Jeszcze kilkanaście lat temu, choć wydaje się, że było to przecież całkiem niedawno, światowa cywilizacja była dużo bardziej zacofana niż w chwili obecnej. Wszelkie nowinki technologiczne i nowe obyczaje zaskakiwały nas przez lata na każdym kroku. Dziś już całkiem normalne jest to, że używając zegarka możemy zadzwonić. Zwróćmy uwagę jednak na to, że pewne tendencje, zachowania w poszczególnych kręgach są kultywowane od lat.
Wiele z nich jest bardzo specyficznych, wiele z nich kultywuje rzeczy dla nas dziwne, kultywuje je od wieków, ale też ma skłonności do kreowania całkiem nowych, równie dziwnych trendów. Tak jest chociażby w Tajwanie, gdzie pogrzeb bliskiej osoby niekoniecznie musi wyglądać normalnie. Normalnie dla nas, bo przecież dla Tajwańczyków, choć pewnie wielu z nich się takiej tradycji opiera, jest to już prawdziwie zwyczajne. W końcu co w tym dziwnego, że zmarłego żegna rozbierająca się striptizerka – prawda?
Tajwan to bez wątpienia bardzo sympatyczne miejsce, mimo że nie zawsze kolorowo muszą nam się kojarzyć regiony Dalekiego Wschodu, zwłaszcza te położone niedaleko Chin. Kolorowe domy nad wodą, uśmiechnięte kobiety na ulicach. Gdzie indziej mogłyby się realizować takie rzeczy?
Tajwańczycy podchodzą do całej sprawy naprawdę zupełnie luźno, choć wszystkiemu oficjalnie sprzeciwiają się tamtejsze władze, które próbują zwalczyć problem. Ale czy warto definiować to jako problem? Sprawa wygląda dwojako, no bo jedni powiedzą, że to samo zło, a drudzy stwierdzą, że co złego może być w przyjemności. Paradująca przed ciałem zmarłego striptizerka nie jest jednak do końca pojmowana jako ktoś świadczący usługę stricte erotyczną. To bowiem prawdziwy hołd w stronę zmarłego.
Co więcej, taki pogrzeb ma swoje cele duchowe, a konkretnie ma za zadanie odgonić od zmarłego najstarsze, czyli najbardziej niebezpieczne duchy. Jeśli te duchy to starsi panowie, to z pewnością taki, dość gorący występ będzie w stanie odwrócić ich uwagę, dzięki czemu nieboszczyk szybciej i łatwiej znajdzie swoje godne miejsce w świecie pozagrobowym.
Pewnie trudno Wam sobie wyobrazić taki pogrzeb w Polsce, gdzie tradycje są dość mocno restrykcyjne. Ciężko więc będzie, aby zakłady pogrzebowe w Polsce mogły zaoferować taki właśnie pochówek. Żeby to zobaczyć na własne oczy musimy się wybrać do Tajwanu. Co więcej, z pewnością na takim obrządku zostaniemy przywitani z otwartymi rękoma, ponieważ tamtejsi mieszkańcy twierdzą, że im więcej osób pojawi się na takiej ceremonii, tym lepszy los czeka zmarłego na tamtym świecie.