Nie chodzi o odpowiedzialność, którą trzeba na siebie wziąć. Ani o rzeczy, o których trzeba pamiętać. Nie mam też na myśli planów, wyboru odpowiedniej drogi ani decyzji, które podejmujemy, by to osiągnąć. Chodzi mi mianowicie o kwintesencję dziecka:
- beztroski śmiech – nie zważając na to, co inni pomyślą; śmiać się do rozpuku, bez wstydu i krępacji. Bo co jest w tym złego? Przecież śmiech jest czymś naturalnym (przynajmniej powinien być). Ale dorośli się nie śmieją – tłumią to w sobie jak wstydliwą tajemnicę… Może nie chcą przyznać, że jednak nie jest u nich tak źle, jak mówią? A może obawiają się, że te wszystkie ‘smutasy’, które go otaczają, będą mu zazdrościć? Niech zazdroszczą!
- radość – czy przyjdzie taki czas, że będzie można iść ulicą z uśmiechem na twarzy i nie być posądzonym o jakąś chorobę psychiczną? ;) Staram się uśmiechać do ludzi jak najczęściej i pewnie jak już się domyślacie, skutki są różne ;) Radość oznacza też działanie pod wpływem impulsu – miałeś kiedyś tak, że chciałeś się pokręcić wokół własnej osi przy padającym śniegu? Ulepić bałwana czy pozjeżdżać na sankach, mimo że ‘wiek na sanki’ dawno już minął? A może przypomniałeś sobie, jak fajnie było chodzić po krawężniku, udając, że to lina zawieszona na dużej wysokości? Czemu tego nie powtórzyć? Czemu do tego nie powrócić? Ile radości można czerpać z takich błahostek… nie mówiąc o ulubionym jedzeniu czy deserze ;) Zacznij czerpać radość z takich rzeczy, bo dzięki temu można skutecznie podładować bateryjki ;)
- marzenia – to one wraz z nadzieją powinny podtrzymywać nas na duchu, kiedy jest naprawdę źle. Marzenia, te duże i te małe, cele, wszystko to sprawia, że stajemy się lepsi i z determinacją dążymy do ich spełnienia. Znam kilka osób, które na marzeniach opierają całe swoje życie – i dobrze na tym wychodzą ;)
- zachwyt – pomyśl, kiedy ostatnio się zachwyciłeś? Czymkolwiek. Potrafisz sobie przypomnieć, kiedy powiedziałeś ‘wow’? Czy nie byłoby cudownie zatrzymać się na chwilę i dać ponieść się emocjom? Rozejrzyj się, zobacz, jak wiele piękna Cię otacza, ile inspiracji tylko czeka, byś je zauważył…
- ciekawość – pierwszy stopień do piekła czy do wiedzy? Połączona z zachwytem i radością tworzy miks, który zapewni Ci dobre samopoczucie na długi czas. Przestań siedzieć przed telewizorem i zrób coś z sobą; zacznij się rozwijać, powróć do dawnych zainteresowań. Koniec usprawiedliwiania się brakiem czasu i pieniędzy – jest tyle rzeczy do odkrycia, tyle historii do przeżycia i ludzi do poznania… Siedząc w domu i czekając, aż coś się wydarzy, możesz się przeliczyć…
Staram się ciągle wypełniać wszystkie te punkty. Odnajduję swoją dziecinność m.in. w muzyce – wtedy daję się ponieść chwili i czerpać radość garściami. Muzyka bardzo skutecznie naładowuje mi bateryjki i poprawia samopoczucie. Ciekawość i zachwyt odnajduję na fasadach budynków za każdym razem, jak spaceruję po toruńskiej starówce. Jest miliony rzeczy, które sprawiają, że ‘cieszę się jak dziecko’. Teraz Twoja kolej, byś mógł cieszyć się tym stanem: znajdź sposoby na to, by wczuć się w rytm swojego dziecięcego serca i dołącz do grona dzieckiem podszytych.