Wielu ludzi będącym przeciwnikami legalizacji narkotyków, którzy jednocześnie ćpają piwo i alkohol jako argument podaje brak kultury zażywania niektórych środków. Po za tym iż z samym twierdzeniem można się kłócić, jest ono po części prawdziwe, zastanówmy się więc dlaczego.

Data dodania: 2011-01-31

Wyświetleń: 3054

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Kultura odurzania

Mówimy tutaj o standardach kulturowych takich jakie towarzyszą nam na przykład podczas spożywania alkoholu, ważny jest umiar oraz właściwe zachowanie. Narkotyki takie jak alkohol, marihuana oraz rzadziej nikotyna są narkotykami społecznymi które są chętnie spożywanie w towarzystwie. Dlatego też jako rozwiązanie ułatwiające nam odnalezienie się w sytuacji każda grupa cywilizowanych ludzi w sposób nieoficjalny tworzy normy zachowań, tego co wypada i nie wypada robić podczas konsumpcji narkotyków (przypominam iż mówimy o wszystkich narkotykach, nie tylko tych nie legalnych). Tak oto w czasie spożywania alkoholu wznosi się toasty, co kolejkę inna osoba nalewa alkohol czy stuka się kieliszkami, co swoją drogą ma ciekawe korzenie. Stukanie kieliszkami jest normą kulturową która została przyjęta przez ludzi w celach czysto praktycznych, w czasach gdy jednym ze skuteczniejszych sposobów mordowania było trucie trzeba było jakoś się zabezpieczyć. Dzisiaj kieliszkami stukamy się symbolicznie, lecz kiedyś potężne kufle biły o siebie chlapiąc sporymi ilościami wina, piwa czy miodu. Właśnie o to przelewanie chodziło, gdyby wśród pijących byłby truciciel i on chcąc nie chcąc zostanie ową trucizną poczęstowany. To samo tyczy się odurzania papierosami, jednak zasady zasady kulturowe są tutaj bardziej zróżnicowane:

-Nigdy nie odpalamy nikomu papierosa trzymając zapalonego peta w buzi, rzekomo w ten sposób odpala się papierosy prostytutkom.

-Nigdy nie częstujemy się ostatnim papierosem, jak to się mówi „nawet kur.. nie bierze ostatniego”.

Oraz wiele innych zróżnicowanych norm zachowania, niektóre występują tylko lokalnie i już w innym mieście nie obowiązują.

Mity na temat dilerów

Propaganda karmi nas nieraz niezwykłymi informacjami, między innymi historyjkami o wzmacniaczach narkotyków oraz pierwszych darmowych działkach. Lecz wystarczy wejść na forum amatorów konopi i poprzeglądać posty by wiedzieć iż coś takiego nie ma miejsca, mało tego coś takiego było by pożądane jednak niemożliwe. W wielu tematach ludzi głowią się jak i czy w ogóle możliwe jest zwiększenie mocy marihuany lecz nawet najtęższe głowy nie wiedzą jak można by to zrobić, jedyną możliwością jest długa i staranna hodowla. Ludzie dla których marihuana jest pasją całe życie szukają o tym informacji i nikt od dziesiątek lat na to nie wpadł, jednak podwórkowi dilerzy którzy ledwo potrafią pisać z pewnością znają te sposoby. Bzdurą są plotki o maczaniu w Muchozolu czy Domestosie, co najwyżej nabija się wagę wodą z cukrem (coś jak z szynką i solanką, masakra). Po prostu nie przynosi to żadnego pożytku, natomiast koneserzy  ziołolecznictwa z łatwością wyczują iż coś jest nie w porządku. To samo tyczy się darmowych działek rozdawanych dzieciom pod szkołach, słysząc te bajki niektórzy całe życie czekali na taką darmową działkę i ku swojemu rozczarowaniu nigdy takowej nie otrzymali. Dilerowi się to nie opłaca, jemu zależy na anonimowości i sprawdzonych klientach, co najwyżej z polecenia którzy sąi tak pewniejsi niż nieznajomi z ulicy. Umówmy się, dilerzy robią coś za co na kilka lat można trafić za kratki i chcą by jak najmniej osób wiedziało o ich profesji. Wyjątkiem są głupkowate dresiki najniższych lotów którzy pragną informować o tym otoczenie, uliczne pędraki czują się wtedy wielkimi gangsterami, a ich profesja służ podbudowaniu ego oraz wizerunku. To właśnie oni najczęściej wpadają i najczęściej służą jako zwykłe przynęty, co poważniejsi dilerzy na układach w zamian za spokój (układy, układy, układy) nie kiedy coś powiedzą o nic nie mogącym im zrobić płotkach. Policja łapie jednego dila, wie o kolejnym którego ma na oku i jest skory do współpracy, z perspektywy dilera wilk syty i owca cała.

Jaka jakość?

Przeciwnicy legalizacji czasami napominają że ludzie ćpają jakieś gówno, oczywiście że tak, jednak jest to tylko i wyłącznie zasługa przeciwników. Nie możliwym jest wyprodukowanie sobie marki gdyż wiązało by się to z odwiedzinami policji, jedynym kogo mogą znać klienci są dilerzy które jedynie dystrybuują towar. Producentom zależy na pełnej anonimowości, dlatego nigdy nie będziesz wiedział kto komu dostarcza towar. Dodając do tego fakt iż rotacje kadr są przeogromne nie ma żadnych możliwości na ustabilizowanie rynku, nie wiesz kto ma dobre palenie, a kto ma złe. Inaczej sytuacja wygląda w sławnej Holandii gdzie i tak marihuana została znacjonalizowana, nie zalegalizowana.

