spożytkować pojęcie, które poza tym, iż określane jest tym samym wyrazem, ale ma niewiele lub nic wspólnego z przedmiotem dyskusji, potem należy tę wypowiedź obalić stwarzając wrażenie,
jak gdybyśmy obalili także argumentację związaną z samym twierdzeniem. Przykłady homonimów (tj. wyrazów jednakowo brzmiących, choć znaczących co innego), ostry, głęboki, wysoki — w odniesieniu do rzeczy oraz, w drugim przypadku,
w odniesieniu do dźwięków.


Sposób 3


Polega na zinterpretowaniu twierdzenia przeciwnika tak, jak gdyby zamiast w sensie względnym przedstawił je jako prawdę ogólną i bezwzględną lub po prostu należy nadać mu zupełnie inny sens i z tego punktu widzenia je obalać.
Nie wolno akceptować nawet słusznych przesłanek, gdy prowadzą do niekorzystnychdla nas konsekwencji. Zapobiega temu stosowanie dwu poniższych sposobów — 4 i 5.

Sposób 4


Skoro dążymy do określonego wniosku należy uczynić wszystko, by przeciwnik zawczasu nie odgadł naszego zamiaru, a przeciwnie, poprzez skłonienie go do mimowolnegoprzyjęcia naszych rozproszonych przesłanek pozbawiamy go możliwości zastosowania wszelkiego rodzaju utrudnień.

Sposób 5

Dowodzić własnej tezy można także poprzez błędne przesłanki, choćby wówczas, gdy przeciwnik nie zgadza się z prawdziwymi, czy też nie uznaje ich słusznościlub natychmiast dostrzega wynikającą z nich tezę, którą staramy się przeforsować.
Toteż wystarczy posłużyć się w takiej sytuacji twierdzeniami obiektywnie niesłusznymi, za to słusznymi jako argument odnoszący się do człowieka i dowodzić, przyjmując punkt widzenia przeciwnika, zgodnie z tym, na co zgadza się przeciwnik. Prawdę można
wyprowadzić także z fałszywych przesłanek, choć prawdziwe zawsze prowadzą do prawdziwej tezy. Podobnie błędne twierdzenie przeciwnika można zdezawuować przy pomocy błędnych twierdzeń, skoro on uważa je za prawdziwe.

Sposób 6


Wykorzystujemy metodę ukrytego przedstawiania tezy, którą chcemy dowieść jako przesłanki dowodu, podmieniając nazwę, np. zamiast „honor" mówimy „dobre imię", zamiast „dziewictwo" — „cnota"; podobnie postępujemy w odniesieniu do pojęć pokrewnych, niepewność nauk medycznych możemy przenieśc na niepewnością całej ludzkiej wiedzy.

Sposób 7


Gdy dyskusja ma przebieg nader precyzyjny i formalistyczny i gdy pragniemy pojmować siebie wzajem jak najdokładniej, wówczas stawiający tezę stosuje wobec strony przeciwnej serię pytań, a następnie odpowiedzi służą do udowodnienia prawdziwości własnego twierdzenia.

Sposób 8


Postaraj się, aby przeciwnik wpadł w złość, gdyż wtedy nie potrafi myśleć prawidłowo, ani należycie śledzić naszego rozumowania. Doprowadzić do złości łatwo, dzięki jaskrawo niesprawiedliwemu traktowaniu lub też szykanom oraz poprzez ogólną bezczelność.

Sposób 9


Zadawaj pytania nie po kolei, w niezgodzie z porządkiem wnioskowania i wykorzystaj wszelkie możliwe przesunięcia. Wówczas przeciwnik traci orientację czemu to służy i jaki jest ostateczny cel, a zatem nie znajduje zbyt szybko sposobów przeciwdziałania.
Ponadto zawsze można zastosować jego odpowiedzi do różnych wniosków, nawet przeciwstawnych,korzystając z ichnieuporządkowania. Sposób ten podobny jest do sposobu 4, gdzie ukrywamy swoje zamierzenia.

