Czy jeśli poprzez zaniedbanie lekarskie ponieśliśmy poważne szkody, możemy dochodzić swoich praw? Jak postępować, aby skutecznie walczyć o swoje prawa, a po drodze nie stracić resztek zdrowia?

Data dodania: 2013-07-14

Wyświetleń: 1766

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Niełatwo jest uzyskać jakiekolwiek odszkodowanie za błędy popełniane przez lekarzy i personel medyczny w najróżniejszych placówkach leczniczych. Podstawowym warunkiem zaistnienia możliwości dochodzenia zadośćuczynienia jest w takich przypadkach udowodnienie, że powstała wina po stronie leczącego. Udowodnienie zaś medykowi, że wystąpił jego błąd w diagnozowaniu, następnie w podjętym działaniu, czy też nienależytym postępowaniu, albo poprzez zaniechanie działań – jest zadaniem bardzo trudnym.

Przede wszystkim do stwierdzenia winy niezbędna jest ocena medycznego niezależnego eksperta, przedstawiciela określonej specjalizacji lekarskiej. Pamiętajmy jednak, że ów biegły, ekspert – jest także lekarzem. W środowisku lekarskim, jak w (prawie) żadnym innym, istnieje ogromna solidarność zawodowa. Zdając sobie sprawę z ogromnej różnorodności i zawiłości przypadków, indywidualnych uwarunkowań, a jednocześnie niejednoznaczności medycznych opinii – zwykle postawa biegłych jest taka, żeby źle nie osądzać, by samemu nie być kiedyś źle osądzonym. Lekarze więc wolą sobie wzajemnie nie szkodzić (wszak wszyscy świetnie znają słowa przysięgi Hipokratesa „ po pierwsze: nie szkodzić”). Zauważmy, że to właśnie w tym otoczeniu zwykle jeden lekarz do drugiego zwraca się per : Panie Kolego. Wszyscy oni są przecież kolegami.

Innym elementem, ułatwiającym rozstrzyganie spraw spornych, mogłaby być dokumentacja medyczna. O ile wyniki, wydruki, zdjęcia, nagrania np. na CD – są teoretycznie zobiektywizowane (choć i tu zdarzają się ewidentne błędy) – o tyle – zapisy indywidualnego przebiegu leczenia są znacznie trudniej weryfikowalne. To przecież sam lekarz dokonuje wpisów, a my, jako pacjenci, najczęściej w ogóle ich nie znamy, a już w żadnym razie nie potwierdzamy (chociażby – np. nie parafujemy). Niezbyt dobrze orientujemy się we wszelkich zawiłych medycznych procedurach, przez co bardzo łatwo nas do jakiejkolwiek z prezentowanych przez lekarza wersji – przekonać. Często, pod wpływem lekarskiej sugestii godzimy się na coś, o czym absolutnie nie mamy należytej wiedzy. Nic więc dziwnego, że istniejące już w dokumentacji zapisy, lekarz może sobie dowolnie zmienić, albo je odpowiednio uzupełnić, swoiście przeinaczyć, lub nawet zamazać czy też stworzyć na nowo. Nie mamy niestety nad tym żadnej obiektywnej kontroli.

Jak więc udowodnić, że padliśmy ofiarą medycznego błędu czy zaniedbania? Jak potem uzyskać odszkodowanie, zadośćuczynienie czy rentę? Do skutecznego zadziałania niezbędna będzie nam zarówno solidna wiedza prawnicza, jak i medyczna. Trudno nam nagle zdobyć takie umiejętności, szczególnie, jeśli nie dysponujemy (np. wskutek błędnego leczenia) zbyt dobrym zdrowiem i długotrwałą kondycją. W takich przypadkach najkorzystniejszym wyjściem będzie zwrócenie się z naszym problemem do profesjonalnej kancelarii, zajmującej się dochodzeniem odszkodowań. Ważnym jest, byśmy zawczasu sprawdzili, czy firma taka ma dobre opinie klientów oraz czy posiada odpowiednie kwalifikacje i doświadczenie w sprawach błędów medycznych. Dzięki takiej firmie zyskamy sztab doradców, którzy znają prawi i wiedzą co zrobić, aby wywalczyć dla nas najlepsze rozwiązanie, tak abyśmy nie tracili zdrowia na samodzielne dochodzenie swoich praw?

Licencja: Creative Commons
0 Ocena