Marzenia są po to, by je urzeczywistniać. Nie jest to jednak takie proste, zwłaszcza kiedy na własne życzenie zamiast prostować sobie ścieżki do celu, usilnie je zakręcamy. Moja historia jest tego dobitnym przykładem. Postanowiłem się nią podzielić, by wyprostować waszą drogę do wymarzonego domu.