Zanim przejdę do głównego tematu tego artykułu, pragnę w kilku zdaniech wyrazić swoją opińję na temat wyniku referebdum w Wielkiej Brytanii i jej wystąpienie z Unii Europejskiej.

Data dodania: 2016-08-11

Wyświetleń: 1254

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 1

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

1 Ocena

Licencja: Creative Commons

Jeszcze przed przystąpieniem do głosowania, niemalże cała europejska polityczna „śmietanka” nie omieszkała w tej kwestii zabrać głos próbując wpłynąć na jego wynik. Przy tym „tworzono” niezliczoną ilość bezsensownych scenariuszy mających na celu wzbudzenie strachu i niepewności. Oczywiście medialnie było to bardzo sprawnie przekazywane, a żenujące argumenty i komentarze poszczególnych dziennikarzy wskazywały na kompletną dysfunkcję synapsów mózgowego płatu czołowego, odpowiedzialnego między innymi za: taktowne postępowanie, przestrzeganie norm etycznych, analizę i kontrole stanów emocjonalnych, podejmowanie decyzji czy myślenie abstrakcyjne.

Osobiście uważam taką strategię za typową dla obecnego, patologicznego stanu w jakim znajduje się cała UE.

Jeśli jednak przepowiadane przez „proroczych” ekspertów scenariusze ekonomicznej katastrofy Brytyjczyków nie spełnią się, a z takiego założenia wychodzę, elity polityczne będą miały kolejny problem dotyczący ich wiarygodności. Nie twierdzę że znam w szczegółach efekty/konsekwencje związane z wystąpieniem UK z UE. W tym przypadku gospodarka światowa i rynki kapitałowe są zbyt kompleksowe, a kreatywność przedsiębiorców zbyt duża. Wiem jednak, że zamożność społeczeństwa tworzona jest przez przedsiębiorców a nie przez rządy czy ich banki centralne. Politycy, Biurokraci, Bankierzy nie budują bogactwa, a jedynie z niego wywłaszczają.

FAKTY SĄ NASTĘPUJĄCE

Gospodarka jest stworzona przez ludzi i dla ludzi, więc jest tworem organicznym. W naturze lub w świecie organicznym nie znamy przypadków stałego, bezgranicznego wzrostu. Nie możemy więc oczekiwać stałego i bezgranicznego wzrostu gospodarczego. Aby więc utrzymać wysoki poziom zamożności społecznej należy skoncentrować się na regionalnym zarządzaniu gospodarką rynkową. Rolą i zadaniem gospodarki jest po przez podział prac i obowiązków zapewnić realizację potrzeb społeczeństwa.

Do zwiększenia zamożności społeczeństwa, a tym samym zadowolenia obywateli może doprowadzić jedynie większa koncentracja na gospodarce rynkowej. A że po przez wyjście Wielkiej Brytanii z unii działania rządowe będą ze wzmożeniem skierowane na gospodarkę rynkową będzie to automatycznie prowadziło do zdecydowanej poprawy standardu życia mieszkańców UK.

Nie wspomnę o finansowych odciążeniach dla Wielkiej Brytanii w wysokości 650 milionów euro tygodniowo, które odprowadzane były do kasy unijnej, lub kilkuset miliardach zapłaconych bezzwrotnie do kasy ESM (w celu utrzymania funkcjonalnego europejskiego systemu finansowego), bez możliwości kontroli, dostępu, czy wpływu na przeznaczenie wpłaconych środków.

10 przykazań bożych składa się z ok. 280 słów.

Deklaracja niepodległości stanów zjednoczonych składa się z ok. 300 słów.

Unijna regulacja importu cukierków o smaku karmelkowym składa się z ponad 30.000 słów.

To tylko drobna wskazówka dotycząca patologii systemu w jakim na co dzień żyjemy.

Mniej biurokracji, mniej wpływów z zewnątrz, mniej wydatków, więcej elastyczności dla przedsiębiorców, więcej koncentracji na gospodarce rynkowej, więcej środków do dyspozycji regionalnej a wynik jest prosty. Czyż nie tak?

Co jednak doprowadziło do takiego poziomu niezadowolenia niektórych członków wspólnoty?