Sposób 10


Gdy zauważysz umyślną skłonność przeciwnika do negatywnego odpowiadania na nasze pytania w sytuacji, gdy ichpotwierdzenie prowadziłoby do udowodnienia naszej tezy, wówczas należy go pytać o jej przeciwieństwo, wywołując wrażenie, iż także chcesz potwierdzenia, a przynajmniej przedstaw przeciwnikowi oba przeciwstawne pytania,
by nie domyślił się, które jest dla ciebie ważne.

Sposób 11


Gdy stosusz wnioskowanie od szczegółów do ogólności (tzw. indukcję) i przeciwnik zgadza się z jego składnikami, nie należy uzyskiwać od niego zgody dla prawdy ogólnej, która jest wynikiem tego rozumowania, lecz trzeba podać ją później w sposób nie
podlegający dyskusji, jakby była w oczywisty sposób ustalona, bywa, że przeciwnik wierzy, iż sam ją aprobował i tak też wydaje się słuchaczom. Pamiętaj, że z reguły ludzie Zapamiętują liczne pytania szczegółowe, które powinny
były doprowadzić do tej ogólnej prawdy.

Sposób 12


Gdy dyskusja wykorzystuje ogólne pojecie pozbawione własnej nazwy, a tylko definiowane przez porównanie, wówczas wybierz najkorzystniejsze porównanie dla swojego twierdzenia. Dyskutant często odsłania swój zamiar poprzez wybór takiej a nie innej
nazwy dla danego pojęcia. Ktoś mówi klecha lub duchowny, gorąca wiara lub fanatyzm, flirt lub zdrada małżeńska, kryzys finansowy lub bankructwo. Na podstawie nazwy używanej przez oponenta możemy wiele wywnioskować o jego stosunku do spraw będących przedmiotem dyskusji. Jest to najczęściej stosowany sposób i najbardziej instynktowny,

Sposób 13


Pragnąc osiągnąć, by przeciwnik zgodził się z tobą, oprócz aprobowanej przez ciebie tezy zaprezentuj antytezę umożliwiając mu wybór między nimi, lecz antyteza musi być przejaskrawiona, aby przeciwnik, chcąc uniknąć paradoksu lub ośmieszenia zaaprobował twój sąd, który wydaje się w tym zestawieniu racjonalniejszy. Np. przeciwnik winien zgodzić się z tezą, iż każdy musi wykonać to, co mu kazał jego ojciec. Zadajemy wówczas pytanie: Czy należy być posłusznym rodzicom we wszystkich sprawach, czy też nie? Lub, gdy mowa o rzeczy, występującej często, pytamy, czy wyraz „często" oznacza mało czy
dużo przypadków. Gdy przeciwnik nasz odpowie, że „dużo", osiągamy efekt, jak gdyby szare leżało obok czarnego i wówczas można je nazywać białym, a gdy leży obok białego zasługuje na mimo czarnego.

Sposób 14


Bezczelnym jest takie postępowanie: powiedzmy, że kilka odpowiedzi przeciwnika sprzeciwiało się zamierzonemu przez nas wnioskowi. Ale dalej utrzymujemy, iż bezspornie go dowiedliśmy i zwycięsko to głosimy. W przypadku głupoty lub nieśmiałości
przeciwnika, a naszego tupetu i hałaśliwości możemy osiągnąć wyśmienity rezultat.


Sposób 15


Gdy sprawia ci trudność udowodnienie paradoksalnego twierdzenia, które wygłosiłeś, wówczas do wyboru zaprezentuj przeciwnikowi jakiekolwiek słuszne, choć nie oczywiste twierdzenie tak, jak gdybyś z niego chciał wyprowadzić swój dowód. Gdy przeciwnikje podejrzliwie oddala, wówczas doprowadż je do absurdu i zwyciężasz. A jeśli je uznaje, to okazuje się, że powiedziałeś coś rozsądnego i teraz oczekujesz na dalszy bieg dyskusji. Możesz także wykorzystać chwyt wspomniany uprzednio utrzymując, że oto w len sposób dowiodłeś paradoksu. Owo postępowanie wymaga skrajnej bezczelności,
lecz doświadczenie uczy, że takie przypadki mają miejsce i są ludzie, którzy instynktownie postępują w ten sposób i wcale nie należą do wyjątków.



