W sytuacjach konfliktowych często doznajemy różnych stanów emocjonalnych oraz ulegamy odruchom, zapominając o realizacji naszych najważniejszych interesów. Walczymy, przekonujemy partnera, okopujemy się we własnych stanowiskach, udowadniamy swoje racje w złudnej nadziei, że chwilowe zwycięstwo zagwarantuje nam sukces.  

Data dodania: 2012-10-15

Wyświetleń: 890

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 4

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

4 Ocena

Licencja: Creative Commons

Interakcja konfliktowa może być produktywna lub destruktywna. Zależy to od wielu czynników, między innymi od okoliczności, w których dany konflikt się pojawia, oraz od użytych rodzajów komunikacji. Bardzo często w sporach pojawiają się cztery praktyki komunikacyjne zwane czterema jeźdźcami apokalipsy, co oznacza, że gdy te cztery rodzaje zachowania pojawią się w relacji, wtedy koniec jest rychły i nieunikniony.

Rys.1 Czterech jeźdźców apokalipsy (Opracowanie własne na podstawie Gottman, J.M.(1999. The marriage clinic: A scientifically based marital therapy)

Liczne badania wskazują, że pierwsza minuta konfliktu między małżonkami dla 96% przebadanych par określa, czy małżeństwo przetrwa, czy zakończy się rozwodem. To niezwykłe odkrycie wiąże się przede wszystkim ze sposobem inicjowania konfliktu przez strony. Krytycyzm – pierwszy jeździec apokalipsy - sprawia, że start jest nieprzyjemny. Kiedy konflikt zacznie się od krytycznego stwierdzenia lub od słowa ty „zawsze” lub „nigdy”, zwykle jest destruktywny. Większość osób z trudnością wysłuchuje uwag krytycznych na własny temat. Często krytyka powoduje ból, jak i przykrość, a więc w efekcie postawę obronną. Dzieje się tak dlatego, iż, niestety, spora część ludzi nie potrafi konstruktywnie krytykować. Krytyka powinna być spokojna i rzeczowa, wytykająca niewłaściwe zachowania, a emocje i obawy często to uniemożliwiają. Krytyk skupia się na negatywach i wadach drugiej osoby, obrażając i umniejszając jej godności, sprawiając, iż osoba przyjmuje postawę defensywną.
Kiedy ludzie stosują defensywną komunikację, dają sygnał, że pragną uchronić się przed bólem, strachem, osobistą odpowiedzialnością lub przed nową informacją. Jeśli w wyzwalającej emocje sytuacji człowiek potrafi słuchać i dowiedzieć się czegoś o sobie i o drugiej osobie, to słabnie jej obronne nastawienie. Kiedy jednak przeważa podejście defensywne - pojawia się wiele destrukcyjnych skutków, takich jak spory, znużenie i apatia, brak radości i przyjemności, ciągłe kłótnie, emocjonalny ból i oddalenie oraz chęć odwetu. To są skutki najazdu drugiego jeźdźca apokalipsy - defensywność.
Zamykanie się w sobie jest czymś więcej niż tylko unikaniem konfliktu. To próba zasygnalizowania wycofania się z komunikacji, podczas gdy w rzeczywistości nadal uczestniczy się w rozmowie, ale w destruktywny sposób. Ludzie powstrzymują się od rozmów, kiedy wyczuwają wrogość w grupie lub w drugiej osobie. Zaczyna się od ograniczenia bezpośredniej komunikacji poprzez aktywne unikanie drugiej strony, zredukowanie zależności aż po pielęgnowanie urazy i poczucia zawodu i krzywdy. Odsuwanie się od kogoś i unikanie rozmowy z daną osobą jest formą kary: „Ja mu pokażę!", „To na pewno ją dotknie!". Jednakże taktyki polegające na karaniu rzadko się opłacają. Oczywiście, unikanie niemiłej osoby, która niewiele dla Ciebie znaczy, ma sens. Ale w przypadku ludzi, na których Ci zależy - zwłaszcza najbliższych - odsunięcie się niczego nie rozwiązuje. Długotrwałe unikanie kontaktu z drugą osobą jest na wskroś destruktywne. Kiedy mamy poczucie krzywdy i niezrozumienia, w naszym monologu wewnętrznym doszukujemy się sprawcy naszego cierpienia. Nasz wewnętrzny głos oczernia drugą osobę, doszukuje się intencjonalnych, złośliwych zachowań wobec nas. Skupia się na sytuacjach i zdarzeniach z przeszłości, wyolbrzymiając ich szkodliwe konsekwencje. Unikanie rozmowy uniemożliwia otrzymanie informacji zwrotnej, co utrudnia zweryfikowanie oskarżeń wobec partnera. Obydwie strony lekceważą się wzajemnie, okazują niechęć i wrogość, a w konsekwencji pogardę. Pogardzie nierzadko towarzyszy sarkazm, wyśmiewanie się i jawnie nieprzyjazne żarty. Pogarda nigdy nie pojawia się w zdrowych relacjach. Nie ma dla niej nigdy uzasadnienia w długotrwałym, ważnym związku, ponieważ pełni ona funkcję ostrego ataku na godność drugiej osoby.
Aby zapobiec apokalipsie w relacjach interpersonalnych, trzeba udaremnić najazd pierwszego jeźdźcy. Oczywiście, nie oznacza to, że nie wolno nam w ogóle krytykować czy wyrażać swoich ocen, kiedy czyjeś zachowanie wywołuje w nas negatywne emocje lub ogranicza nas w jakiś sposób. Wręcz przeciwnie, warto wyrażać swoje emocje, przekonania, poglądy i potrzeby, ale powinniśmy robić to we właściwy, asertywny sposób. Krytyka powinna być konstruktywna, wnosić pozytywne elementy do komunikacji z drugim człowiekiem, dawać możliwości. Umiejętnie sformułowana uwaga krytyczna jest jednym z najcenniejszych komunikatów, jakie przekazujemy partnerowi. Zamiast miażdżącej krytyki, wywołującej uczucie bezradności i złości, pokażmy, że zależy nam jedynie na zmianie niewłaściwego zachowania partnera, które wpływa na nas destrukcyjnie. Człowiek asertywny potrafi swoją postawą i zachowaniem pokazać drugiej osobie, jak chce być traktowany. Wyznacza granice, których broni stanowczo, gdy tylko zostaną przekroczone, oczekuje szacunku, równocześnie okazując go drugiej osobie.