 

Jak wytworzyć kulturę?

 

Kultura jest czynnikiem oddolnym tworzonym przez ludzi, żaden dekret ani ustawa nie jest w stanie zniszczyć norm kulturowych. Co prawda codziennie dąży się do ich zniszczenia, jednak jest to zadanie ciężkie i wymagające dużych nakładów. Regulacje prawne mają jednak wpływ na kształtowanie się kultury, gdyż zbiór zachowań zazwyczaj ma charakter praktyczny. Polscy konsumenci czerpią wzorce z krajów gdzie warunki są bardziej sprzyjające przenosząc ją do nas, tak oto paląc w towarzystwie blanta podaje się go w kółeczku. Zgodnie z niepisaną umową co jest bardzo ważne bierze się około trzech pociągnięć, nie wypada również patrzeć innym na ręce co jest bardzo częste w Polskich realiach. Obecnie wszędzie znajdziemy palaczy, ostatnio będąc w kopalni solii w Wieliczce od razu poznałem się z kolesiem który miał ochotę tam zapalić, amatorzy tej konkretnej używki potrafią się nawzajem wyczuć. Bynajmniej nie pozna się tego po majętności gdyż jarają wszystkie warstwy społeczne, nie pozna się tego po oczach gdyż nie zawsze amator marihuany chodzi na haju. Pomimo iż uwielbiam analizować wszystkie działania jakie zachodzą w mojej głowie wciąż nie potrafię określić jakim sposobem poznaję innych ludzi, a doświadczeń mi nie brakuje. Ostatnio często bywam w Rzeszowie i odwiedzam park linowy znajomego, jakim cudem pewien inny użytkownik parku poznał że lubię zapalić podczas wspinaczki? Spytałem się go i powiedział iż zwrócił uwagę na brak stresu podczas natrafiania na trudności, prawdą jest iż marihuana potrafi uczyć. Nie dorabiajmy jej magicznych mocny wpajania wiedzy, lecz znając dobrze jej działanie człowiek potrafi się rozluźnić samoistnie. Znasz stan gdy wszystko Cię cieszy tak dobrze iż sam potrafisz się w niego wprawić, uczysz się być szczęśliwym sam ze światem. W Polsce zauważyłem jeszcze jedną ciekawą tendencję, niektórzy co bardziej aktywni sportowo palacze lubią kolekcjonować „miejscówki”. Atrakcja polega na tym aby zapalić w różnych dziwnych i klimatycznych miejscach, może to być kopalnia soli 125 metrów pod ziemią, może to być rynek w Rzeszowie lub park linowy, może to być jaskinia pełna stalagmitów na wycieczce szkolnej. Ważnym jest aby zapalić w miejscu w którym mało kto mógł kiedykolwiek palić, atrakcją ma być klimat miejsca który pozwoli ci cieszyć się otaczającą Cię i nigdzie indziej niespotykaną atmosferą.

DLA ZAINTERESOWANYCH TEMATYKĄ POLECAM OBSZERNY ARTYKUŁ TRAKTUJĄCY O MARIHUANIE W NASZEJ KULTURZE, RELIGI I HISTORII POLECAM ARTYKUŁ: MARIHUANA W KULTURZE

Skoro mowa o kulturze

 

Zdaję sobie sprawę że wśród osób popierających legalizację znajduje się pełno głupich i wulgarnych oszołomów którzy nadają marihuanie miano cudownego panaceum na wszystko. Irytują mnie dresiki dewastujące zabytkowe i piękne kamienice w całej Polsce, wkurzają mnie rastamani którzy w kępce rośliny powierzają całe swoje życie. Jednak nie ukrywajmy że gdyby alkohol był zabroniony to wśród jego lobbystów nie było by więcej patologicznego elementu. Z tą zasadniczą różnicą iż człowiek na trawkowym haju nie zrobi ci krzywdy, nie będzie wobec ciebie agresywny, nie będzie bił żony i dzieci i nikogo nie okradnie. Nie udowodniono też (orzeczenie WHO aby marihuana negatywnie wpływała na prowadzenie samochodu, jednak zabrania się tego prewencyjnie. Tymczasem 80% morderstw popełnianych jest pod wpływem alkoholu, menelska patologia bijąca swoje żony odurza się tym właśnie narkotykiem. Pijane dzieciaki chodzą i dziesionują przypadkowo napotkanych ludzi, czując po alkoholu nieśmiertelność. To ludzie po alkoholu zataczają się po ulicach, sikają na budynki, są uczestnikami bójek, powodują wypadki. Oczywiście nie chcę generalizować gdyż na szczęście większość ludzi potrafi kulturalnie się napić, niestety ta drobna mniejszość rzuca się w oczy. Po marihuanie możesz odwiedzić park linowy i cieszyć się aktywnością fizyczną, po alkoholu twoja percepcja oraz działanie błędnika są zaburzone czym stwarzasz dla siebie niebezpieczeństwo.

 

Dziękuje i zapraszam na kolejne artykuły.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena