Tych ostatnich nie porywa wizja gładkiego ciała po bliskim spotkaniu z szarą, częstokroć śmierdzącą mazią, czy właściwości lecznicze błota - porywa ich wizja spełnienia, jakie daje ostra walka z przyrodą i maszyną, częstokroć odbywana na terenach błotnych.
Co więcej, off-roadowcy masowo błoto produkują i z wielką radością bawią się wracając do niego raz po raz. Wyprodukować błoto można bardzo łatwo. Wystarczy teren nieutwardzony, lekko zwilżony dowolnym opadem, przejechać kilka razy tam i z powrotem maszyną. Oczywiście, jak szybko to zrobimy będzie zależało od szerokości opon i ich bieżnika, mocy silnika wagi samochodu, przepuszczalności podłoża i zacięcia kierownika maszyny.
Prostszą sprawą jest przeobrażenie większej lub mniejszej kałuży, znajdującej się na trasie przejazdu miłośników błota, w idealny teren do spełniania swoich fantazji.
W tych fantazjach główną rolę odgrywa zdecydowanie maszyna. Nie jakiś zwykły pojazd z napędem na 4 łapy (4x4). Maszyna musi być: mocna, możliwie ztuningowana oraz wyoklejana naklejkami . Naklejki są pewnego rodzaju znakiem rozpoznawczym maszyn, które nie stoją w garażach, ani też nie jeżdżą tylko równiutkimi szosami naszego kraju (chociaż jeżeli jakość naszych dróg się nie poprawi, to za kilka lat najbardziej ekonomicznym pojazdem ze względu na podwozie i zawieszenie, będą właśnie samochód terenowy), a uczestniczą w coraz to liczniej organizowanych różnego rodzaju zlotach, rajdach, spotkaniach i towarzyskich przejażdżkach w terenie.
Tuning wykonany na potrzeby jazd po prawdziwym terenie to drugi, po naklejkach - element, który pozwala zwykłemu śmiertelnikowi poznać, że pan maszyny poważnie traktuje możliwości jakie daje mu potwór, którego sam stworzył. Nie ekonomiczne jest i nie praktyczne bowiem, zakładanie specjalnych opon do terenu z myślą o jeździe po lepszej lub gorszej jakości asfalcie. Szybko się one ścierają i spowalniają jazdę. Nie ekonomiczne jest zakładanie wyciągarki w ogóle. Nie przydaje się ona nawet gdy zimą napotykamy samochody leżące w rowach i nie mogące z nich wyjechać. Takie operacje wymagają z reguły użycia taśmy i reduktora wyłącznie. Nie ma sensu też podnoszenie mostów czy inne tego typu akcje. Podwyższone są po prostu nie przydatne poza terenem. Najważniejsza aczkolwiek nie ostatnia rzecz, która wyróżnia poważne podejście do maszyn jest ilość błota na masce.
Im brudniejsza maszyna, tym dumniejszy pan.
Jednakże, tych 'niewtajemniczonych' ostrzegę, przed pochopnym wyrażaniem uznania dla panów maszyn tylko brudnych. Okazało się, że dostępny jest na rynku produkt (masowo ignorowany przez fanatyków jazd terenowych), który rozwiązuje problem konieczności szukania błota czy własnoręcznego go tworzenia.
Sprayonmud dzięki niemu teraz każdy może mieć obłocony samochód, nie wyjeżdżając nawet z garażu. Jest ono przeznaczone dla właścicieli aut z napędem 4x4, którzy chcieliby nadać swoim samochodom bardziej autentycznie 'terenowy' wygląd. Producent zastrzega, że produkt nie jest przeznaczony do pokrywania tablic rejestracyjnych w celu uniknięcia złapania przez radar, ale...
Chociaż off-road jest coraz bardziej popularnym sposobem na spędzanie wolnego czasu, to jednak w Polsce nie ma takiej popularności jak wyścigi szutrowe. Z pewnością koszt maszyn oraz zamykające się tereny na których można go uprawiać, są jednym z czynników małej popularności. Z drugiej jednak - w miarę zamknięte środowisko ludzi go praktykujących. Częstokroć tajne (z uwagi na zakazy obowiązujące na większości terenów) jazdy, zloty, specyficzne słownictwo i wyraźne akcentowana niechęć do wszelkiego rodzaju 'plastików' toczących się dumnie po drogach, stanowi swego rodzaju zaporę przed przedostawaniem się 'żółtodziobów' w skład środowiska.