Sposób 16


To sposób odwołujący się do człowieka. Każde twierdzenie przeciwnika winno zostać przestudiowane, aby znaleźć w nim sprzeczność z czymś, co już wcześniej wypowiedział lub mniemał albo też niezgodność ze szkołą lub regułą, którą aprobuje lub też z postępowaniem członków tej grupy — nawet jeśli fałszywych i pozornych — lub też z jego własnym sposobem prowadzenia się. Jeśli np. broni samobójstwa, wołaj :
„Więc czemu sam się nie powiesisz?" A gdy utrzymuje, że przebywanie w Warszawie jest nieprzyjemne,

zaraz odparowujemy: „Więc czemu nie wyjeżdżasz najbliższym pociągiem?"

Sposób 17


Zaatakowany przez przeciwnika kontrargumentem możesz uciec się do finezyjnego rozróżnienia jako ratunku, zwłaszcza, gdy rzecz posiada znaczenie podwójne albo też pozwala nadwojakie ujęcie.

Przykład:


A dowodzi, że śmierć jest dla człowieka końcem wszystkiego. B atakuje: — Ty, oczywiście, nie wierzysz w życie wieczne, więc uwzględnij chociaż gnicie ciała. To przecież twoja ulubiona materia.
A ripostuje: — Istotnie, nie przyjmuję metafizycznej pociechy, ale twój chwyt jestniesmaczny. Dobrze wiesz, że dla mnie człowiek to najpierw umysł i myśl, w tym sensie śmierć jest prawdziwym i ostatecznym końcem wszystkiego.


Sposób 18


Gdy zorientujesz się, iż przeciwnik stosuje argumentację, która niezawodnie cię pobije uczyń wszystko, by nie doprowadził jej do końca. Należy przerwać dyskusję, uciec od tematu albo odciągnąć odeń uwagę i zająć się innymi twierdzeniami, czyli
zastosować zmianę przedmiotu sporu.

Przykład:


A przegrywa w sporze o wyższość demokracji nad systemem rządów jednostki. Nieopatrznie zgodził się, że tyranem może zostać człowiek uczciwy i sprawiedliwy, który rządzi nie tylko dla osobistej korzyści.
— Jakaż to wyższość rządów większości — tryumfuje B — gdy głos jednego głupca zdolny
jest przeważyć zdanie mędrców!
— Właściwie o co my się spieramy? — ratuje się A. — Sposób rządzenia jest tylko formą, a mnie chodzi o rządy sprawiedliwe. Z tego punktu widzenia demokracja zapewnia lepsze szansę na sprawiedliwszy bieg spraw, niż despotyczna jednostka, którą bywa niekiedy także ktoś o osobowości Hitlera czy Stalina.

Sposób 19


Gdy nasz przeciwnik domaga się, abyś przeciwstawił określonemu szczegółowi jegotwierdzenia wyraźny kontrargument, a nie stać cię na przywołanie niczego konkretnego, wówczas zasłoń się ogólnikami, a następnie ostro je zdezawuowuj. Należy jasno dowieść, czemu nie wolno zawierzać jakiejś określonej, fizycznej hipotezie. Przywołaj wtedy argument o zawodności ludzkiej wiedzy i podeprzyj go wieloma przykładami.

Sposób 20


Gdy już poznałeś przesłanki przeciwnika, nie pozwól mu na wnioski, lecz uczyń to sam nawet, gdy dla pewności brakuje jednej czy dwu przesłanek, wszakże uznając je za przyjęte przedstawiamy własny wniosek. Jest to zgodne z potraktowaniem czegoś, co nie jest przyczyną jako przyczyny.

Przykład:

A poznał już argumenty B dotyczące młodości i starości, a zwłaszcza:
— młodość nie jest obarczona grzechem zaniechania;
— starość gromadzi doświadczenie, którego nigdy nie zdoła w pełni przekazać młodym
— dobre rady starców wynikają głównie z tego, iż nie są oni już zdolni do dawania
złych przykładów;
— młodość nie odbiera złudzeń, jest przyszłością, a więc biegnie w naturalnym dla
istnienia człowieka w czasie kierunku;
— młodość pozwala na bezinteresowną odwagę (nawet, gdy jest ona szaleństwem),
starość preferuje wyrachowanie.

Teraz nie ulega wątpliwości, iż B chciałby uzasadnić wyższość młodości nad starością.
A przerywa mu i konkluduje:
— Skoro młodość i starość mają swoje zalety i wady to bardzo trudno rozstrzygnąć,
która z nich jest stanem doskonalszym. Wszak wiedza wymaga czasu, a z kolei czas
niszczy fizyczność człowieka. Więc co ważniejsze?

Myślę, że nie rozstrzygniemy tego sporu, gdyż został on już rozstrzygnięty przezsamą naturę, młodzi nieuchronnie starzeją się. A ponadto, czyż nie znasz starców młodych duchem i młodzieńców o duszy starców? Wynika stąd, iż A stawia młodość i starość na równi.

Sposób 21


Gdy przeciwnik posługuje się argumentem, który oceniłeś jako dwuznaczny lub pozorny, to wypada ci tylko wykazać ową dwuznaczność i pozorność,ale znacznie lepiej jest przeciwstawić mu inny, równie dwuznaczny i pozorny argument,
tyle, że bardziej przekonujący. Albowiem nie chodzi tu o prawdę, lecz o zwycięstwo w sporze. Jeśli przeciwnik posługuje się argumentum ad hominem, my także odpowiadamy w ten sposób. Skrócimy spór, gdy zamiast dyskutować o istocie sprawy uciekniemy się do tej erystycznej metody odpowiedniej dla sposobu jaki stosuje przeciwnik.

Przykład:


B utrzymuje, iż demokracja angielska nie jest pełna z powodu utrzymania monarchii.
— To tak — mówi A — jakbyś zakładał, że monarcha angielski nie jest obywatelem swojego
kraju!
B ripostuje, iż A niejednokrotnie wysuwał argument, że podstawą demokracji jest równość wobec prawa. A czyż obywatel jest równy wobec króla, skoro jeszcze nie tak dawno poddanego w trakcie audiencji obowiązywał nakaz spuszczania wzroku?
A odpowiada, że B, jak zwykle, posługuje się drugorzędnymi argumentami, bowiem z dworskiego ceremoniału obarczonego martwą tradycją nie sposób wyciągnąć wniosków o rzeczywistej równości lub nierówności wobec prawa.

Sposób 22

Gdy przeciwnik domaga się od ciebie zgody na twierdzenie, z którego bezpośrednio wynika spór, to odmawiaj pod pretekstem, iż mamy do czynienia z błędem, polegającym na przyjmowaniu tezy, która ma być dowiedziona za jedną z przesłanek dowodu.
Zarówno przeciwnik jak i słuchacze skłonni są uznać twierdzenie spokrewnione z problemem za identyczne z nim. W taki oto sposób wytrącamy przeciwnikowi z ręki najlepszy argument.

Przykład:

B żąda zaakceptowania twierdzenia, iż twórczość Byrona prześciga wszystko, co dotychczas napisano. A nie zgadza się, wskazując, iż w ten sposób B chciałby uzyskać potwierdzenie, iż Byron jest największym twórcą w historii literatury, a to należy dopiero udowodnić. Albowiem wielkość nie polega jedynie na wybitności dzieł, ale także na nieskazitelności życia. Czy zatem Byron, hulaka i rozpustnik bezkrytycznie zasługuje na tak szczytne miano?


Sposób 23


Przesada jest wynikiem sprzeczania się i oporu. Toteż możesz irytować przeciwnika swoim oporem po to, by swoje — skądinąd nawet słuszne — twierdzenie wyjaskrawił aż poza granice słuszności; teraz odpierając jego przesadną wypowiedź wywołuj wrażenie, iż obalasz całość dowodu. Ale i ty powinienes się strzec, by sprzeciw strony drugiej nie skłonił ciebie do przesady lub do poszerzenia przedkładanego twierdzenia.
Często twój przeciwnik uczyni wszystko, byśmy tak postąpił; musisz zatem wyraźnie powrócić do pierwotnego zakresu swojej wypowiedzi, na przykład stwierdzając: Powiedziałem tylko tyle i nic więcej ponad to.

