Całe badanie GUS polega zazwyczaj na przeprowadzeniu ankiet wśród osób zainteresowanych. Polacy odpowiadają na kilkadziesiąt pytań. Jeśli ich odpowiedź w większości przypadków była negatywna, to taką osobę zaliczano do odpowiedniego stopnia biedy. Dla wielu taki rodzaj badań nie jest zbyt rzetelny i wiarygodny. Jednak niezaprzeczalnie wskazuje choć w minimalny sposób stopień życia w kraju.
Stereotypy stereotypami, ale jednak większość z nich potwierdziła to, co od dawna było dość znanym problemem, ale niekoniecznie ujawnianym.
Najbiedniejsi ludzie to, jak się okazuje, w dalszym ciągu osoby z niskim wykształceniem i gromadką dzieci. Ponadto, dalej problemem są osoby utrzymujące się wyłącznie z pomocy społecznej czy zasiłków rodzinnych. Co najciekawsze! Biedni to częściej młode osoby, dopiero wkraczające na rynek pracy. Nie oznacza to oczywiście, że osoby przebywające na emeryturze czy rencie żyją dostatnie. Mają jednak zapewniony pewien stały dochód na utrzymanie, co daje małą, ale zawsze płynność finansową.
Pomimo problemów wskazanych w raporcie GUS, Polak nie żyje na ulicy. Co prawda nie od razu jest go stać na zakup nieruchomości za gotówkę, ale zawsze może wziąć kredyt na sfinansowanie marzenia swojego życia. Państwo stara się oczywiście w tym pomóc. Finansuje różne programy dla młodych ludzi, m.in. Rodzina na swoim czy Singel na swoim.
Ile musimy zarobić, by nie być biednym?
Według badania kwota, powyżej której nie jesteśmy już uznawani przez państwo za biednych, to nieco ponad 1800 zł przy czteroosobowej rodzinie. Wydaje się to dość dziwne, szczególnie, jeśli mieszkamy w dużym mieście i wynajmujemy mieszkanie za 2000 tys. zł. Nie mamy jednak wówczas co liczyć na zbyt dużą pomoc socjalną, w końcu zarabiamy i mamy się dobrze.
GUS jednak mimo wszystko nas pociesza, wskazując, że nie jesteśmy już biedną Polską, żyjącą na poziomie państw afrykańskich. Jesteśmy dość biednym państwem, ale cóż, żyjemy wśród najbogatszych gospodarek świata. Tak, jakby miało to znaczenie podczas codziennych zakupów i przy odbieraniu comiesięcznej pensji.
Raport raportem, a czy coś się zmieni. Nie wiadomo. Z biedą nasze państwo boryka się już od dawna, raz jest lepiej raz gorzej. Kryzys jednak wciąż jest widoczny.
Co z tymi dziećmi?
O tym, ile wydajemy na dzieci, wiedzą rodzice. Wyprawka do szkoły, wakacje, jedzenie czy ubrania. Często na jedno dziecko potrzeba kilkaset złotych miesięcznie. Nie ma się zatem co dziwić temu, że biedę mniej odczuwa małżeństwo bezdzietne, aniżeli dla przykładu z czwórką dzieci.
Podsumowując
Wydaje się, że jeszcze przez najbliższe kilka lat nadal będziemy próbować dogonić Niemcy czy Szwajcarię. Z doświadczenia wiadomo, że mamy na to raczej nikłe szanse. Dla przeciętnego Polaka nie ma to chyba jednak większego znaczenia. Ważne, by wystarczyło na zakup domu, jedzenie i podstawowe potrzeby bez codziennego martwienie się o to, co będzie.
W kazdym razie z kredytami na mieszkanie nie pożegnamy się zbyt szybko, zwłaszcza, że ceny mieszkań nie spadną nagle z dnia na dzień.