Kiedy włoska fizyk Fabiola Gianotti ogłosiła potencjalne odkrycie bozonu Higgsa w lipcu, jej prezentacja została zdominowana przez zaokrąglony krój czcionki. Reakcje jakie się podniosły dotyczyły zarówno oburzenia, a także sugestii, aby zmienić jej nazwę na Comic Cerns.
Zamieszanie to ilustruje pewną prawdę – w typografii znajduje się więcej informacji, niż nam się wydaje na pierwszy rzut oka. W rzeczywistości niektóre czcionki mogą wywoływać zaskakujące efekty na czytelnikach – mogą wpływać na poprawienie pamięci, na większą uwagę, a nawet na… poglądy polityczne. Jak zatem rozpoznać te manipulacje literami?
Dobrzy projektanci krojów czcionek zawsze rozumieli, że ich wygląd może subtelnie wpływać na czytelnika. Stało się to powodem wielu trudności polegających na coraz większym doskonaleniu ich pracy. „Nie zazdroszczę im”, powiedziała Domenica Genovese, projektantka grafiki z Baltimore, w stanie Maryland. Po pierwsze twórcy fontów muszą upewnić się, że każda możliwa para liter wygląda estetycznie. „Jeśli chociaż jedna para ze sobą nie współpracuje, trzeba zacząć całą pracę od nowa”.
Częściowym uzasadnieniem tych starań jest czytelność danej czcionki. Nawet subtelne różnice w wyglądzie danego fonta mogą spowolnić czytanie. Takiego odkrycia dokonał Cyril Burn z University College London już w 1955 roku. Jego zespół poprosił grupę dzieci, aby przeczytały popularne książki, gazety czy magazyny, w których stosowano praktycznie te same czcionki. Kiedy wprowadzono nieznaczne różnice w czcionkach (niewidoczne dla niewprawionego oka), pojawiły się pierwsze różnice w prędkości czytania. Przykładowo czytanie tego samego tekstu napisanego czcionką Bodoni zajmuje dłużej, niż kiedy do druku został wykorzystany Times New Roman (zapraszamy do sprawdzenia tego efektu samemu).
Byłoby łatwo założyć, że czytelność ułatwia również zapamiętywanie tego co czytamy. Jednakże w 2010 roku odkryto coś przeciwnego. Danny Oppenheimer z Princeton University wraz ze swoim zespołem badawczym, poprosił o zapamiętanie wydrukowanej listy, zawierającej 21 cech, charakteryzujących trzy gatunki wyimaginowanego obcego. Część danych została zapisana ozdobnymi czcionkami, które było trudniej odczytać. Okazało się, że uczestnicy eksperymentu w lepszy sposób zapamiętali te cechy obcych, które były takimi czcionkami zapisane, niż informacje wydrukowane czcionką Times New Roman. Oppenheimer w późniejszym okresie powtórzył eksperyment ze studentami, gdzie okazało się, że w lepszy sposób przyswajali materiał, kiedy zawiłość czcionki powodowała, że przy odczytywaniu tekstu trzeba było aż marszczyć czoło.
Czcionka, która jest trudniejsza do odczytania, może mieć również wpływ na postrzeganie własnych umiejętności. Tak sugerowali, na podstawie swoich badań z 2008 roku, Hyunjin Song oraz Norbert Schwartz z University of Michigan w Ann Arbor. Poprosili grupę ludzi, aby ocenili dwa opisy rutynowych ćwiczeń – jeden z nich był zapisany standardowym Arialem, drugi trudniejszym do oczytania fontem Brush Script, który jak łatwo się domyśleć, prezentuje się niczym malowane litery. Kiedy następnie uczestnicy badania zostali zapytani o własną opinię, uznali, że zadanie opisane przez Brush Script zajmie więcej czasu i jest trudniejsze od tego, które było opisane prostym do odczytania Arialem.
Następnie Song i Schwartz poprosili inną grupę, aby przeczytali przepis na potrawę zapisany w czcionce Mistral, która imituje pochylone pismo ręczne. Czytający go ludzie uznali, że aby przygotować potrawę, należy poświecić więcej czasu, jest zaawansowana i wymaga więcej umiejętności kulinarnych. Odmienne zdanie miała grupa ludzi, która czytała ten sam przepis wydrukowany Arialem.
