W dzisiejszych czasach, kiedy na światowym rynku muzycznym istnieją tysiące artystów, ciężko jest o przeciągającą uwagę i oryginalną nazwę pod którą wokaliści będą funkcjonowali. Jest to jednak bardzo ważny zabieg, który czeka każdego artysty na początku jego kariery. W końcu ludzie muszą go jakoś nazywać. Ważność i problematykę związaną z wyborem kryptonimu widać po tym, jakie nazwy wymyślają sobie wchodzący na rynek aktualnie.
Bardzo często sławne osoby posługują się własnym nazwiskiem, jak na przykład polscy: Kasia Kowalska, Alicja Janosz, Ania Dąbrowska, oraz zagraniczni: Britney Speras, Nelly Furtado czy Michael Jackson. Innym sposobem jest samo imię, lub nazwa połączona z nazwiskiem, np.: Golec Orkiestra, czy Doda. Niektórzy artyści wybierają bardzo długie nazwy dla swych zespołów, np. Kombajn do zbierania kur po wioskach, Sopor Aeternus and the Ensemble of Shadows czy Up Up Down Down Left Right Left Right B A Start. Niektórych z nich nie jesteśmy w stanie zrozumieć, możemy się tylko zastanawiać co dany artysta miał na myśli tworząc właśnie takie nazwy. Bardzo ważne jest to, że nie powinniśmy tłumaczyć pojęć zagranicznych na nasz ojczysty język, ponieważ z całą pewnością w takim przypadku nie poznamy znaczenia o jakie chodziło twórcy. Przykładem takiej nazwy może być Meat Loaf, gdzie po przetłumaczeniu możemy uzyskać słowo klops. Wątpię jednak, by taki właśnie zamiar miał Marvin Lee Aday posługując się tymi słowami.
Nazwa zespołu lub pseudonim artystyczny jest po to, by nas zaintrygował, wzbudził ciekawość. Nie zawsze musi mieć sens, czy jakieś konkretne odwołanie do przeszłości muzyków. Może ono być spontanicznie i przypadkowo wymyślone, a my nie wiedząc o tym zaczniemy doszukiwać się ukrytych, a naprawdę nieistniejących znaczeń. Gdy będą one miały jakiś szerzej pojęty sens, nasi ulubieńcy na pewno nas o tym poinformują.
Bardzo często sławne osoby posługują się własnym nazwiskiem, jak na przykład polscy: Kasia Kowalska, Alicja Janosz, Ania Dąbrowska, oraz zagraniczni: Britney Speras, Nelly Furtado czy Michael Jackson. Innym sposobem jest samo imię, lub nazwa połączona z nazwiskiem, np.: Golec Orkiestra, czy Doda. Niektórzy artyści wybierają bardzo długie nazwy dla swych zespołów, np. Kombajn do zbierania kur po wioskach, Sopor Aeternus and the Ensemble of Shadows czy Up Up Down Down Left Right Left Right B A Start. Niektórych z nich nie jesteśmy w stanie zrozumieć, możemy się tylko zastanawiać co dany artysta miał na myśli tworząc właśnie takie nazwy. Bardzo ważne jest to, że nie powinniśmy tłumaczyć pojęć zagranicznych na nasz ojczysty język, ponieważ z całą pewnością w takim przypadku nie poznamy znaczenia o jakie chodziło twórcy. Przykładem takiej nazwy może być Meat Loaf, gdzie po przetłumaczeniu możemy uzyskać słowo klops. Wątpię jednak, by taki właśnie zamiar miał Marvin Lee Aday posługując się tymi słowami.
Nazwa zespołu lub pseudonim artystyczny jest po to, by nas zaintrygował, wzbudził ciekawość. Nie zawsze musi mieć sens, czy jakieś konkretne odwołanie do przeszłości muzyków. Może ono być spontanicznie i przypadkowo wymyślone, a my nie wiedząc o tym zaczniemy doszukiwać się ukrytych, a naprawdę nieistniejących znaczeń. Gdy będą one miały jakiś szerzej pojęty sens, nasi ulubieńcy na pewno nas o tym poinformują.
Licencja: Creative Commons
