Zdumiewające - każda twarz jest inna. Zapewne kiedyś każdy z nich dzierżył w dłoni włócznię, gdyż zdradza to specyficzne ułożenie dłoni. Obok postaci zwykłych szeregowców są generałowie i inni oficerowie - ten ma nawet ręce założone na brzuchu. Między karnymi szeregami żołnierzy stoją wozy zaprzężone w dwa lub cztery konie. Kolumny postaci przedzielone są fragmentami muru. Podobno kiedyś figury te były kolorowe i do złudzenia przypominały żywego człowieka, ale czas zrobił swoje. Ile ich jest? Na owe czasy armia cesarska liczyła ponad 6 tysięcy wojowników, a archeolodzy są zdania, iż cesarz zabrał ze sobą wszystkich.
Widok setek stojących w karnych szeregach żołnierzy robi niesamowite wrażenie. Nie zapraszano nas jednak na dół pomiędzy kamiennych wojowników, ale pozwolono przejść do innej galerii, gdzie nie są wpuszczani pozostali turyści. W szklanych gablotach znajdują się najciekawsze eksponaty, pozostałości broni, którą trzymali w dłoniach. Wóz zaprzężony w cztery konie nie jest zrobiony z terakoty lecz z brązu zdumiewające. Czy to nie jest przypadkiem wóz bojowy używany dwadzieścia wieków temu do walki? Uwagę moją przyciąga zatroskana twarz generała i obok klęczącego łucznika. Wyraz twarzy, ruch, precyzja stroju - nadzwyczajne. Więc tak wyglądali żołnierze cesarza Zheng`a sprzed 2200 lat?
Niestety trzeba wracać nasz pobyt w Xian`nie niestety się kończy. Zatrzymujemy się jeszcze na chwilę by rzucić okiem na cesarski kopiec - mauzoleum. Od małego chłopca kupuję figurkę będącą kopią generała. Opuszczamy ten teren z żalem, ponieważ w tak krótkim czasie nie jesteśmy w stanie wszystkiego obejrzeć, drzewo pamiętające dynastię Han i jezioro dziewięciu smoków. Mam nadzieję, że jeszcze tu wrócę.