Trwają spory, czy biopaliwa z rzepaku, ekologiczne pelety i wierzba energetyczna to jedyne jej źródła. Z obawy przed niestabilnością Bliskiego Wschodu oraz globalnym ociepleniem, prowadzono badania nad alternatywą dla „czarnego zlota”.
Naukowcy odkryli „zieloną ropę”, którą można uzyskać z alg oraz dwutlenku węgla. Produkcja jest niezwykle prosta i trwa znacznie krócej niż proces tworzenia się ropy tradycyjnej. Dodatkową zaletą jest pochłanianie dwutlenku węgla przez glony, a zarazem oczyszczanie powietrza, co ma wpływ na zmniejszenie efektu cieplarnianego. Stany Zjednoczone słyną już z powstałych tam farm alg. W procesie fotosyntezy, pod wpływem słońca otrzymujemy czyste, ekologiczne paliwo. Można tym sposobem wyprodukować dziennie kilka milionów baryłek „zielonej ropy”. Taka ilość mogłaby wpłynąć na uniezależnienie się energetyczne wielu krajów na świecie. Im bliżej zanieczyszczonego środowiska znajdują się glony tym lepiej - obecność dużej ilości dwutlenku węgla sprawia,że produkcja staje się jeszcze bardziej wydajna.
W Europie Zachodniej powszechnie znane są pojazdy wykorzystujące biopaliwa. Są one tańsze oraz przyjazne dla środowiska. Ceny ropy ciągle rosną, sięgają już kilkuset dolarów za baryłkę. Dlaczego tak się dzieje? Zasoby „czarnego złota” są ograniczone. Problemem jest długi proces jego powstawania, duże zapotrzebowanie oraz brak alternatywy. Paliwa pozyskiwane z biomasy są tanie, ekologiczne i w pełni odnawialne. Najpopularniejsze na świecie biopaliwa to bioestry (powstałe z olejów roślinnych i tłuszczów zwierzęcych) oraz bioetanol (biodegradowalna część odpadów np. papier). Użycie alternatywnych paliw mogłoby uniezależnić od niej wiele krajów. Być może w przyszłości zastąpią te tradycyjne i powszechnie znane. Ich wykorzystywanie opłaca się wszystkim – użytkownikom oraz środowisku naturalnemu.
