Codziennie mamy do czynienia z różnymi ludźmi. Z niektórymi jesteśmy blisko, a z innymi nie. Niezależnie jednak od tego, jak dobrze ich znamy, musimy się z nimi komunikować – na różne sposoby. I to, w jaki sposób się komunikujemy, wpływa na relacje i nastawienie do nas. Dlatego dobrze byłoby wiedzieć, co zrobić, żeby odbierano nas pozytywnie.

Data dodania: 2017-06-02

Wyświetleń: 1392

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Dbaj o to, co mówisz

To, co mówimy, piszemy i w jakikolwiek sposób komunikujemy innym, zawsze pozostawia po sobie ślad. Pozytywny lub negatywny. To do nas należy dbałość o treść przekazu i odpowiedzialność za konsekwencje, jakie z tego przekazu wynikają. Podejrzewam, że zdarzyło się większości z nas popełnić tzw. gafę komunikacyjną, i to nie jedną – trzeba to uczciwie przed sobą przyznać. Ja się przyznaję, przytrafiło mi się to wiele razy. Niejeden człowiek zapewne żałuje słów, które wypowiedział. Niemniej biorąc odpowiedzialność za słowa, czyny i sytuacje, które były rezultatem tego, co się powiedziało czy napisało itd., można wiele naprawić. Nie wiem, czy wszystko, lecz na pewno istnieje szansa na częściowe naprawienie szkód lub całkowite zrehabilitowanie się. Trzeba tylko chcieć i samemu uczynić pierwszy krok w tym kierunku. Relacje są przecież niezbędne w życiu codziennym. Bez nich niewiele byśmy zrobili. Nie zakładalibyśmy rodzin, nie prowadzilibyśmy biznesów, nie wychodzilibyśmy na spotkania towarzyskie itd. Im lepsze są relacje to i nam się lepiej wiedzie. Mamy też szczęśliwsze życie. Zgodzisz się z tym? No dobrze, dlaczego poruszam taki temat? Myślę, że jest on aktualny cały czas. Codziennie bowiem jesteśmy świadkami sytuacji, w których ludzie ranią się słowami, tym co piszą i robią. To smutny widok. Do weselszych należy obserwowanie osób, które wzajemnie się wspierają i motywują. No i komunikują w odpowiedni sposób – z dbałością o to, żeby to, co mają do przekazania, było budujące. Jeszcze lepiej jest, jeśli nie tyle, ile się obserwuje, co samemu/ej jest się w dobrej relacji. Dzięki temu ma się też dobry wpływ na otoczenie. Mimo to od człowieka zależy, którą opcję wybierze – negatywną czy pozytywną. Osobiście zalecam tą drugą; i to z ważnych powodów, o których piszę poniżej.

Zadbaj o to, że Twoje słowa były budujące, a nie niszczące

Proszę, zastanów się w tym momencie nad czymś istotnym. Pomyśl, ile razy podczas komunikowania się z drugą osobą myślałeś/aś o tym, jak ta osoba odbiera Twój przekaz i co w związku z tym czuje? Pytam, ponieważ ma to ogromne znaczenie. W wielu przypadkach myślimy zazwyczaj o sobie w pierwszej kolejności. Czyli zajęci jesteśmy tym, co chcemy przekazać, co sami odczuwamy i co chcemy osiągnąć, komunikując coś drugiej osobie. To jest w porządku, ponieważ to też jest ważne. W końcu mamy w tym jakiś cel. Jednak z drugiej strony mamy skłonności do zapominania o osobie, której właśnie coś komunikujemy. Traktujemy ją jak zbiornik na informacje – wybacz to nieco brzydkie porównanie, aczkolwiek tak to wygląda. Tyle że to żywa osoba, a nie zbiornik i dobrze byłoby o tym pamiętać. Przyznam się po raz kolejny, że zdarza mi się o tym zapominać. Plusem jest to, że jestem świadomy popełnianych błędów, a to sprawia, że mogę się w porę ocknąć i przemyśleć dwa – albo i więcej – razy to, co chcę zakomunikować i w jaki sposób to zrobię. Toteż mam wpływ na słownictwo, jakie dobiorę i na wydźwięk mojego przekazu. To tak na marginesie. Zatem niezapominanie o tym, że mamy przed sobą żywą i czującą istotę to pierwszy krok w zmianie podejścia w kwestii komunikacji.