Przykład:

Gdy B, dowodzący, że mężczyźni są niewierni, dochodzi do takiego punktu zacietrzewienia,
iż zgadza się z podstępną lezą A, że wszyscy mężczyźni są niewierni, gdyż inaczej
nie byliby męscy, wówczas A dezawuuje to twierdzenie, podając niezliczone przykłady
wierności i oddania. Wtedy B, uzmysławiając sobie swą przesadę stwierdza, iż miał na
myśli wyłącznie niewierność potencjalną, płynącą z samej natury, a nie niewierność
w ogóle, którą to skłonność można poprzez wychowanie, poczucie obowiązku i uczucia
wyższe skutecznie opanować, a nawet uczynić jej przeciwieństwem.
To właśnie i tylko to chciałem powiedzieć" — kończy B, pozbawiając A argumentów.


Sposób 24


Możemy nazwać go fabrykowaniem konsekwencji. Z wypowiedzi przeciwnika wydobywa się sztucznie przez fałszywe wnioskowanie i przeinaczanie pojęć twierdzenia zupełnie w niej nieobecne, ani też nie zamierzone, które są natomiast absurdalne i niebezpieczne; stworzywszy wrażenie, iż płyną one właśnie z wypowiedzi przeciwnika i są sprzeczne
między sobą oraz z ogólnie przyjętymi prawdami, osiągamy pośrednie zakwestionowanie twierdzenia przeciwnika poprzez niemożność twierdzenia przeciwnego. Jest to zatem znów potraktowanie czegoś, co nie jest przyczyną jako przyczyny.

Przykład:


B udowadnia konieczność wejścia kraju do sojuszu wojskowego, który miałby charakter obronny. A wypacza argumenty B utrzymując, że B dążyw ten sposób do agresji na sąsiedni, lecz nie objęty sojuszem kraj. Tak, jakby B powiedział,
iż alians jest zwrócony przeciwko temu krajowi, co jest sprzeczne i z interesem własnego państwa i z jego realnymi możliwościami.

Sposób 25


Sposób ten opiera się na przykładzie przeciwieństwa i jest apagogą poprzez instancję. Wnioskowanie od szczegółów do ogólności wymaga przywołania wielu przypadków dla oparcia na nich swych twierdzeń; przy dowodzie apagogicznym tj. opartym na niemożliwości twierdzenia przeciwnego wystarcza przywołanie tylko jednego przypadku, który będąc w niezgodzie z nim, twierdzenie to obala. Ten zabieg zwany jest instancją.

Na przykład

twierdzenie: Rogalami są wszystkie przeżuwacze, obala jeden jedyny przykład wielbłądów. Instancja ma miejsce wtedy, gdy stosujemy twierdzenie ogólne do przypadku, który winien wchodzić w jego zakres, a jest w niezgodzie z prawdą,
co powoduje całkowite obalenie tego twierdzenia. W związku z tym zdarzają się pomyłki, toteż przy stosowaniu przez przeciwnika instancji, musisz szczególnie uważać:


1) czy przykład przez niego podany rzeczywiście zaistniał, są bowiem problemy,
które rozwiązać można jedynie poprzez ich nieprawdziwość Jak np. szereg cudów,
historie o duchach, itd.
2) czy ów przykład istotnie objęty jest przez zakres samego twierdzenia, co często bywa
zwodnicze; należy więc precyzyjnie rozgraniczyć zakresy.
3) czy przykład istotnie zaprzecza samemu twierdzeniu, co także często jest ledwie pozorne.

Sposób 26


Bardzo błyskotliwym chwytem jest odwrócenie kierunku argumentu, polegające na tym, że argument zastosowany przez przeciwnika z myślą o własnej korzyści wykorzystujemy przeciwko niemu dla naszej korzyści. Np., gdy przeciwnik mówi:
To jest jeszcze dziecko, trzeba być dlań pobłażliwym, stosujemy takie oto retorsio:
Właśnie z tego powodu, że to jeszcze dziecko, należy mu się kara, by jego złe nawyki nie zakorzeniły się.


