Planowana reforma edukacyjna poruszyła społeczeństwo i, jak to zwykle bywa, podzieliła na dwa obozy; zwolenników i przeciwników. Można ich znaleźć zarówno wśród rodziców, jak i nauczycieli czy psychologów. Po obu jednak stronach pojawiają się pytania i wątpliwości dotyczące możliwości organizacyjnych szkół. Czy polskie szkoły będą przygotowane na przyjęcie sześciolatków we wrześniu 2009 roku? Jak będzie wyglądał program i zajęcia dla dzieci młodszych? Jak reforma wpłynie na ogólny poziom wykształcenia polskiej młodzieży?

Data dodania: 2008-12-19

Wyświetleń: 2365

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Zmiana... ale czy na lepsze?
Główne założenia reformy są jak najbardziej godne pochwały. Wyrównywanie szans edukacyjnych, chęć zapewnienia dobrych efektów kształcenia, podniesienie poziomu edukacji... ale czy nie są to po prostu puste hasła? Czy rzeczywiście wysłanie do szkoły sześciolatków jest remedium na wszystkie bolączki systemu szkolnictwa w naszym kraju?
Pomimo, że reforma obejmuje wszystkie etapy nauki (od przedszkola do liceum), najwięcej kontrowersji wywołuje pomysł obniżenia wieku rozpoczęcia realizacji obowiązku szkolnego. Zgodnie z projektem rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej, do klas pierwszych, już w najbliższym roku szkolnym miałyby pójść nie siedmio- a sześciolatki. W roku 2009/2010 decyzję o posłaniu do szkół sześciolatków podejmowaliby rodzice, natomiast w roku szkolnym 2010/2011 wszystkie dzieci objęte do tej pory w „zerówce” edukacją przedszkolną i przygotowaniem do obowiązku szkolnego znalazłyby się w klasie pierwszej.
Powstaje pytanie, czy dzieci sześcioletnie są przygotowane merytorycznie i emocjonalnie do tego, by rozpocząć naukę w szkole? Obecnie istnieje możliwość wcześniejszego rozpoczęcia nauki, jednak zależy to od decyzji rodziców oraz pozytywnej opinii pedagogów i psychologów dziecięcych.
Ponadto wątpliwości budzi stan samych placówek oświatowych, które nie są przystosowane do tego, by przyjąć dodatkową liczbę uczniów (w roku szkolnym 2010/2011 wszystkie sześcio- i siedmiolatki rozpoczną naukę w klasie pierwszej). Brak również pomysłu na to, w jaki sposób powinny być prowadzone zajęcia dla tak małych dzieci oraz czego powinny się uczyć.
Kolejnym punktem spornym jest obowiązek przedszkolny, jaki po obniżeniu wieku szkolnego spadnie na pięciolatki. Brak zapisu o obowiązkowej zerówce dla pięciolatków może spowodować obniżenie poziomu nauczania w nowych klasach pierwszych. Do szkoły będą trafiać sześciolatki, od których będzie się wymagać pewnych umiejętności, jednak nie wszystkie będą spełniały kryteria, ze względu na różny poziom przygotowania.

Głos specjalistów
Również wśród specjalistów zdania są podzielone. MEN przedstawia całą listę instytucji związanych z edukacją i rozwojem dziecka, które pozytywnie zaopiniowały projekt rozporządzenia. O opinię zostały poproszone m.in.: Stowarzyszenie Nauczycieli Początkowych, Rzecznik Praw Dziecka, Społeczne Towarzystwo Oświatowe, Krajowe Porozumienie Rodziców i Rad Rodziców, Zarząd Główny Związku Nauczycielstwa Polskiego i wiele innych. W sumie 87 instytucji i stowarzyszeń.
Przesunięcie rozpoczęcia obowiązku szkolnego o rok jest postrzegane przez Ministerstwo jako wyrównanie szans edukacyjnych. Dostęp do przedszkoli jest ograniczony na wsiach i w mniejszych miejscowościach. Skierowanie dzieci do szkół w jak najmłodszym wieku wydaje się być dobrym rozwiązaniem. Jednak zawsze będą dzieci bardziej lub mniej rozwinięte i gotowe do podjęcia nauki szkolnej, a zabierając im rok zerówki, przeznaczony na przygotowanie i oswojenie się z grupą, interakcjami, jakie w niej zachodzą oraz systemem szkolnym, obniżamy ich szanse, zamiast je wyrównać.
Psychologowie rozwojowi i dziecięcy zwracają uwagę na fakt, iż ok.20% dzieci ma problem z opanowaniem umiejętności czytania i pisania na poziomie, który oczekiwany jest od pierwszoklasisty, pomimo dwuletniej nauki (zerówka i pierwsza klasa). Istnieją więc poważne podstawy, by sądzić, że po skróceniu nauki o rok, problem stanie się jeszcze większy. Brak solidnego przygotowania podczas nauki w klasach początkowych z pewnością będzie skutkował problemami i niskimi wynikami w nauce w latach kolejnych. Tym samym upada kolejne założenie ministerstwa o podniesieniu poziomu wykształcenia polskiej młodzieży.
Istnieje jeszcze jeden poważny problem. Dzieci o specjalnych potrzebach edukacyjnych (z dysleksją rozwojową, nieharmonijnym bądź opóźnionym rozwojem psychomotorycznym, wadami zmysłów, schorzeniami neurologicznymi) już w tym momencie nie mają łatwo. Wzrośnie też ilość dzieci czekających na terapię z powodu diagnozy: „niedojrzałość szkolna”. Zabierając im rok, zabiera się im szansę na dogonienie lepiej rozwiniętych rówieśników i solidne przygotowanie się do roli ucznia.

Sześcioletni pierwszoklasista
Zatem nie można stwierdzić, że wszystkie sześciolatki są gotowe do podjęcia obowiązku szkolnego. Są jednak dzieci zdolne, które według opinii wychowawców przedszkolnych w tej chwili nudzą się w zerówce. Przy zgodzie rodziców oraz pozytywnej opinii pedagogów i psychologów mogą rozpocząć naukę w szkole o rok wcześniej. Może rozwiązaniem byłoby powszechne wprowadzenie takich badań, połączone z obowiązkiem przedszkolnym dla pięciolatków. Dałoby to solidniejsze podstawy dla planowanej obecnie reformy.
Pozostaje jednak pytanie, czy wysyłając sześciolatki do szkoły zabieramy im dzieciństwo, czy może zatrzymując w przedszkolu pozbawiamy ich szansy na rozwój. A może decyzja powinna być podejmowana przez rodziców, którzy często najlepiej znają możliwości i zainteresowania swojego dziecka? A może warto wziąć też pod uwagę zdanie malucha, zamiast kierować się różnie pojmowanym „dobrem dziecka”.


Analizując nadchodzące zmiany i możliwe ich efekty, wydaje się, iż planowana reforma zamiast poprawić, pogorszy stan naszego szkolnictwa. Efekty poprzedniej reformy nie nastrajają pozytywnie ani rodziców ani nauczycieli i pogłębiają jeszcze obawy o rezultat planowanych zmian. Nic więc dziwnego, że rozporządzenie Ministra Edukacji wywołało falę protestów wśród społeczeństwa polskiego.
Licencja: Creative Commons
0 Ocena