Przypominamy głośną przed ponad ćwierćwieczem powieść, która odbiła się szerokim echem nie tylko w Polsce, ale i na świecie (była tłumaczona na kilkanaście języków); książka ta została również przypomniana – zapewne na fali zainteresowania ewangelią Judasza, która ujrzała niedawno światło dzienne – w zeszłym roku w Hiszpanii i we Włoszech. Grzechem byłoby zatem nie przypomnieć Henryka Panasa w Polsce.
„Odkrył” Panasa Jarosław Iwaszkiewicz, który pisał m.in. o jego opowieści, że jest „niepospolita”, „stanowi nieoczekiwane zjawisko w naszej literaturze współczesnej” oraz:
„Podziwiać należy z jaką oszczędnością środków wyrazu oddaje Panas zarówno sytuacje Jezusa jak jego uczniów, jak potrafi w nas wzbudzić zrozumienie uczuć Judasza i pojmowanie jego zdrady, z którą prawie współczujemy. A zdrada Judasza polega na tym, że – jak komunikuje nam Panas w lakonicznym i dlatego przejmującym zakończeniu – nie spełnił zlecenia, które dał mu Jezus w Ogrójcu, przekazania ludziom całej, którą znał, prawdy o Jezusie. Próbował to uczynić, ale nie uczynił. Zawiódł nauczyciela. I stąd wniosek, że prawda, jaką o Jezusie posiadamy, jest zniekształcona”.