Polecam taką wycieczkę na dworzec centralny w mieście Warszawa, gdzie od niedawna mamy nową narodową wizytówkę, czyli Stadion Narodowy. Tzn. narodowy brzydal chciałem powiedzieć, bo od zewnątrz nie wygląda już tak atrakcyjnie, a skoro kosztował 2 mld zł, to mógłby być po prostu ładny. No, ale po co stolicy ładna wizytówka? Kibolom do dewastacji wystarczy. Swoją drogą ciekawe, kiedy zacznie na nim śmierdzieć.
W śmierdzących trupach nowej ery głównym źródłem smrodu są lumpy. Ale nie tylko. Źródeł odoru jest mnóstwo. Bo o ile takiemu łapserdakowi można próbować coś wytłumaczyć, to jakie rozwiązanie zastosować dla tych, co nie wiedzą, jak używać mydła? Kasuje bilet z wielką nonszalancją i patrzy spod oka z wielką pretensją, że musi z tobą jechać. To ja muszę z tobą jechać, a nie ty ze mną, cwaniaczku! Znałem już takich, co mocni są tylko w spojrzeniu i prawym sierpowym. W końcu to w Polsce podstawowe zasady komunikacji. I jak tu nie umrzeć w tym autobusie ze śmierdzącymi lumpami i cwaniakami?
Jeszcze kierowca drzwi pozamykał i okna zaryglował, żeby się przypadkiem ciepło nie wydostało na zewnątrz, tzn. smród. Patrzę tak tylko na te dystyngowane kobitki, co czasem muszą skorzystać z komunikacji naziemnej, gdy metro ma kolejną awarię. Chociaż tyle dobrego, że w tej agonii oko nacieszę. Bo zmysł powonienia już mam nasycony. Jeszcze mi do szczęścia brak tylko jakiegoś występu albo kolejnego fascynującego monologu z ust pasażera za uchem. Poznałem już całą jego historię i wiem, że nie kocha żony. Nie trudno było wydedukować. W sumie rozwody to też śmierdzące sprawy. Tam dopiero jest pranie brudów. A brudy lepiej prać w domowym zaciszu.
Choć FIFA wie najlepiej, że sporo można też wyprać przy sprzedaży biletów. Tam się dopiero przewijają monumentalne kwoty przy tych transferach piłkarzy. A jeszcze teraz, gdy na Euro przybyło nam nowych stadionów, wkrótce proszek do prania może znikać z półek w zastraszającym tempie. O ile w ogóle ktoś przyjedzie do nas na Euro, bo np. A2 będzie bez asfaltu. Przez Chińczyków będziemy mieć ścieżkę zdrowia zamiast autostrady. Podobno w GDDKiA powstaje wariant awaryjny, ale czy przypadkiem nie spowoduje on kolejnych awarii? Dobrze, że te nasze autobusy nie muszą wyjeżdżać na autostrady - przynajmniej smród nie będzie się roznosił, a i agonia bardziej kameralna.