WBREW OBIETNICOM I OCZEKIWANIOM

Żadne z państw członkowskich nie zwiększyło znacząco swojego eksportu;
Wszystkie państwa członkowskie ZWIELOKROTNIŁY poziom swojego zadłużenia;

Przykłady:

Najbogatszy, podczas wstąpienia, członek unii, Cypr, został doprowadzony do bankructwa jako pierwszy.

Piąta największa potęga w zasobach gazu na świecie i siódma największa potęga w zasobach ropy naftowej, Grecja, znajduje się już od lat na granicy bankructwa. Obecnie trwa tam podział dóbr pomiędzy wierzycielami.

Poziom zadłużenia społeczeństwa również się ZWIELOKROTNIŁ! (nie mylić z określeniem – zwiększył). Doprowadziło to do zubożenia społeczeństwa całej UE.

Ilość osób bezdomnych się ZWIELOKROTNIŁ! (w roku 1995 w Niemczech rejestrowano ok. 30.000 bezdomnych. W roku 2015 zarejestrowano 330.000 bezdomnych – przesiedleńcy i uciekinierzy nie są wliczeni).

Stworzona przez UE sytuacja spowodowała wywłaszczenie obywateli państw członkowskich z posiadanych wartości. Od roku 2008 w Portugalii z powodu „Kryzysu” i niewypłacalności dłużników, odebrano 4,5 miliona lokali mieszkalnych. W Hiszpanii 6,5 miliona. We Włoszech niszczeje 2,7 miliona a w Polsce stoi pusto 1,7 miliona lokali niezamieszkałych. We wszystkich państwach UE jest 17,5 miliona obecnie pustych lokali mieszkalnych.

To jedynie kilka przykładów i powodów które na dzień dzisiejszy docierają do szerokiej świadomości obywateli UE, a które z całą pewnością w niedalekiej przyszłości będą podstawą do dalszych zawirowań.

Z historycznego punktu widzenia Brytyjczycy zawsze należeli do zwycięzców. To że opuszczają UE można by więc z powodzeniem uznać jako wskazówka. Z całą pewnością Brytyjczykom udało się jednak przekazać większości państw wspólnoty, bardzo wartościową lekcję na temat demokracji. Podczas gdy obywatele Wielkiej Brytanii mogli skutecznie wpłynąć na podjęcie tak ważnej decyzji dotyczącej ich kraju oraz dalszej przyszłości, pojawiły się głosy przedstawicieli rządu Polski, stwierdzające iż dopuszczenie przez rząd brytyjski do tego referendum było głupotą.

INWESTYCJE ALTERNATYWNE … JEDYNA MOŻLIWOŚĆ BEZPIECZNEJ LOKATY!

Jeżeli chodzi o inwestowanie, to wciąż dominuje pogląd, że najlepszym jego sposobem jest gra na giełdzie lub – dla osób, które nie są w stanie samodzielnie podejmować wielu decyzji – zakup jednostek uczestnictwa w subfunduszach inwestycyjnych. Czy aby na pewno jest to jedyna droga do „zbicia” majątku?

Biorąc pod uwagę fakt iż samo określenie „inwestycji” pochodzi od zakupu i posiadania fizycznych wartości, czego nie można powiedzieć o wspomnianych powyżej rozwiązaniach, alternatywnymi inwestycjami należałoby raczej nazwać wszystkie obecne rozwiązania inżynierii finansowej.

POWSTAŁY ZUPEŁNIE NOWE FORMY „INWESTOWANIA” …

Nowe technologie pozwoliły na stworzenie wielu nowych możliwości w zakresie „oszczędzania i inwestycji”, czyli, straty posiadanych środków. Jako jedną z nich przedstawia się krypto waluty, które są narzędziem czysto spekulacyjnym. Gra na giełdzie mająca na celu szybki zysk również ma wyłącznie charakter spekulacji, natomiast to, co łączy oba te sposoby, to wysokie ryzyko przegranej. W przypadku rynku Forex ryzyko potęgowane jest jeszcze dodatkowo mechanizmem lewarowania. Według oficjalnych danych KNF z czerwca 2016, Polacy tracą na rynku FOREX ponad pół miliarda złoty rocznie (500,000,000.00 PLN).

Już w roku 2014 KNF informował iż ponad 81% aktywnie grających na rynku Forex poniosło stratę. Pomimo tego nie wygląda na to aby “inwestorzy”, a raczej spekulanci, chcieli się z tych faktów czegoś nauczyć. Wręcz przeciwnie. Albo istnieje tak wielka odporność na wiedzę, albo bezgraniczna naiwność. W roku 2012 straty spekulantów na rynku Forex wynosiły ok. 250,000,000.00. Rok 2013 przyniósł im 350,000,000.00 strat. 2014 poszło z dymem 360,000,000.00 PLN a w roku 2015 gracze skutecznie pozbyli się ponad 400,000,000.00 PLN. Jedno jest w tym pocieszające: pieniądze nigdy nie giną, zmieniają jedynie właściciela.

Ogólnie rzecz biorąc, gdyby przyjrzeć się większości nowoczesnych form inwestycji, łączy je jedno – nie stoi za nimi żadna faktyczna wartość. Większość inwestycji to najróżniejsze obietnice wirtualnego zysku, niemające jednak żadnego poparcia w fizycznym świecie.

Na światowym rynku finansowym krąży kwotowo 12 razy więcej środka płatniczego niż kwotowa wartość wszystkich usług i towarów na naszej planecie. To absolutne przewartościowanie rynków kapitałowych tworzy sytuację „inwestycji” bez pokrycia. Czyli handel powietrzem. Poziom tego przewartościowania jest wielokrotnie wyższy niż w roku 1929, z czasu znanego nam z historii „czarnego piątku”. Brexit nie ma więc większego znaczenia dla rynków inwestycyjnych które napompowane są świeżo drukowanymi wirtualnymi środkami. Oczywiście z wyjątkiem widocznego wpływu na ich zachowanie. A to tylko dla tego iż rynki kapitałowe już dawno straciły jakikolwiek punktu odniesienie do realnej gospodarki, natomiast tak zwane inwestycje nie mają przełożenia na fizyczną wartość.

Perspektywicznie nie należy oczekiwać poprawy na rynkach kapitałowych. Brexit był pierwszym „puzzlem” w powstającym obrazie. W Czechach, Francji, Niemczech, we Włoszech, Grecji, Hiszpanii, Portugalii i w Holandii podnoszą się wzmożone głosy na temat wystąpienia z UE. Fakt przewartościowania rynków inwestycyjnych jak również brak odniesienia do realnej gospodarki spowodował niezmierną wrażliwość całej tej wirtualnej strefy. Nie powinno więc nikogo (świadomego rzecz jasna) w niedalekiej przyszłości dziwić, że po każdej drobnej adnotacji medialnej na temat ewentualnego odłączenia się od UE i przywrócenia własnej suwerenności któregoś z wyżej wymienionych członków obecnej wspólnoty, reakcja rynków kapitałowych odbije się kolejną czkawką.

Dla świadomych inwestorów nic się nie zmieniło. Wręcz przeciwnie.

Skutki Brexitu potwierdziły ich przewidywania i świadomy wybór Inwestycji w Fizyczne, Prawdziwe Wartości. Podczas gdy szef Brytyjskiego Banku Centralnego Mark Carney próbował uspokoić rynki kapitałowe, zgłaszając gotowość wzmocnienia gospodarki rynkowej kwotą 250 miliardów brytyjskich funtów, nie dało się uniknąć panicznych reakcji spekulantów. Na giełdach całego świata dało się wyraźnie odczuć rozmiary tego wydarzenia a określenie „GRA NA GIEŁDZIE” przypomniała co niektórym faktyczne znaczenie, lub jego brak, dla ich pseudo-inwestycji. Funt Brytyjski w ciągu kilku dni osiągną najniższą wartość swojej waluty od roku 1985. Amerykański Dolar jak i Euro czy Japoński Jen również nie oparły się tym trendom. Z polskim złotym nie było inaczej.

A że wszelkie rozwiązania inżynierii finansowej rekomendowane przez instytucje finansowe są jedynie spekulacją, opierającą się bez wyjątku na walutach, czyli wirtualnych środkach płatniczych bez żadnej wartości własnej, nie powinno więc dziwić iż 99% powszechnie znanych rozwiązań spekulacyjnych dostało we znaki i straciło na wartości.

KTO WIĘC ZYSKAŁ, A KTO SKAZANY JEST NA ZYSKI?

Owszem, mógłbym, czysto teoretycznie rzecz jasna, dołączyć do grona pseudo-ekspertów i zacząć argumentować wzrostem cen Złota o 8%, przekraczając 1370 USD/t.oz., Srebra o 17%, Platyny o 20% czy Palladu o 12%, które miały miejsce w ciągu 10 dni od momentu upublicznienia wyników przeprowadzonego referendum. Nie zrobię tego jednak ponieważ tym samym dołączył bym do grona spekulantów nie znających różnicy pomiędzy ceną a wartością. Nie taka moja misja edukacyjna której oddałem się przed 11 laty. Mierzenie wartości metali szlachetnych w walutach, a w szczególności złota i srebra które od tysiącleci podtrzymują swoją rolę jako pieniądz, jest nieporozumieniem w najczystszej postaci. To przecież waluty, nie posiadające stałej wartości na niej straciły. Waluty bez pokrycia w fizycznej wartości skazane są na takie reakcje i porażkę.

Naturalnie istnieje wiele możliwości „inwestycji alternatywnych”, takich jak; dzieła sztuki, alkohole, kamienie szlachetne itp. Przekonany jestem jednak że w poszukiwaniu lokaty bezpiecznej, o odpowiednim potencjale zachowania wartości siły nabywczej, a może nawet jej wzrostu, oraz zachowania jak najwyższego poziomu płynności naszych rezerw, powinniśmy zwrócić szczególną uwagę na takie czynniki jak: zapotrzebowanie, popyt, podaż, dostępność, istniejące rezerwy.

W związku z tym że alkohole, dzieła sztuki czy kamienie szlachetne obsługują rynek znawców i kolekcjonerów, nie polecam osobiście takich rozwiązań. Co nie znaczy że nie można na nich zarobić. Jednakże biorąc pod uwagę czynniki wymienione przeze mnie powyżej oraz ogólną sytuację całego systemu finansowego i problematyki z tym związanej, faworyzuje definitywnie fizyczne aktywa, które bez względu na wszystko są niezbędne dla światowego przemysłu, a tym samym dla rozwoju gospodarki, czy choćby nawet dla utrzymania obecnego standardu życia gatunku ludzkiego.

A żeby rozwiać wszelkie wątpliwości, jestem przekonany, że sam fakt i możliwość posiadania własności, jakie rekomendują członkowie Stowarzyszenia Valores Veri Polski Instytut Prawdziwych Wartości, są kluczem do bezpieczeństwa naszych środków i utrzymania godnego poziomu naszej egzystencji. Fizyczne posiadanie metali strategicznych, od których 99% wszystkich gałęzi przemysłowych jest uzależniona, a których wydobycie jest do 100 razy mniejsze niż złota, czy też wspomnianych metali szlachetnych, które w historii ludzkości nigdy nie straciły na wartości, a w czasach podobnych do dzisiejszych okazały się być „Kopalnią Złota”, w dosłownym tego słowa znaczeniu.

Złoto i Srebro były i są wartościowe, Metale Strategiczne są niezbędne, więc każdy świadomy inwestor powinien je po prostu posiadać. Pamiętać należy że podczas gdy 95% ludzi przekazują swoim potomkom długi, ludzie zamożni, z pokolenia na pokolenie przekazują swoim spadkobiercom wartości, a w czasach największych kryzysów można było zawsze zbić największy majątek. Niestety, robiąc to co robi większość, nie należy spodziewać się innych wyników niż te, które osiąga większość.

Wszystkim Czytelnikom Życzę Sukcesów, WŁASNOŚCI i WOLNOŚCI! BO TYLE WOLNOŚCI, ILE WŁASNOŚCI

Licencja: Creative Commons
1 Ocena