Piękne reklamy dostatniego życia, egzotycznych podróży, spokoju i raju pod palmami być może uśpiły czujność przyszłych pokoleń emerytów, pozostawiając tylko złudne nadzieje wysokich świadczeń. Te nadzieje jednak najprawdopodobniej się nie spełnią. Za to coraz bardziej realnie rysują się czarne scenariusze.

Data dodania: 2008-09-19

Wyświetleń: 2404

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Mimo, że wszyscy powinniśmy interesować się najlepszymi dla nas rozwiązaniami na przyszłość, z wielką niechęcią dotykamy myślami okresu, kiedy będziemy już na emeryturze. Skąd bierze się to dziwne uciekanie od problemu? Czy to efekt etosu młodości i piękna, charakterystyczny dla epoki, w której żyjemy? A może nie lubimy myśleć, że kiedyś będziemy starzy, chorzy, że będziemy potrzebowali pomocy?

Może stąd tak niskie zainteresowanie przyszłością rozwiązań prawnych i systemowych, dotyczących indywidualnych kont i funduszy emerytalnych, rozliczeń pomiędzy Zakładem Ubezpieczeń Społecznych, a Otwartymi Funduszami Emerytalnymi, II i III filarem? Mało kto orientuje się, jakiej wielkości będzie jego przyszłe świadczenie i jaka przyszłość czeka go na emeryturze.

Tymczasem, aby godnie i komfortowo żyć kiedyś w przyszłości, pieniądze powinniśmy gromadzić już teraz. Nie kiedyś, za lat naście, bo im wcześniej zaczniemy odkładać drobne sumy, tym lepszy byt zabezpieczą nam one w przyszłości.

Reforma systemu ubezpieczeń zakładała dużą świadomość Polaków w zakresie budowania portfela emerytalnego przy systematycznym, własnym udziale i długookresowym gromadzeniu środków nie tylko w II, ale i w III, dobrowolnym filarze ubezpieczeń.

Piękne reklamy dostatniego życia, egzotycznych podróży, spokoju i raju pod palmami być może uśpiły czujność przyszłych pokoleń emerytów, pozostawiając tylko złudne nadzieje wysokich świadczeń.

Te nadzieje jednak najprawdopodobniej się nie spełnią. Za to coraz bardziej realnie rysują się czarne scenariusze. Dlaczego? Ponieważ zakładanych jest coraz mniej indywidualnych kont emerytalnych, wpłacanych jest na nie coraz mniej środków. Te niewielkie sumy pieniędzy nie zapewnią nam, jako społeczeństwu dostatku i dobrobytu.

Eksperci i kolejne rządy nie przekonały nas do reformy i oszczędzania. Polacy nie odkładają dodatkowych pieniędzy w IKE na zabezpieczenie emerytalne. Czy reforma emerytalna miała w takim razie sens? Czy da się jeszcze uratować jej podstawowe założenia? Co trzeba zrobić, aby nie okazała się klapą, aby III filar nie był totalną porażką, zarówno ustawodawców, jak i nas, całego społeczeństwa przyszłych, szanownych emerytowanych obywateli naszego kraju?

Zachęcam do lektury ciekawego artykułu w CashFlow&You, autorstwa Krzysztofa Onopiaka, który odkrywa przed nami wiele ciekawych, nieznanych powszechnie szczegółów o ZUS i OFE, z pogranicza bajki o reformie.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena