Od zarania dziejów wiadomo, że człowiek jest bezbronny wobec śmierci – zarówno swojej, jak i bliskich. Jednak, jak się okazuje – za psychicznym załamaniem, idzie też załamanie układu odpornościowego, przez co bliscy w żałobie, mogą mieć poważne problemy zdrowotne.

Data dodania: 2014-09-24

Wyświetleń: 1349

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Smutek uderza w zdrowie

Często, po śmierci np. żony, niedługo potem odchodzi także mąż. W wielu rodzinach obserwowane jest to, że ktoś, kto stracił ważną osobę – często choruje i poważnie podupada na zdrowiu. To spostrzeżenie potwierdza badanie, zamieszczone w czasopiśmie "Immunity and Ageing", wskazujące na to, że wiele osób, zwłaszcza tych w podeszłym wieku – jest bezbronnych wobec bakterii i wirusów, gdyż żałoba i poczucie straty skutecznie wycisza układ immunologiczny. Badania nad tym zjawiskiem przeprowadziła znawczyni medycyny behawioralnej Anna Philips, która zbadała zachowanie, wojowników układu immunologicznego – czyli neutrofili u osób, które niedawno przeżyły śmierć ukochanych osób. Wyniki udowodniły, że – zwłaszcza u pacjentów w podeszłym wieku – ilość komórek, potrzebnych do walki z infekcjami nie była wystarczająca.

 

Samotność zabija

Badania wskazują, że szczególnie ważne w czasie żałoby jest to, aby nie odsuwać się od życia społecznego i starać się utrzymać wewnętrzną dyscyplinę i aktywność fizyczną. To właśnie one pozwolą szybciej uporać się ze stratą i nie podupaść przy tym na zdrowiu. Jak dowodzą badanie przeprowadzone przez psychologa – Johna Cacioppo, samotność zwiększa ryzyko przedwczesnej śmierci nawet o 14% (dane przytaczane za: wyborcza.pl). Co więcej, dowiedziono, że samotność i izolacja społeczna podnosi ciśnienie krwi, utrudnia zdrowy i regularny sen, a także może zaburzać podstawowe funkcje poznawcze. Objawy te nie powinny być przeczekiwane, to sygnał od ciała, aby szukać pomocy i wsparcia innych ludzi. Bo odpowiednie towarzystwo to jeden z najlepszych sposobów na przetrwanie w trudnych chwilach, zwłaszcza, jeśli doznało się bolesnej straty. Jeśli więc znamy starsze osoby, które przeżywają żałobę – nie pozwólmy im zamykać się w sobie i wycofywać, gdyż może to poważnie zagrozić ich zdrowiu i pogłębić tylko ich smutek, który działa destrukcyjnie na ciało.

 

Żałoba i strata – to część życia

Z poczuciem straty mamy do czynienia już około ósmego miesiąca życia, gdy zostajemy odstawieni od piersi lub butelki z mlekiem. Z czasem, przeżywamy kolejne – mniejsze lub większe straty – od marzeń i złudzeń, poprzez zdrowie, aż wreszcie bliskich. To naturalne, dlatego warto przygotować się na ból i pozwolić sobie na jego przeżywanie – byle to robić świadomie, tak, aby to nas nie zniszczyło i nie zamknęło nas w studni, z której nie ma wyjścia. Warto pozwolić sobie na płacz, smutek i dziwne myśli. Przeżywanie żałoby to naturalny proces gojenia się psychiki – i nie warto go na siłę przyspieszać czy nie dopuszczać do jego świadomego przeżywania. Strata wymaga przepracowania i skonfrontowania się z bolesną prawdą – oczywiście czas leczy rany, ale warto nieco mu z tym pomóc i dbać o siebie, albo pozwolić innym zadbać – tak, aby nie poddać się, ale z czasem być najlepszym nośnikiem pamięci o danej osobie.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena