Jesteś „zwykłym” czy „niezwykłym” człowiekiem? To bardzo dobre pytanie do Ciebie. Byłbyś skłonny uznać się za unikalną osobę? A jeśli nie, to co sprawia, że nie jesteś w stanie tego zrobić? Być może masz jakieś wewnętrzne blokady, które powodują, iż nie postrzegasz siebie jako kogoś wyjątkowego? W takim razie dobrze byłoby się ich pozbyć.

Data dodania: 2016-10-21

Wyświetleń: 1289

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Czy jesteś „niezwykłym” człowiekiem?

Powodów, które sprawiają, że jesteś „niezwykłą” istotą ludzką, jest wiele. Nie znam Cię – to prawda. Mogę natomiast śmiało stwierdzić, iż kryjesz w sobie wspaniałe historie z życia, które mógłbyś opowiedzieć. Na pewno masz też własne marzenia i plany, a także chciałbyś zrobić w życiu coś nietuzinkowego; coś, co sprawi, że kiedyś uśmiechniesz się na samo wspomnienie i będziesz się cieszył, że tego dokonałeś. I domyślam się, że wiele takich rzeczy również miało już miejsce w Twoim życiu. Sprawia to, iż jesteś jedyny w swoim rodzaju i jesteś prawdziwym unikatem. Niestety duży problem tkwi w tym, że ludzie rzadko myślą o sobie w ten sposób i niezbyt często postrzegają się jako wyjątkowe istoty, które mogłyby napisać wspaniały scenariusz do filmu opartego na wydarzeniach z własnego życia i z powodzeniem sprzedać go w Hollywood. Zaznaczam, że w tym, co przed chwilą napisałem, nie ma zbytniej przesady. Owszem, niektórzy mogą uznać to za nieco niepoważne, jednak osobiście obstaję przy tym, że każdy człowiek jest w stanie stworzyć własny bestseller, albowiem jego życie obfituje w różne wydarzenia, które składają się na jedną wielką księgę życia. Mam nadzieję, że ten artykuł sprawi, iż spojrzysz nieco inaczej na siebie i na innych ludzi, co szczerze polecam. I za chwilę przejdę do wyjaśnienia, dlaczego wszyscy jesteśmy „niezwykli”. Zatem w pierwszej kolejności warto odpowiedzieć sobie na poniższe pytanie.

„Zwykły” czy „niezwykły”?

Jako ludzie jesteśmy chodzącymi historiami. Każdy ma swoją własną i niepowtarzalną – i każdy mógłby opowiadać godzinami o tym, co wydarzyło się w jego życiu. Świadczy to o tym, że nie ma czegoś takiego jak „zwykły” człowiek. Człowiek może stać się „zwykły” jedynie wtedy, kiedy sam tak uzna. Tylko po co miałby to robić? A jednak… Sporo ludzi ma poważny problem z uwierzeniem we własną „niezwykłość”. Bagatelizują własne dokonania oraz to, czego doświadczyli, gdzie byli, co widzieli, kogo spotkali itp. Myślą, że to, co zrobili i robią, jest tak pospolite, że nie warto o tym wspominać, a tym bardziej nie widzą sensu w powiedzeniu czegoś więcej i podzieleniu się fascynującymi historiami z życia. Wysłuchują za to opowieści innych ludzi i zazdroszczą, że nie uczynili tego samego. Zaniżają tym samym nie tylko własną wartość, lecz także wartość wszystkich swoich dokonań życiowych i doświadczeń z nimi związanych – a te są przecież bezcenne. To – moim zdaniem – poważny błąd. W tym miejscu dodam, gdyż ma to znaczenie, że jak najbardziej można fascynować się historiami innych ludzi, ponieważ mogą być one bardzo inspirujące i dzięki nim możemy sami pobudzić się do działania i podążania własną drogą. Wynika z tego, iż są one potrzebne. Niemniej nie oznacza to, że trzeba zapominać o własnych lub je bagatelizować. Nie tędy droga.

Powiem, a raczej napiszę Ci coś. Wszystko, co widziałeś i czego doświadczyłeś w swoim życiu, jest wyłącznie Twoje. Nikt inny nie przeżył tego, co Ty, bo i nikt inny nie przeżyje Twojego życia za Ciebie. To wszystko tworzy wspaniałą historię Twojego życia. Nie istnieje w związku z tym potrzeba ignorowania siebie, własnej życiowej historii i swojej w niej roli – ta rola jest najważniejsza, pierwszoplanowa, grasz w niej pierwsze skrzypce. Wiem też, że czasami to, co wydarza się w życiu, nie zawsze jest radosne. Mimo wszystko trudne chwile również potrafią człowieka czegoś nauczyć, jak i mogą przyczynić się do podejmowania przez niego odważnych decyzji oraz szukania rozwiązań dla zaistniałych problemów. To wzmacnia i sprawia, że człowiek staje się silniejszy i pewniejszy. Każdy ma w życiu swoje wzloty i upadki, które składają się na życiową opowieść – bardzo fascynującą, czasami pełną radości a czasami nieco dramatyczną. To podobnie jak w filmie. Przyznasz, że film byłby nudny, gdyby nie byłoby w nim różnorodności? Scen ukazujących radość bądź smutek, sukcesy i porażki, szczęśliwe i dramatyczne sytuacje?

