Reklamy i kolorowe broszury pokazywały polisolokaty jako produkt, dzięki któremu w szybki sposób i bez większego ryzyka pomnożycie wasze pieniądze. Jak się jednak okazało, ponad 5 milionów Polaków dało się oszukać, tracąc oszczędności swojego życia.

Data dodania: 2017-04-25

Wyświetleń: 610

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

To wszystko za sprawą powiązanych z polisolokatmi opłat likwidacyjnych – są to koszty, jakie będzie musiał ponieść klient w przypadku przedterminowego zrezygnowania z umowy o polislokacie. Na pierwszy rzut oka, wszystko wygląda dobrze – usługodawca musi w jakiś sposób zabezpieczyć się przed ewentualnym wycofaniem się klienta. Jak się jednak okazywało, o opłacie likwidacyjnej dowiadywaliśmy się dopiero w momencie zrezygnowania z umowy, a jej wysokość, często wynosiła nawet 100% wkładu własnego.

Jest jednak nadzieja dla tych, którzy stracili swoje pieniądze właśnie na polisach lokacyjnych – oto kilka sposobów, dzięki którym możecie odzyskać pieniądze.

Po pierwsze reklamacja umowy

To najszybszy sposób odzyskania pieniędzy z polisolokaty, nie należy jednak do najprostszych. Będziemy bowiem musieli przekonać samego ubezpieczyciela, że koszty jakimi nas obarczył, nałożone zostały bezprawnie. Pierwszym krokiem w tym celu, będzie poproszenie ubezpieczyciela, by wyliczył ile pieniędzy dostaniemy, jeśli zechcemy się wycofać. Będzie to bowiem informacja, od której możemy już napisać reklamację.

Bardzo ważne jednak, by ową reklamację zaadresować bezpośrednio  do ubezpieczyciela, czy też towarzystwa ubezpieczeniowego, z którym zawarliśmy umowę – to ono właśnie może podejmować decyzję w tego typu sprawach. Wiele osób popełnia podstawowy błąd, wybierając na adresata takowej reklamacji bank czy innego pośrednika finansowego. To jednak sam ubezpieczyciel, najlepiej będzie mógł odnieść się do całości zarzutów skierowanych w stronę ich produktu.

Jak uargumentować taką reklamację?

Odpowiednie argumenty będą kluczową kwestią, która wpłynie na decyzję towarzystwa ubezpieczeniowego. Z pewnością, już od początku warto użyć wszystkich dostępnych nam wyjaśnień i argumentów. Najłatwiej będzie, jeżeli klauzule o wysokich opłatach likwidacyjnych w konkretnym towarzystwie ubezpieczeniowym, zostały uznane przez UOKiK, za niezgodne z prawem (abuzywne).

Jeżeli przy podpisywaniu umowy, doszło do wprowadzenia nas, jako klientów w błąd – warto poruszyć te kwestię. Trzeba pamiętać, by dokładnie opisać okoliczności sprzedaży, oraz podać dane sprzedawcy, jak i instytucji, którą reprezentował.

Druga możliwość – rzecznik finansowy

To instytucja, w której kompetencji leży rozpatrywanie skarg na ubezpieczycieli, dodatkowo może prowadzić mediację na linii klient – towarzystwo ubezpieczeniowe, złożenie odpowiedniego wniosku w tej sprawie, będzie nas kosztować 50 zł (można z ów opłaty zostać zwolnionym), jednak zmusza towarzystwo ubezpieczeniowe do wytłumaczenia się z odmowy.

Dodatkowo rzecznik finansowy, to osoba która ma spore doświadczenie z tego typu sprawami, dzięki czemu może skuteczne wzmocnić naszą argumentacje.

Ostateczność – pozew sądowy

Jeżeli ani reklamacja, ani pomoc rzecznika nie przyniosły rezultatów, ostatnią możliwością jest właśnie pozew sądowy. Tutaj mamy dwie potencjalne możliwości, pozew indywidualny i pozew grupowy.

Niezależnie jednak od tego, na którą z tych dróg się zdecydujemy, trzeba mieć świadomość, że przyjdzie nam się zmierzyć z gigantycznym przedsiębiorstwem, które zapewne otoczy się gronem najlepszych prawników. Dlatego tak jak w przypadku reklamacji, najważniejsza będzie odpowiednia argumentacja. 

Licencja: Creative Commons
0 Ocena