Sposób 27


Argument, który szczególnie złości przeciwnika winien być przez nas natychmiast wykorzystany i wzmocniony, nie tylko z powodu dogodności takiego stanu, w którym przeciwnik wpada w gniew, ale również dlatego, że najwidoczniej został ugodzony w słaby punkt swego rozumowania i że, co prawdopodobne, można mu je zepsuć w stopniu daleko większym, niż to jest na razie
widoczne.

Przykład:

A i B spierają się o to, czy w małżeństwie różnica wieku odgrywa istotną rolę.
A utrzymuje, że dużo starszy mąż to prawdziwe nieszczęście dla związku, co
szczególnie irytuje B (który ożenił się z kobietą trzydzieści lat od siebie młodszą).
W tej sytuacji A przytacza wszelkie znane przykłady, świadczące o niewierności
małżeńskiej młodej żony, co dodatkowo rozwściecza B i każe mu wygadywać głupstwa.
A dobija go argumentem, iż „nawet wśród znajomych może wskazać kilka przykładów
mężów-rogaczy".

Sposób 28


Jest on możliwy do zastosowaniu głównie wtedy, gdy dyskutanci są wykształceni i toczą spór przed niewykształconym audytorium. Jeśli zbraknie dowodu odwołującego się do rzeczy i nawet sposobu odwołującego się do człowieka, wówczas należy zastosować sposób odwołujący się do słuchaczy , czyli wysunąć zarzut niesłuszny, którego błędność
rozpozna tylko uczony przeciwnik, nie zaś audytorium. W mniemaniu słuchaczy został on pobity, zwłaszcza, gdy ów argument dodatkowo ośmiesza jego twierdzenie, bowiem ludzie zawsze chętnie śmieją się, a tych, którzy się śmieją pozyskujemy dla naszej sprawy. Aby dowieść niesłuszności zarzutu przeciwnik musiałby długo i zawile argumentować,
zbyt uczenie i nużąco dla niewykształconych słuchaczy.

Przykład:

Argument przeciwnika jest taki, że „przy powstawaniu gór pierwotnych masa, z której potem wykrystalizowały się granit i inne górotwory charakteryzowała się temperaturą co najmniej 200 stopni , zatem była ciekła, czyli stopiona, krystalizowała się pod powierzchnią ówczesnego panoceanu". — Zastosujemy argument zwrócony do słuchaczy twierdząc, że taka temperatura, a nawet znacznie niższa, bo już 80 stopni spowodowałaby wyparowanie morza i przybrałoby ono postać wyłącznie pary wodnej. Słuchacze są rozbawieni oczywistością takiej tezy. By przeciwnik wykazał jej błędność musiałby dowieść, że temperatura wrzenia uzależniona jest nie tylko od temperatury, ale także od ciśnienia atmosferycznego; gdyby polowa wody nasyciła powietrze w postaci pary wodnej ciśnienie wzrosłoby do tego stopnia, że nawet 200 stopni nie wystarczyłoby dla osiągnięcia wrzenia. Ale taki wykład jest zbyt trudny dla niefizyków, zatem nie będzie miał miejsca.



Sposób 29


Gdy spostrzeżemy, iż klęska blisko, możesz stosować dywersję, czyli mówienie na zupełnie inny temat, rzekomo należący do sprawy i tu przedstawiany jako argument przeciwny. Można uczynić to w granicach przyzwoitości, o ile dywersja choć trochę
przynależy do tematu sporu lub z pełną bezczelnością, gdy ze sprawą nic go już nie łączy.

Przykład:

zaakcentowałem z podziwem, iż Chiny pozbawione są rodowej szlachty, a urzędy otrzymuje się tylko dzięki egzaminom. Zdaniem mego przeciwnika wiedza równie nie daje prawa do urzędów co i szlachetne pochodzenie (które wysoko ocenia).
— Więc gdy z kolei zauważył, iż jego argumentacja przegrywa, błyskawicznie podjął dywersję i stwierdził, że w Chinach wszystkie stany objęte są karą bastonady (bicia kijem), co połączył z częstym piciem herbaty i to wszystko zarzucał Chińczykom.
Gdybym zajął się tym twierdzeniem pogubiłbym się napewno i stracił zwycięstwo w sporze.

