Miłość to wiotka, nieważka mgiełka
Jak porazi swoim tchnieniem.
Ni ją chwycić, ni ją zdmuchnąć
Tylko można ją tlić delikatnie,
Aż wygaśnie lub buchnie płomieniem
Nie wiadomo kiedy dotknie
Zmieni wszystko dookoła.
Na różowo świat zabarwi
Bawi się naszym zdziwieniem
Nie jest pozorem, ani spełnieniem
Jest po prostu odmienieniem
Tego, co zwykłe w codzienności
Jest od rutyny, wybawieniem
I Życia nowym zabarwieniem.
Jest innym stanem świadomości,
Który na trochę w nas zagościł.