Zaprezentować się tak, żeby na pierwszym spotkaniu złożyli ofertę, by przestać się martwić jak znaleźć pracę. Babcia czekała na nią o 12 stej, więc pozostało oddać książki i zrobić zakupy.
Przez chwilę chciała to sobie zapisać, taka mała ściąga na środę pełną atrakcji. Ale co tam. Rzecz w tym, że jakoś od rana Magda nie mogła się zebrać i wprawić w odpowiedni nastrój. Ta niska samoocena. To całe ględzenie o pechu i powtarzających się wpadkach. Miała tego już powyżej... kokardy.
Autobus przyjechał punktualnie. Nieliczne wolne miejsca szybko się zapełniły. Ruszyli. Przystanki pojawiały się i znikały w ruchu ulicznym, a wraz z nimi ludzie i ich codzienne, środowe plany. Na ekranie monitora zaczął się spot reklamowy z tańczącymi śliwkami.
Tłum naciskał co raz bardziej. Duchota i ścisk był trudny do opisania.
- Halo, Panie kierowco! - Kilku pasażerów zawołało energicznie.
- Przepraszam! - Magda krzyknęła do kierowcy. Przegapiła przystanek.
Autobus stanął. Droga do wyjścia przypominała tor przeszkód. Przyciśnięciom między siedzącymi i wiszącymi na poręczach pasażerami nie było końca. Na koniec wytrzymała jeszcze spojrzenie kierowcy. Uśmiechnęła się i pomachała ręką do pasażerów.
- Dziękuję! - krzyknęła ruszając w kierunku parku i budynków administracji firmy. To się stało kolejny raz. Zamyśliła się na tyle skutecznie, że omal nie przejechała swojego przystanku.
Stukot obcasów zadźwięczał na drewnianej podłodze korytarzu. - Boże, jestem spóźniona. Gapa ze mnie. - Skarciła się w myślach. Przyspieszyła. Kartki na ścianach i w gablocie na półpiętrze informowały o lokalizacji rekrutacji. Stukot przyspieszył. Niewyraźny obraz własnej twarzy wyostrzał się. Po kilku sekundach pojawił się przyciemnianej szybie. Nacisnęła klamkę. Drzwi ustąpiły. Skierowała się do sekretariatu.
- Dzień dobry, słucham, w czym mogę pomóc?
- Dzień dobry - Odpowiedziała. - Ja na spotkanie, na 11 stą.
- Spotkania już trwają, zaczęły się punktualnie, proszę usiąść na korytarzu, sprawdzę czy Pan dyrektor znajdzie czas. Pani godność?
- Magda Borkowska.
Korytarz tętnił życiem. W rzędach krzeseł pod ścianami brakowało miejsca. Magda usiadła obok sekretariatu. Zegar tykał, kolejne osoby weszły na spotkania do sąsiednich pokoi.
- Pani Borkowska!
Magda podeszła do drzwi.
- Skontaktujemy się z Panią, pozwolimy sobie zatrzymać aplikację i skontaktujemy się, jeżeli oczywiście Pani się zgadza?
- Tak, eee tak oczywiście.
Zaskakująco łatwo Magda traci szansę zmiany w swoim życiu. Jej sytuacja finansowa jest tragiczna. Z niewiadomego powodu nie może ostatnio nic dobrze wykonać. Spóźnia się na spotkania, ma mętlik w głowie. Myśli galopują jak oszalałe bez składu i ładu. Innym razem płynął leniwie niczym chmurki na niebie. Dlaczego tak się dzieje? Te ciągłe pytania:
- Jak znaleźć pracę?
- Jak rozwiązać problemy rodzinne?
- Jak znaleźć pracę?
- Jak pozbyć się lęku?
- Jak znaleźć miłość?
- Jak zarabiać pieniądze?
Jaka zmiana pomoże w takiej sytuacji?
Podświadomość nie wybiera lepszych czy gorszych myśli. Każda traktowana jest na serio. Bez względu czy jest dobra czy zła. Poważna czy śmieszna. Karmisz swoją podświadomość tym, co uważasz za słuszne. Rzecz w tym, że w wielu przypadkach masz inne spojrzenie na rzeczywistość, często błędne. Każdy z nas, 24h na dobę, w każdym miejscu na świecie ma dostęp do nieograniczonej potężnej mocy. Tą mocą podświadomość. Służy Ci, jak najwierniejszy kompan i przyjaciel na całe życie. Dostęp do niej masz poprzez myśl.
Życie jest trudne. Jeżeli ktoś zapomina o tym, szybko się przekonuje, że jest to prawda. Można jednak sobie ułatwić życie.