CZAROWNICE
Za czarownice uchodziły w szczególności kobiety powszechnie nielubiane, skąpe, nieżyczliwe, zawistne, złośliwe, wyjątkowo nietowarzyskie. Wystarczyło bliżej nieskonkretyzowane posądzenie, by do końca życia uchodzić za czarownicę. Bywało również tak, że o czary posądzano gospodynię, której krowa dawała więcej mleka niż u sąsiadek. Uważano, że czarownica to kochanka diabła i na jego mocy czyni swe czary czy rzuca uroki. Czarownicę najłatwiej rozpoznać po zaczerwienionych, tak zwanych bystrych oczach. Działania Wiedźm szły w różnych kierunkach. Były to czary mające na celu szkodzić zwierzętom gospodarczym, by zbierać ich pożytki, tj. mleko lub jaja. Czarownica potrafiła również wpływać na pogodę. Miała moc przyzywania nieurodzaju, ściągania deszczu czy utrzymywania suszy. Jej czary mogły ściągnąć na mieszkańców wioski plagi myszy lub robactwa. Co ciekawe, wiedźmom owe niedogodności nie szkodziły. Czarownica miała moc szkodzenia zdrowiu nielubianych osób, powodowała śmiertelne choroby, a nawet doprowadzała swe ofiary do śmierci w sposób podstępny i chytry. Co więcej, czarownica mogła za pomocą diabelskiej magii panować nad uczuciami ludzi. Mogła skierować uczucia osoby w odpowiednim kierunku lub odebrać powodzenie w miłości. Była w stanie spowodować bezpłodność i impotencję, potrafiła też „odebrać szczęście”. Oczywiście, istniała ochrona przed urokami rzucanymi przez wiedźmy, ale o tym w kolejnym rozdziale.
Czarownice posługiwały się ziołami. Robienie naparów, suszy, palenie odpowiednich mieszanek ziół, miały być niezawodne w czarach, które dotyczyły uczuć i zdrowia innych. Każde, najbardziej pospolite zioła, zebrane i ususzone w odpowiednim czasie, nabierały właściwości magicznych. Tak na przykład zwykła bazylia ma energię męską. Używana była w rytuałach przyciągających dobrobyt. Rozsypanie jej wokół ukochanego zapewnia jego wierność. Jako kadzidło palona jest dla oczyszczania przestrzeni przed rytuałem, dla ochrony przed nieproszonymi energiami i istotami. Inny przykład to lebiodka, która posiada energię męską, dlatego często dodawano ją do napojów miłosnych i używano w rytuałach miłosnych. Zwykła lawenda noszona w sakiewce miała przyciągać mężczyzn, a kadzidło z niej zrobione pobudzało zdolność jasnowidzenia i gwarantowało duchowy rozwój. Bylica estragon miała odstraszać węże. Inny przykład to piołun. Używany w kadzidłach wspomagających wróżenie i jasnowidzenie. Używany był w rytuałach inicjacji i w testach na odwagę i wytrzymałość. Ma powinowactwo ze światem zmarłych, podawany umierającym umożliwia im odejście i odnalezienie spokoju. Znosi trujące działanie szczwołu plamistego (cykuty) oraz muchomora czerwonego. Każde z ziół ma swoją magiczną energię, dlatego tak często wykorzystywane były przez czarownice. Sama nazwa „wiedźma” etymologicznie mówi „ta, która ma wiedzę”. Ludzie bali się tej tajemnej wiedzy, dlatego unikali czarownic jak ognia.
Czarownica mogła przekazać swoją moc jedynie wnuczce, nigdy córce, a więc co drugie pokolenie. Jedna z informatorek tak opisuje rytuał:
"Kiedy byłam małą dziewczynką, przyszła do mnie koleżanka, bardzo płakała. Zapytałam, co się stało. Ta zaczęła opowiadać, że dostała pierwszy okres i bardzo się przestraszyła (kiedyś nie rozmawiano o takich sprawach z rodzicami), a że nie miała matki, poszła pożalić się i zapytać babci, co się z nią dzieje. Babcia natomiast, zamiast wytłumaczyć jej, że to normalne, uderzyła ją trzy razy otwartą dłonią w twarz tak mocno, że dziewczyna aż przewróciła się. Nie wiedząc, o co chodzi, zapłakana przybiegła wyżalić się koleżance. Po latach, ta sama kobieta, wspominając ze mną całą sytuację, wyznała, że tylko w ten sposób babcia mogła przekazać jej coś w rodzaju umiejętności, które towarzyszą jej do teraz, jednak więcej na ten temat nie chciała mówić."