Drugim krokiem jest wzięcie odpowiedzialności za konsekwencje wynikające z treści naszego przekazu. Uniknąć przykrych następstw możemy jedynie wtedy, kiedy bierzemy pod uwagę fakt, że konwersacja to nie jest występ solowy. Warto okazać nieco empatii. To prowadzić będzie do lepszego rozeznania w emocjach, myślach i postawie drugiej osoby odnośnie do tego, co przekazujemy. To natomiast pomoże nadać odpowiedni tor konwersacji. W ten sposób jesteśmy elastyczni i możemy wyczuć moment, w którym należy zmienić własne podejście i lepiej dostosować się do kogoś, z kim właśnie się komunikujemy – rozmawiając, pisząc czy sygnalizując. Wyczuwając negatywne myśli i emocje rozmówcy, nie dobijamy konwersacji, pogłębiając tylko przepaść powstałą podczas niej, za to sami zaczynamy zmieniać własną postawę, emocje i przekaz. Empatia pomaga. Jeśli komuś zależy na budowaniu dobrych relacji – i utrzymywaniu ich na wysokim poziomie – to nie ma innego wyjścia jak z niej skorzystać. Założę się, że każdy miał styczność z kimś, kto nastawiony był wyłącznie na napchanie nazbyt dużą ilością informacji innych ludzi – i ten ktoś nie był zainteresowany czyimś zdaniem, opinią i odczuciami. Zależało mu tylko na sobie. Doświadczyliśmy tego na własnej skórze – Ty, ja i wielu innych. No i jakie były Twoje odczucia względem tej osoby? Co przyszło Ci na myśl? Niespodzianką nie będzie, że taka osoba raczej Cię odpychała, niż przyciągała do siebie. Ta osoba nie wzbudzała również w Tobie chęci do zawierania bliższej znajomości; wzbudziła w Tobie najpewniej chęć do ucieczki, zgadza się? Przy takim człowieku rozmówca może poczuć się ignorowany, niewysłuchany i niezrozumiany. A to boli, trzeba przyznać. Moją sugestią jest, żeby wziąć to pod uwagę i mieć świadomość, jak odbiera Cię inna osoba. Zanim przyjdzie Ci na myśl zapędzić się i zapomnieć o niej to przypomnij sobie, jaki był Twój stan emocjonalny i mentalny, kiedy z kolei Twój rozmówca Cię ignorował. Wiesz już, że to nieprzyjemne. Wobec tego wiesz, jak może poczuć się ktoś inny. Włącz empatię i zrób to, co trzeba, żeby już samo przebywanie z Tobą było przyjemnością.

Ostatni krok to przekazywanie jak największej ilości budującej, motywującej i pozytywnej treści. Wcześniej pisałem o tym, że jesteśmy świadkami ranienia się ludzi słowami i tym, co robią. My też tego doświadczamy. Dlaczego by tego nie zmienić? Zamiast ignorować, wywyższać się i krytykować, wspierać innych? Słowa, w każdej postaci, mają moc. Nie jest istotne czy są mówione, pisane czy sygnalizowane. Istotne jest to, że mogą mieć one na nas wpływ. Nie oszukujmy się. Większość ludzi na tej planecie bierze za bardzo do siebie tak słowa negatywne, jak i pozytywne. Jedne niszczą, drugie wspierają. A które my wybierzemy? Zależy to tylko od nas. Zawsze mamy wybór. I mam nadzieję, że nasze wybory będą skłaniały się w pozytywną stronę. Warto wziąć pod uwagę także to, że jeśli sami nie przejmujemy się negatywnymi słowami, to czyni nas to odpornymi na nie. Nie zapominajmy jednakże, że inni mogą już nie być odporni. I to jest powód, dla którego należałoby zadbać o odpowiednią komunikację i treść przekazu. Nie róbmy innym tego, czego sami nie chcielibyśmy doświadczać – to uniwersalna zasada i dotyczy również tego, co czynimy swoimi słowami.

Zapamiętaj, że rozmawiając z kimś, masz przed sobą żywą i czującą istotę, a nie zbiornik na informacje. Zapamiętaj, że Twoja empatia podczas komunikacji wspiera nie tylko Ciebie, lecz i drugą osobę. Zapamiętaj też, żeby Twoje słowa oddziaływały na innych pozytywnie – nadaj im odpowiedniej mocy! Osobiście wierzę, że jesteśmy zdolni do zadbania o jakość komunikacji i przemyślenie tego, co tak naprawdę chcemy przekazać. Wspierajmy naszymi słowami innych, bo jeśli słowa mają moc to i mogą uczynić cuda. A za słowami niech idą czyny. I tym optymistycznym akcentem zakończę artykuł.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena