Ktoś powie, że jemu odpoczynek daje rajd po sklepach i zakup jakiegoś „fajowego ciucha”. Relaks na zakupach to raczej domena kobiet. Mężczyźni relaksują się, raczej patrząc na efekty. Mało który lubi wycieczki po sklepach, nawet jeśli to sklepy z erotyczną bielizną.
Panowie relaksują się raczej fantazjując o kobietach noszących jakiś fantazyjny ciuszek. A to jakąś kusą spódniczkę, a to pokazując – starannie zaplanowanym przypadkiem – stringi, wystające spod spódniczki. Ale „relaks” może być obopólny, jeśli kobieta założy jakiś erotyczny ciuszek, i nie ukrywa się przed partnerem. Niektórzy twierdzą nawet, że seks jest najprzyjemniejszą forma relaksu. Zapewne tak. Biorąc jeszcze pod uwagę, jak dobroczynnie wpływa na zdrowie i urodę, jest ze wszech miar pożądaną formą „spędzania wolnego czasu”.
A wstępem do niego może być właśnie wyprawa do sklepu z erotyczną bielizną i akcesoriami. Zresztą, samo oglądanie erotycznej odzieży daje doskonały odpoczynek, odpręża ciało, relaksuje, budzi pozytywne skojarzenia, zwiększa przepływ endorfin w mózgu i ogólnie „zbawiennie” wpływa na zdrowie i kondycję psychofizyczną. Ciekawe by było, gdyby lekarze pacjentom przepisywali
Seks na receptę. Jak na przykład, lekarstwo na grypę. Zastanawiające, jak wówczas wyglądałaby zachorowalność. Pewnie dopiero wówczas lekarze narzekaliby na nadmiar pacjentów, zwłaszcza tych przychodzących bez wyraźnego powodu. Problem byłby tylko w sytuacji, gdyby takiego „lekarstwa” zabrakło w aptece. Wzrosłaby zapewne samowola w zakresie dawkowania sobie tego „lekarstwa” bez recepty. Albo w nieodpowiednich dawkach.