Tak właśnie prezentujemy się i my. I chyba dlatego tak bardzo lubimy kino, książki, spektakle teatralne itd. Oglądając film czy spektakl lub czytając książkę, utożsamiamy się z poszczególnymi bohaterami, albowiem w pewien sposób stanowią oni odbicie nas samych. Moja teoria jest taka, że losy bohaterów i sytuacji, których doświadczają i z którymi się zmagają, odzwierciedlają nas samych.  Może nie dosłownie, lecz odnajdujemy w nich cząstkę siebie. „Wskakując” w ich skórę mamy dobrą okazję uświadomić sobie, że i sami jesteśmy bohaterami, którzy podążają własnymi życiowymi drogami, doświadczając na nich tak wiele, że zapisanie wszystkiego mogłoby być niemożliwe do wykonania. Czy to nie czyni z nas wyjątkowych istot? Wobec tego za chwilę dowiesz się, co możesz zrobić, aby przekonać się, że i Ty jesteś wyjątkową osobą, której życiowa opowieść może być niezwykle fascynująca.

Jak przekonać się, że jest się „niezwykłym” człowiekiem?

Można to zrobić w bardzo prosty sposób. Należy zrobić retrospekcję własnego życia i przyjrzeć się jej z perspektywy osoby trzeciej, widza, obserwatora. Dobrze jest wytężyć nieco pamięć i obejrzeć swoje życie jak film – oglądać siebie jak głównego bohatera filmu. Nie trzeba na siłę przywoływać wspomnień tylko „być na luzie” i postarać się nie rozpraszać (swoją drogą nie jest dobrze robić cokolwiek na siłę). Kiedy pierwsze wspomnienia zaczną się pojawiać, to w naturalny sposób pojawią się i kolejne. Można użyć również pomocy wizualnych, żeby lepiej pobudzić pamięć: zdjęcia, filmy, zapiski, pamiątki itp. Niekoniecznie natomiast trzeba wracać do najbardziej bolesnych wspomnień, gdyż mogą one wprowadzić zakłócenia. Wszystko zależy od tego, jak człowiek radzi sobie z takimi wspomnieniami. Jeśli wychodzi się z założenia, że stanowiły one dobrą lekcję i koniec końców, przyczyniły się do dokonania pozytywnych zmian, to raczej nie ma przeszkód, żeby i one się pojawiły. Nie ma też potrzeby układania wspomnień w sposób chronologiczny. Niech one płyną. To wystarczy. Robiąc to, zauważysz, że pamięć przywołuje obrazy osób, miejsc, sytuacji itd. Im będzie więcej takich obrazów napływać, tym lepiej zauważysz, jak bardzo bogate było i jest Twoje życie. Przypomnisz sobie o wspaniałych rzeczach, których dokonałeś, ujrzysz miejsca, w których byłeś, zobaczysz ludzi, którzy pojawili się w Twoim życiu i to, co razem z nimi wspólnie robiłeś itd. Zacznie się tych wspomnień pojawiać tyle, że można będzie być zaskoczonym ich nieskończoną ilością i bogactwem własnego życia. To naprawdę interesujące ujrzenie własnej historii – urzekającej, bogatej i jedynej w swoim rodzaju. I co najważniejsze ta historia jest cały czas pisana. Każdego dnia, w każdej minucie i w każdej sekundzie. Jest jeszcze wiele pustych stron do zapisania i od każdego zależy, ile tych stron zapełni. Czyż nie jest to fascynujące? Mieć wybór i zdecydować, że życie jest piękne i że jest się kimś jedynym w swoim rodzaju? Chyba warto chociaż spróbować?

Prawda jest taka, że masz to życie, które masz i nie możesz być kimś innym – przynajmniej nie w tym wcieleniu. Sprowadza się to do tego, że albo możesz zacząć doceniać siebie i własną bogatą historię życiową, albo i nie. Możesz zaakceptować fakt, że jesteś „niezwykłym” człowiekiem lub nie. Kwestię decyzji pozostawiam Tobie. Mogę jednakże zasugerować Ci, żebyś docenił siebie i to, co składa się na Twoją historię życiową. Dlaczego? Bo nigdy nie było i nie będzie podobnej historii. Jest ona tak unikalna, że w całym wszechświecie nie znajdziesz podobnej. Nigdy też nie było i nie będzie takiej osoby jak Ty. Jesteś prawdziwym unikatem. Przesada? Wcale nie. Jedyne co musisz zrobić to przekonać się o tym samemu. Swoją drogą to dobry temat na refleksję. I z tym Cię zostawiam, a na koniec przytoczę cytat z jednego z moich ulubionych seriali pt. Doctor Who:

Wszyscy się zmieniamy. Jeśli o tym pomyśleć, wszyscy jesteśmy różnymi ludźmi przez nasze życia. I jest to w porządku, to jest dobre, trzeba iść naprzód, dopóki pamięta się wszystkich ludzi, którymi się było. Nie zapomnę ani jednej linijki. Ani jednego dnia. Przysięgam.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena