Dziś sól jest „solą w oku” lekarzy i ekspertów od żywienia, bo choć jest ona niezbędna do prawidłowego funkcjonowania komórek i reguluje gospodarkę wodną i kwasowo-zasadową organizmu to jednocześnie jej nadmiar jest dla organizmu bardzo obciążający i niebezpieczny. A solimy bez umiaru – przeciętny Polak zjada beczkę soli rocznie i jest to najczęściej tradycyjna sól kuchenna, która składa się w 99% z chlorku sodu i jednocześnie jest uboga w inne mikro- i makroelementy. Zapotrzebowanie człowieka na chlorek sodu nie przekracza 0,5g na dobę, a spożycie większe niż 5g jest szkodliwe. Tymczasem przeciętnie zjadamy od 10 do 15g. dziennie a niekiedy jeszcze więcej! Solimy ogórki i pomidory, uwielbiamy śledzie, dodajemy ją do gotowania makaronu, ziemniaków czy zup. Najwięcej szkodliwego sodu ukrywa się jednak w produktach przetworzonych i gotowych do spożycia: zupach w proszku, daniach fast food, wędlinach, pieczywie czy kostkach rosołowych a nawet w ciastkach.
Sól tak bardzo zrosła się z naszym codziennym życiem, że nie wyobrażamy sobie przygotowywania potraw bez użycia choćby minimalnej ilości tej przyprawy. Tymczasem zawarty w niej sód znacząco podwyższa ciśnienie krwi, a to z kolei powoduje wiele chorób serca i całego układu krążenia. Zwiększa także możliwość wystąpienia udaru mózgu, wylewu, niewydolności krążenia, miażdżycy i innych problemów zdrowotnych. Nadmiar soli powoduje też wypłukiwanie z organizmu magnezu i potasu, spowalnia metabolizm i zatrzymuje wodę w organizmie, powodując obrzęki i przyczyniając się do otyłości. Sprzyja także rozwojowi osteoporozy i chorób przewodu pokarmowego. Wpływa nawet na nasz apetyt seksualny – niestety niekorzystnie…
Czy to oznacza, że powinniśmy całkowicie wyeliminować sól z naszego menu? Oczywiście nie, poza tym w dzisiejszych czasach jest to niemożliwe, gdyż występuje ona w prawie wszystkich przetworzonych produktach, które codziennie spożywamy. Tym ważniejsza staje się świadomość niebezpieczeństw, które niesie ze sobą nadmierne spożywanie tradycyjnej soli kuchennej. Rozwiązanie jest tylko jedno – musimy stosować sól nie tylko z umiarem, ale również taką, która ma optymalny skład, czyli zmniejszoną zawartość sodu a zwiększoną zawartość potasu i magnezu. Warunki te spełnia sól „Zdrowy wybór”- jedyny tego typu produkt w Polsce, dostępny w sieci sklepów EKO. Uzyskał on certyfikat Fundacji Rozwoju Kardiochirurgii i został objęty programem Siła Serca, mającym na celu aktywne pozyskiwanie funduszy na rzecz projektów badawczych Fundacji Rozwoju Kardiochirurgii i edukację w zakresie profilaktyki zdrowotnej. Postarajmy się zmienić nasze żywieniowe przyzwyczajenia i wprowadzić do naszej kuchni sól „Zdrowy wybór”, zwłaszcza że zachowuje ona smak tradycyjnej soli, ale używana zamiast niej pozwala chronić zdrowie i zapobiegać wielu chorobom. Jest jeszcze jeden, niepodważalny argument przemawiający za stosowaniem soli „Zdrowy wybór”. Troszcząc się o własne zdrowie, jednocześnie możemy pomóc innym, ponieważ kupując sól „Zdrowy wybór”, każdy z nas wspiera budowę systemu wspomagania serca dla dzieci realizowaną przez Fundację Rozwoju Kardiochirurgii.
www.zdrowywybor.pl