Dywersja przeradza się w bezczelność w sytuacji, gdy za nic się ma temat sporu i zaczyna się mniej więcej podobnie: A niedawno i pan utrzymywał, że...

Wtedy dywersja nosi charakter osobistego ataku, który to sposób omówimy szerzej na końcu. Precyzyjniej rzecz ujmując jest ona czymś pośrednim między argumentem natury osobistej a argumentem zwróconym do człowieka. W jakim stopniu ów wybieg jest wrodzony ludzkiej naturze łatwo się przekonać słuchając sporu ludzi pospolitych otóż najczęściej jeden
drugiemu czyni zarzuty osobiste, które nie znajdują innego oparcia, jak w postaci tychże zarzutów zwróconych w drugą stronę. Można tedy odnieść wrażenie, iż obie strony zgadzają się z zarzutami przeciwnika!

Sposób 30


Wykorzystuje sposób odnoszący się do poważania; zamiast argumentów korzysta się tutaj z autorytetów z dziedzin wykorzystywanych przez przeciwnika. „Każdy woli wierzyć niż wydawać własny sąd" — pisał Seneka. Zwyciężymy bez trudności o ile będziemy mieli za sobą jakiś autorytet darzony szacunkiem przez przeciwnika, a ma on tym więcej ważnych autorytetów, im bardziej jego wiedza i zdolności są ograniczone. Gdy jego poziomw tej mierze jest bardzo wysoki, to liczba autorytetów jest znikoma lub wcale ich nie ma, ostatecznie tylko autorytet fachowców w niewiele mu znanych dziedzinach nauki,
sztuki, czy rzemiosła, traktowany z należytą nieufnością. Niewykształceni ludzie natomiast żywią cześć wobec fachowców wszelkiej maści. Nie zdają oni sobie sprawy, że kto z pewnej dziedziny uczynił zawód, ten nie tyle miłuje tę dziedzinę, ile
osiągany w ten sposób zarobek.



Sposób 31


Nie znajdując riposty dla przesłanek przeciwnika możemy z subtelną ironią zasłonić się niekompetencją:

To, co pan powiedział przekracza moją wątłą percepcje, być może jest w tym sporo słuszności, lecz nie potrafię tego pojąć i dlatego wstrzymuję się od jakiegokolwiek opiniowania. W taki sposób sugeruje się słuchaczom mającym dla nas szacunek, że to zwykły nonsens. Sposób ten służy nam jedynie pod warunkiem, iż posiada się niezbędny autorytet u słuchaczy, większy od przeciwnika, na przykład w przypadku profesora, który występuje przeciwko studentowi.

Arthur Schopenhauer (ur. 22 lutego 1788 w Gdańsku, zm. 21 września 1860 we Frankfurcie nad Menem) – filozof niemiecki, przedstawiciel pesymizmu w filozofii. Jeden z najciekawszych filozofów XIX wieku.


Oto kilka jego sentencji:


[...] człowiek jest czymś więcej niż ożywioną nicością, i zwierzę także. Kto wobec tego sądzi iż jego byt ogranicza się do jego obecnego życia, uważa się za ożywioną nicość: gdyż przed 30 laty był niczym, i za 30 lat będzie znów niczym


[...] życie nasze jest pokroju mikroskopijnego: stanowi niepodzielny punkt, który dostrzegamy poprzez dwie silne soczewki przestrzeni i czasu jako rozciągnięty i stąd nader pokaźny. Czas jest urządzeniem w naszym mózgu, iżby przepojonemu nicością istnieniu rzeczy i nas samych dać za pośrednictwem trwania pozór realności



[...] im dobitniej uświadamiamy sobie kruchość, nicość i zakrawający na marzenie senne status wszystkich rzeczy, tym wyraźniej jesteśmy też świadomi wieczności swej wewnętrznej istoty. Właściwie bowiem tylko w opozycji do niej poznaje się
ów status rzeczy; tak jak szybkie płynięcie statku postrzegamy tylko w odniesieniu do stałego lądu, nie zaś patrząc na sam statek

 

Licencja: Creative Commons
0 Ocena