Dzisiejszy student potrafi sobie wyobrazić życie bez wiecznego pióra, ołówka, a nawet kartki i długopisu, ponieważ na pierwszy plan wysuwają się komputery. Pozwalają nie tylko na robienie notatek, ale i swobodne ich segregowanie, uzupełnianie, kopiowanie, opracowanie i wszystko, co tylko sprytny student zechce z nimi zrobić. Niestety, wygoda kosztuje. Co zrobić, gdy zmęczone studenckie oko nie chce dłużej wpatrywać się w ekran monitora? W ruch musi pójść drukarka, ale ona bez tuszu – ani rusz.
Fundusze studenckie mają to do siebie, że planowane wydatki zawsze przewyższają przychody, więc pojawiają się problemy. W wąskim budżecie łatwiej będzie znaleźć miejsce na zakup alternatywnych materiałów eksploatacyjnych niż tych oferowanych przez producentów drukarek. Alternatywnych, czyli jakich? – Czyli produktów sprawdzonych jakościowo, wydajnych, bezpiecznych i kompatybilnych z urządzeniami drukującymi – tłumaczy Kamila Yamasaki, prezes Black Point, producenta i dystrybutora materiałów eksploatacyjnych do drukarek. – Warto, aby studenci kupując tego rodzaju produkty oprócz ceny uwzględnili także ich jakość i wydajność. Źródłem prawdziwych oszczędności jest bowiem połączenie zwiększonej wydajności produktu, jego wysokiej jakości i atrakcyjnej ceny. To może dać oszczędności przewyższające nawet połowę dotychczasowych kosztów – dodaje prezes Yamasaki.
Podejrzliwy student zapewne będzie doszukiwał się jakiegoś haczyka, jednak niesłusznie. Ostatecznie przesądzić może o tym pakiet gwarancyjny, którym objęty jest wybrany produkt do drukowania. Szczególnie korzystna jest dostępna na rynku opcja tzw. dożywotniej gwarancji na produkt, która pozwala na jego bezpieczne użytkowanie, aż do momentu wyczerpania bez względu na to, kiedy kartridż zostanie zastosowany. Należy także zwrócić uwagę na wartości dodane np. to, czy pakietem gwarancyjnym objęte jest również urządzenie, do którego stosujemy materiały alternatywne. Istotny jest także fakt, że wbrew powszechnie panującej opinii, korzystając z materiałów alternatywnych nie traci się gwarancji producenta urządzenia. Jak widać przed rozpoczęciem roku akademickiego, nie trzeba wybierać między zaciskaniem pasa a tuszem w drukarce. Pozostaje tylko przekonać się o tym na własnej... drukarce. Skrypty już czekają.
Dzisiejszy student potrafi sobie wyobrazić życie bez wiecznego pióra, ołówka, a nawet kartki i długopisu, ponieważ na pierwszy plan wysuwają się komputery. Pozwalają nie tylko na robienie notatek, ale i swobodne ich segregowanie, uzupełnianie, kopiowanie, opracowanie i wszystko, co tylko sprytny student zechce z nimi zrobić. Niestety, wygoda kosztuje. Co zrobić, gdy zmęczone studenckie oko nie chce dłużej wpatrywać się w ekran monitora? W ruch musi pójść drukarka, ale ona bez tuszu - ani rusz.
Fundusze studenckie mają to do siebie, że planowane wydatki zawsze przewyższają przychody, więc pojawiają się problemy. W wąskim budżecie łatwiej będzie znaleźć miejsce na zakup alternatywnych materiałów eksploatacyjnych niż tych oferowanych przez producentów drukarek. Alternatywnych, czyli jakich? - Czyli produktów sprawdzonych jakościowo, wydajnych, bezpiecznych i kompatybilnych z urządzeniami drukującymi - tłumaczy Kamila Yamasaki, prezes Black Point, producenta i dystrybutora materiałów eksploatacyjnych do drukarek. - Warto, aby studenci kupując tego rodzaju produkty oprócz ceny uwzględnili także ich jakość i wydajność. Źródłem prawdziwych oszczędności jest bowiem połączenie zwiększonej wydajności produktu, jego wysokiej jakości i atrakcyjnej ceny. To może dać oszczędności przewyższające nawet połowę dotychczasowych kosztów - dodaje prezes Yamasaki.
Podejrzliwy student zapewne będzie doszukiwał się jakiegoś haczyka, jednak niesłusznie. Ostatecznie przesądzić może o tym pakiet gwarancyjny, którym objęty jest wybrany produkt do drukowania. Szczególnie korzystna jest dostępna na rynku opcja tzw. dożywotniej gwarancji na produkt, która pozwala na jego bezpieczne użytkowanie, aż do momentu wyczerpania bez względu na to, kiedy kartridż zostanie zastosowany. Należy także zwrócić uwagę na wartości dodane np. to, czy pakietem gwarancyjnym objęte jest również urządzenie, do którego stosujemy materiały alternatywne. Istotny jest także fakt, że wbrew powszechnie panującej opinii, korzystając z materiałów alternatywnych nie traci się gwarancji producenta urządzenia. Jak widać przed rozpoczęciem roku akademickiego, nie trzeba wybierać między zaciskaniem pasa a tuszem w drukarce. Pozostaje tylko przekonać się o tym na własnej... drukarce. Skrypty już czekają.