Odwieczny problem
Bank, kantor, a może znajomy z zagranicy? Kto z nas nie zna tego problemu, kiedy musimy wymienić walutę na inną? Najlepiej tanio i szybko. A to jest niemal nie do połączenia. Zwłaszcza jeśli mamy dużo pieniędzy. W takich sytuacjach warto rozważyć skorzystanie z któregoś z e-kantorów, błyskawicznie zyskujących popularność w polskiej sieci.
- To nie jest moda, tylko znacząca korzyść i wyznacznik przyszłości - zapewnia Jakub Kowalak z jedynej porównywarki internetowych kantorów strefawalut.pl. - Dzięki tym rozwiązaniom można zaoszczędzić naprawdę sporo pieniędzy. E-kantory to wygoda, szybkość i w praktyce zysk na transakcji.
W e-kantorze się opłaca
Wirtualne placówki wcale nie powstają jednak jak grzyby po deszczu. Jest ich około trzydziestu. Wybór zatem jest spory, ale nie ma przesytu. Te najpopularniejsze wzmacniają swoją markę, stale zwiększając zaufanie klientów do siebie. Natomiast mniejsze próbują przyciągnąć nowe osoby oferując jeszcze niższe ceny. Rynek nakręca się więc sam dzięki zdrowej konkurencji. Tu ofiar nie ma, bo te znajdują się po stronie tradycyjnych kantorów, które już znacząco zaczynają odstawać od swoich internetowych odpowiedników.
Czynnikiem, który najbardziej przyciąga do nich nowych klientów jest rzecz jasna cena. Jest dużo niższa niż wszędzie indziej. No i to wygoda - kilka kliknięć, trochę stukania w klawiaturę i po kilku minutach sprawa jest praktycznie załatwiona.
Bezpiecznie, tanio i szybko
Ale są też inne aspekty, na które coraz częściej patrzą ci, którzy chcą wymienić pieniądze. - Na naszej stronie można nie tylko sprawdzić aktualny kurs w e-kantorze, ale również poznać jego kapitał zakładowy, dostępność zlecenia stałego czy możliwości negocjacji kursu wymiany. Dla klientów to też ważne - podkreśla ekspert.