Czcionki trudne do odczytania mogą wpływać na nas również w inny sposób. Jako ludzie jesteśmy skłonni, aby interpretować informacje w oparciu o nasz światopogląd, często nie bacząc na dowody, które mamy przed oczami. Mówimy o tym jako tzw. „efekcie potwierdzenia” (inaczej „błądzie konfirmacji”). W celu sprawdzenia czy czcionki mogą wzmocnić lub mieć wpływ na ten efekt, psycholog Jesse Lee Preston z University of Illinois w Urbana-Champaign, poprosił grupę osób, składającą się z liberałów oraz konserwatystów, aby odczytała tę samą rozprawę, która opowiadała się za karą śmierci. Osoby, które musiały przebrnąć przez niego z łatwym do odczytania fontem, ustosunkowały się do niego według nauk wychodzących z danej partii politycznej. Grupa, która natomiast mierzyła się z trudną w odczytaniu czcionką, uznała, że to materiał skomplikowany, wyszukany i wymagający dalszej dyskusji.
W drugim eksperymencie, uczestnicy zostali poproszeni o przeczytanie spreparowanych dokumentów sądowych, dotyczących pozorowanego procesu. Kiedy dokumenty były pisane trudną do odczytania czcionką, osoby biorące udział w badaniu wykazali większą skłonność do lekceważenia nieistotnych informacji. Preston uważa, że celowe utrudnianie odczytania informacji zmusza ludzi do zwiększenia uwagi na istotne kwestie oraz większego myślenia o tym, co się czyta.
Wszystkie te wnioski mają sens, również według badań Oppenheimera oraz wyjaśnić, dlaczego trudne do odczytania czcionki mogą gruntować w nas wrażenie, że dany przepis jest trudny do wykonania lub rutynowe ćwiczenia wydają się bardziej skomplikowane. Jeśli odkrywasz trudności lub zacinasz się przy czytaniu pogrubionych typów czcionek, może to oznaczać, że nie masz opanowanego danego materiału lub nie czujesz się pewnie w dziedzinie, o której czytasz – twierdzi naukowiec.
Pomysł, że zmiana z łatwych do trudnych fontów uruchamia różne procesy myślowe, wiąże się z wynikami badań obrazowaniem magnetycznym, przeprowadzonymi przez Stanislasa Dehaene z Collège de France w Paryżu. Nie jest zaskakującym fakt, że zespół naukowców zaobserwował zwiększoną aktywność mózgu u ludzi, którzy czytali tekst, który był coraz trudniejszy do odcyfrowania.
Kiedy czytanie jest proste, pomijamy poszczególne litery, zamiast skierować zadanie do tej części mózgu, odpowiedzialnej za rozpoznawanie wzorów. Kiedy potkniemy się lub znajdziemy trudność w czytaniu jakiegoś słowa, wówczas w mózgu angażowany jest inny obszar, mianowicie płat ciemieniowy, w którym zachodzi mechanizm czytania litera po literze. Dehaene przypomina, że ten region jest łączony ze skupieniem oraz utrzymywaniem uwagi, a także z pamięcią.
Co zatem ze wspomnianym na początku Comic Sans? Została wykorzystana w jednej z najważniejszych prezentacji w historii fizyki. Pomijając, że czcionka sama w sobie jest prosta, wyglądająca jak pisana odręcznie, to zespół prowadzony przez Oppenheimera odkrył, że jest trudniejsza do odczytania niż Times New Roman czy Arial. Zatem fani Comic Sans mogą twierdzić, że użycie tej czcionki do prezentacji bozonu Higgsa mogło wpływać na umysł ludzi, aby zwiększli swoją uwagę.
Wybór czcionki z mniejszą ilością skojarzeń może być w takich przypadkach bardziej rozsądny. „Comis Sans, jak każda inna czcionka, ma swoją osobowość. Ten design jest przyjazny dla oka oraz nieco dziecinny w swoim wyrazie”, mówi Mark Solsburg ze sklepu FontHaus. „Jest ona odpowiednia dla książeczek dla dzieci czy menu w fast-foodach”.
Oppenheimer idzie dalej. „To było ogromne, naukowe odkrycie”, mówi na koniec. „Wielu ludzi uważa, że zagadnienie wymagało powagi. Wykorzystanie Comic Sans było jak pojawienie się na pogrzebie w hawajskiej koszuli”.