Śmierć niczym utwór
Stoję z nią i moknę w deszczu, nic się dla nas nie liczy
Tylko ja i ona, kobieta którą kocham ponad życie
Nikłe światło oświetla mokrą twarz, która się do mnie uśmiecha
Czuję motylki w brzuchu, jestem szczęśliwy
Po tylu latach smutków, przyszła jak wichura, która rozwiewa chmury
Rozwiewając moje zmartwienia, nie ma ich...przepadły
Stoję przy niej, obejmuję swoim całym ciałem...całuje
Powoli, czuję jej usta, są cudowne
Rozkoszuję się nimi jakby to było najlepsze ciasto
Jej usta są ciepłe, a oczy zamknięte, czuję że mi ufa
Zza rogu słyszę że coś nadjeżdża, samochód pędzi nieubłaganie
A razem z nim śmierć, która zaraz pozbawi życia tę jedną, którą kocham
Po chwili słyszę strzał, przenika moje wnętrze, przenika moje serce
Trafił w najsłabszy punkt, trafił w miłość
Miłość, która tak bardzo pieściłem, miłość która miała trwać na wieki
Znikła wraz z blaskiem w oczach kobiety, którą całowałem przed sekundą
To nie te same oczy, stały się czarne, a usta wyziębłe
Najważniejsza rzecz właśnie opuszczała ją, zawsze uśmiechniętą kobietę
Życie...
Życie, które tak ceniłem, o które tak dbałem
Ucieka, nie mogą go dogonić, jestem zbyt słaby
W głębi serca czuje gorycz porażki... przegrałem, straciłem
Czuję jak odchodzi moje światełko które oświetlało mi życie
Upada…odchodzi...nie ma jej
Pusty wzrok, który jeszcze przed chwilą był pełen ducha
Jest jak utwór który nie ma nut i instrumentów
Ostatnie tchnięcie, najdłuższe jakie słyszałem i czułem
Rozrywa moje serce na strzępy…krzyczę i płaczę
Tak bardzo wiem że nie mam władzy nad losem
Przytulam się do zimnego ciała, próbuję tchnąć w nią nowe życie
Lecz bezskutecznie...odeszła i nigdy nie wróci
Słyszę tylko mój płacz, który gra najsmutniejszy utwór na świecie
Gra bez końca niczym etiuda
Łzy spadają na bruk niczym nuty na klawisze pianina
Spadają z taką siłą, że tworzą fałsze w utworze
Co chwila zmieniają tempo, forte, piano i znów forte
Tłuką się klawisze, grają jakby nie miały w sobie życia
Lecz wiedzą że muszą grać
Po chwili płacz ustaje, a wraz z nią utwór
Nastaje cisza…najdłuższa cisza w moim życiu, cisza która będzie trwać na wieki…