Zapewne nie raz stanąłeś/aś przed dylematem czy warto wykładać środki pieniężna na zakup dodatkowej pary butów do biegania w ternie? Jeśli często biegasz po górach - odpowiedź brzmi "Zdecydowanie TAK". Oczywiście nie ma to sensu w przypadku osób uprawiających biegi zupełnie amatorsko od czasu do czasu. W takim wypadku wystarczy jedna a porządna para butów asfaltowych, w których z powodzeniem pobiegasz po Gorcach czy Beskidach o suchej porze dnia.
Buty do biegania po płaskiej nawierzchni zazwyczaj mają twardą płaską podeszwę nieprzystosowaną do różnorodnego terenu. Istnieje duże ryzyko skręcenia stawu skokowego przy zbieganiu w dół i łatwo wtedy o kontuzję. Poza tym takie obuwie zupełnie nie nadaje się do biegania po śliskich mokrych kamieniach, np. można takie spotkać w naszych Tartach lub Gorcach. Buty z miękką mieszanką gumy w podeszwach (np. Salomon Speedcross) lepiej zachowują przyczepność ze śliską powierzchnią niż buty asfaltowe. Dodatkowym atutem butów do biegania w terenie są różnego rodzaju systemy amortyzacji i stabilizacji, które nie narażają biegacza na zbytnie obciążenia przy pochylonym podłożu. Także budowa cholewki posiada dodatkowe zabezpieczenia w postaci wzmocnień w newralgicznych miejscach, dzięki temu buty i Twoje stopy są chronienie przed uszkodzeniami mechanicznymi jak ostre kamienie, wystające patyki czy kujące rośliny.
Niedawno przetestowałem właśnie buty do biegania po twardej nawierzchni do biegania po górach i moje odczucia zupełnie sę potwierdziły z tym o czym piszę powyżej. W moich Asics Gel Pursuit wybrałem się na trening biegowy w Tatrach właśnie oraz w Beskidach w okolicach Skrzycznego. Przy biegu do góry buty nie sprawiły mi dużego kłopotu. Problem pojawił się natomiast przy zbieganiu. Sztywne i płaskie spody zupełnie nie poradziły sobie w nierównym terenie. Tak więc wniosek nasuwa się jeden: chcesz biegać po górach bezpiecznie to zainwestuj w profesjonalne obuwie do biegania w ternie. Na pewno Twoje stopy to docenią.