Choć mówi się, że mamy coraz mniej wolnego czasu, coraz częściej podkreśla się, że przywiązujemy większą uwagę do tego jak go spędzamy. Oczekujemy nowych form, które zapewnią nam wspólne spędzanie czasu z bliskimi przyjaciółmi, a jednocześnie dostarczą nam nowych wrażeń i bogatych przeżyć. Czy w polskich miastach znajdujemy takie atrakcje?
Galeria to nie wszystko
Duże miasta to nie tylko centra gospodarcze i polityczne. To również centra kultury
i rozrywki. Do tej pory dla turystów odwiedzających nowe miasta najatrakcyjniejsze było zwiedzanie zabytków. Ich mieszkańcy spędzali natomiast czas w kinach, kawiarniach czy też galeriach handlowych. Trend ten jednak się zmienia. Analizy Polskiej Rady Centrów Handlowych jak i te przeprowadzone przez Cushman & Wakefield z 2014 roku pokazują, że z roku na rok powierzchnie galerii handlowych się zmniejszają. Można więc postawić tezę, że ta forma „rozrywki” już nam nie wystarcza. Atrakcje zapewniane przez galerie często nie dają nam możliwości wspólnego spędzania czasu z bliskimi. Zazwyczaj od przekroczenia ich progu rozdzielamy się, koncentrujemy się na zakupach, a nie rozmowie. Podobnie jest zresztą w przypadku kina czy teatru, które wymaga od nas indywidualnego skupienia.
Wspólne emocje to podstawa
Badanie CBOS z 2010 roku pokazuje, że 36% Polaków swój wolny czas spędza z rodziną. Z tego też powodu potrzebujemy atrakcji, które zapewnią nam współdzielenie emocji, wspólne poznawanie tego, co jeszcze nie zostało przez nas nieodkryte. W dobie Internetu, gdzie po kilku sekundach dzięki Google Street View możemy wirtualnie zwiedzać ulice Rzymu czy Nowego Jorku wydaje się to pozornie banalne. Nie jest to jednak to samo, co wizyta w nowym kraju lub mieście. Oczywiście, ani czas, ani środki materialne często nie pozwalają nam na tak dalekie podróże. Mimo to szukamy jednak atrakcji, które w trakcie niedzielnego popołudnia pozwolą nam poszerzyć horyzonty. Zapewnią to obiekty, których kwintesencją jest interakcja z otaczającymi nas w nich przestrzenią.
Wciąż za mało interakcji?
Warszawskie Centrum Nauki Kopernik czy wrocławskie Afrykarium-Oceanarium to idealne przykłady takich miejsc. Dzięki nim miasta oferują swoim mieszkańcom, ale też turystom, nowy interaktywny wymiar rozrywki. W cenie biletu do kina pozwalają one przez kilka godzin niemal dosłownie „dotykać” nauki, czy też znaleźć się pod wodą pełną egzotycznych zwierząt. Dzięki temu nie tylko dostarczamy nowych bodźców swoim, często przeciążonym na co dzień zmysłom, ale możemy wspólnie z bliskimi przeżywać coś nowego. Dla pogłębiania naszych relacji i zacieśniania więzi rodzinnych to na pewno lepsze rozwiązanie, niż siedzenie przed telewizorem, czy zakupy w centrum handlowym.
Jak pokazują analizy, w kraju wciąż jest za mało takich miejsc i mają je tylko niektórzy,
a zapotrzebowanie jest coraz większe. Co prawda muzea czy teatry powoli zaczynają rozumieć ten trend i konieczność wprowadzania nowych form relacji
z odbiorcą, organizując różnego rodzaju eventy, które sprawiają, że jesteśmy bliżej sztuki i kultury. Odzwierciedla to chociażby progres i przemiany, jakie następują w sferze rozrywki i rekreacji. Jednakże duże aglomeracje miejskie muszą zapewnić tego typu rozrywkę na o wiele większą skalę i dla szerszego wachlarza odbiorców. Warto więc zastanowić się, czy za sukcesem Wrocławia i jego Afrykarium-Oceanarium, wybudowanym na światowym poziomie, nasze miasto również nie mogłoby mieć podobnego obiektu?
Gwiazdkowe życzenie
Choć zbliżające się Boże Narodzenie oznacza przedświąteczny „szał zakupów”, Nowy Rok sprzyja również robieniu postanowień, zmianom nawyków i wprowadzaniu w swoje życie zmian. Na pewno warto sobie obiecać, że będziemy spędzać więcej czasu z naszymi bliskimi oraz że rzeczywiście będziemy przeżywać coś wspólnie, a nie jedynie przebywać w jednym pomieszczeniu. Należy również pomyśleć o najbliższym otoczeniu, naszym mieście, aby zadbało o to, jak i gdzie spędzamy wolny czas. Nowy rok zawsze przynosi wszak wiele możliwości. Wszystko zależy od naszej inicjatywy.