Początkowo, gdy czytałem o prawach rządzących we wszechświecie, pomyślałem: „Co tu mi wciskacie za banialuki, przeżyłem 40 lat i swoje wiem”, ale jestem otwarty na nowe i postanowiłem spróbować, tym bardziej , że byłem na zakręcie życia, sięgałem dna. Zgodnie z opisem wprowadziłem się w pewien rodzaj samohipnozy i wydałem podświadomości 3 polecenia do realizacji na drugi dzień… i… zadziałało. Niesamowite, ale zadziałało!! Postanowiłem zgłębić tą wiedzę i zacząłem szukać publikacji na te tematy i czytać, chłonąłem jak gąbka wszystkie książki mówiące o podświadomości i prawach rządzących we wszechświecie. Zrozumiałem, że są dwa światy, ten zewnętrzny obiektywny stworzony przez Boga, czy jak uważają inni, Matkę Naturę i ten subiektywny wewnątrz nas, który sami tworzymy. Obiektywny jest jednakowy dla wszystkich i nie mamy zbyt wielkiego wpływu na Niego, bo nie zmienimy cyklu słońca czy księżyca, nie zmienimy tego, że rośliny rosną zielonym do dołu. Natomiast mamy wpływ na świat subiektywny, to od Ciebie zależy czy będziesz bogaty czy biedny, czy będziesz szczęśliwy czy nie. Wszystko zależy od naszej mentalności.
Gdybyśmy całe bogactwa świata podzielili równo pomiędzy wszystkich ludzi, po pewnym czasie ok.5% ludzi będzie powrotem bogata, natomiast cała reszta wróci do poprzedniego stanu życia. A wszystko jest zakodowane w myśleniu. Myśl o bogactwie, a będziesz bogaty, myśl o biedzie, a będziesz biedny. Chciałbym, żebyś uświadomił sobie ten fakt, że myśli mają moc tworzenia, ale i niszczenia. Dlatego myśl o zdrowiu, bogactwie i szczęściu, bo lepiej być
BOGATYM, ZDROWYM, SZCZĘŚLIWYM, SPEŁNIONYM.
Nasz umysł może być naszym najlepszym przyjacielem lub najgorszym wrogiem. Wybór należy do nas. Jeszcze jedno, gdybyśmy zapytali osoby z naszego otoczenia „ Czy chcieliby mieć własną firmę i być bogatym”- odpowiadają –„ pewnie, że chcę”, a na pytanie- „ to dlaczego tego nie zrobisz?” padają odpowiedzi:
Brak czasu;
Brak kasy;
Brak znajomości;
To się nie uda, tylu już próbowało itd.
Znacie to? Bo ja tak, nie tylko od znajomych, ale w swoich myślach też się tłumaczyłem z własnego lenistwa. Łatwiej zwalać na czynniki zewnętrzne, bo ja chcę, tylko okoliczności nie pozwalają. I dopóki wyszukiwałem te wszystkie wymówki, niewiele działo się w moim życiu.
Aż przyszedł ten moment, kiedy powiedziałem sobie DOŚĆ TEGO, od jutra zmieniam swoje podejście do życia i świata. Ale wiecie co? Powiedziałem sobie i dalej postępowałem jak do tej pory. Dobra, dosyć tego, powiecie, dawaj konkrety.