Javier Tebas potwierdził w rozmowie z Financial Time, że w przyszłych sezonach mecze ligi hiszpańskiej będą odbywać się także w Stanach Zjednoczonych, Azji i Afryce. Podobny pomysł został już wcześniej wypróbowany w NBA, wówczas mecze amerykańsko-kanadyjskiej ligi koszykarskiej odbywały się także na terenie Europy.
- La Liga stanowi światową rozrywkę w związku z tym chcemy zwiększyć jej międzynarodową atrakcyjność- mówi Tebas w rozmowie z Finanacial Times.
Rozwiązanie to niesie za sobą pewne korzyści. Przede wszystkim pozwala zjednoczyć kibiców danego klubu na całym świecie. Takie zespoły jak Real Madryt czy Barcelona posiadają tysiące fanów również w USA czy Azji. Jednak mieszkańcy tych regionów są w stanie zobaczyć występy swoich ulubieńców na żywo tylko raz w roku, jeśli klub zdecyduje się na zorganizowanie przedsezonowych spotkań na terenie ich kraju. Organizacja najbardziej popularnych spotkań takich jak El Clásico w Azji, wzmocni tamtejszy rynek, a na koniec roku przyniesie duże zyski z praw telewizyjnych.
Według mnie pomysł ten niesie za sobą także falę wątpliwości. Tak dalekie wyjazdy podczas trwania sezonu nie wpływają dobrze na zawodników i ich formę fizyczną. W związku z tym mogą osłabić widowisko a nawet pozycję całej ligii na tle konkurencji. Czy władze hiszpańskiej piłki są przygotowane na fale protestów ze strony władz klubów i trenerów? Pojawia się także pytanie, czy kluby rywalizujące w lidze hiszpańskiej będą miały takie same warunki do przygotowania się do meczu? Moją wątpiwość budzi także stwierdzenie " pojedyncze mecze". Oznacza to, że tylko niektóre kluby będą rozgrywały swoje mecze tysiące kilometrów od Hiszpanii?
Czy tylko moim zdaniem pomysł ten jest na tyle kontrowersyjny, że wypadałoby się zastanowić i rozwiązać wszystkie kwestie sporne, zanim ogłosi się jego wdrążanie w życie?