Los bezdomnych, często porzuconych zwierząt z pewnością jest przykry. Warto jednak zadać sobie pytanie, jaki los dla takiego zwierzaka jest gorszy, czy życie na wolności, gdy czasem cierpi głód, czy kiedy kończy na talerzu? Bo i takie przypadki zanotowano.
Inaczej jest, kiedy zwierzak ma dom, kochającą rodzinę, a jakaś łajza (dosłownie: łajza) łapie tego zwierzaka, bo przynosi mu pieniądze. Trudno wytłumaczyć potem dziecku, dlaczego kotek, czy piesek nie wrócił do domu, bo „pan hycel” musiał na tym zarobić!
W niektórych Urzędach, nie ma umowy podpisanej z hyclem o zajmowanie się bezdomnymi zwierzętami, a wtedy Urząd wystawia zlecenie hyclowi na zajęcie się bezdomnym zwierzakiem, wówczas hycel kontaktuje się z osobą, która zgłosiła, że bezdomne zwierze kręci się po okolicy i wtedy dopiero przyjeżdża.
Hycel mający podpisaną umowę z Urzędem Gminy, z Urzędem Miasta, znalazł sobie łatwy zarobek, łapie pierwsze lepsze napotkane zwierze i odstawia je do schroniska, za co od urzędu dostaje wynagrodzenie. Można powiedzieć, że okazja czyni złodzieja, bo prawo nie chroni zwierząt. Ale my możemy (i powinniśmy) je chronić.
Zostanie hyclem wcale nie jest łatwą sprawą, bo ta czynność okazuje się dobrze prosperującym interesem. Warto zadać pytanie, dlaczego hycel jest zazwyczaj jeden na przestrzeni ogromnych terenów?
Bezkarność w Polsce dla podobnych czynów pozostawia wiele do życzenia. Mówimy tu o zwierzętach, ale przecież zupełnie niedawno, głośnym echem odbiło się mordowanie ludzi w karetce pogotowia, bo ktoś płacił za „skórę”. Ludzi w pogoni za łatwymi pieniędzmi nie wiele może zatrzymać, a jeżeli nawet, to będą szukali obejścia, bo kto raz znalazł sposób na „zarabianie” łatwych pieniędzy, będzie tak robić wciąż.
Zwierze, nad którym właściciel znęca się, może zostać właścicielowi odebrane. Właściciel nie może odebrać życia zwierzakowi, bo jest on istotą, która żyje, odczuwa i cierpi. Czy więc tutaj zawód hycla znajduje się poza prawem? Dlaczego taka szmata (hycel) może zabić naszego zwierzaka, zwierzaka, który ma właściciela odstawia do schroniska, bo za takie działanie dostaje pieniądze.
Wszystko wskazuje, że hycel jest ponad prawem, bo nawet, jeżeli ktokolwiek go oskarży, będzie on w stanie ukręcić łeb sprawie przez wręczenie łapówki, a także łatwo wykręci się, o ile nie zostanie złapany na gorącym uczynku. Ale do tego ostatniego musiałaby powstać inicjatywa obywatelska. A komu zależy na życiu kota, czy psa, przecież to tylko zwierzę!