Jak krytykować, aby nie wywoływać reakcji obronnych? Jak wytknąć niewłaściwe zachowania, tak aby nie urazić lub nie wywołać wrogości?

Pomocna jest procedura FUO + 2 K.

Nieasertywna forma krytyki wygląda zwykle tak:
„Oczywiście, Ty jak zwykle nigdy nie robisz tego, o co Cię proszę. Kuchnia wygląda jak chlew, wszędzie walają się zabawki Adasia, a zakupy rzucone w kąt czekają, aż się ktoś nimi zainteresuje. Ja chyba zaraz dostanę szału! W ogóle nie mogę na Tobie polegać!”
Jest to krytyka oskarżająca i uogólniona, koncentrująca się na ataku na drugą osobę.

Krytyka asertywna mogłaby wyglądać tak:

FAKTY (np. „Kochanie, umówiliśmy się dziś rano, że posprzątasz w domu i zrobisz zakupy. Widzę, że zrobiłeś zakupy, ale ich nie rozpakowałeś. W zlewie są brudne naczynia, a na podłodze leżą zabawki Adasia”).
+
USTOSUNKOWANIE (np. „Jestem zła, ponieważ czuję się rozczarowana i lekceważona”).
+
OCZEKIWANIE (np. „Proszę Cię, żebyś teraz posprzątał”).
+
KONKRET (np. „Jak wrócę za godzinę z Adasiem ze spaceru, to chciałabym, żeby było już posprzątane”).
+
KONTRAKT (np. „Czy możemy się tak umówić?”).

Pełna asertywna krytyka nie zawsze jest potrzebna. Element Oczekiwania nie jest zazwyczaj stosowany w sytuacjach interakcji z bliskimi nam ludźmi. Konkret i Kontrakt zaś wykorzystujemy, gdy krytykujemy kogoś po raz kolejny i chcemy mieć pewność, że tym razem jest to ostatnia negatywna informacja zwrotna w danej sprawie. Pamiętajmy, że celem asertywnej krytyki jest eliminacja zachowania drugiej osoby, które nam nie odpowiada. Osiągamy to poprzez uświadomienie rozmówcy, że to, co robi, nam nie pasuje, oraz nakłonienie go do zmiany tego zachowania. Asertywna krytyka odbywa się w formie komunikatu typu JA. Komunikat typu Ja nie zawiera ocen, jest prawdziwy, ponieważ opisuje fakty. Jest osobisty, gdyż opisuje Twoje emocje lub/i zachowania. Pełni także funkcję oczyszczającą, ponieważ mówiąc otwarcie o swoich emocjach i odczuciach, nie nosisz i nie dusisz ich w sobie. Zagłuszane emocje obniżają pewność siebie, sprawiają, że zaniżamy własne aspiracje, oraz wpływają na obniżenie szacunku do siebie i innych. Oddziałują destruktywnie na nasze zdrowie, wywołując reakcje psychosomatyczne.

Oczywiście, asertywność nie zapobiegnie powstawaniu sporów, kłótni czy konfliktów między ludźmi. Mamy prawo do posiadania odmiennych zdań czy opinii, popełniania błędów lub by czegoś nie wiedzieć. Mamy prawo po prostu być różni. Ale niewątpliwie asertywność pozwoli przejść przez nie łagodniej, dochodząc do najlepszych rozwiązań i kompromisów. Dzięki konstruktywnej krytyce ludzie nie zamykają się w sobie, sabotując pokojowe rozwiązanie sporu. Jeżeli krytyka nie zawiera ocen i bolesnych oskarżeń, druga osoba chętniej zastanowi się nad swoim zachowaniem i będzie bardziej skłonna do jego zmiany.

Licencja: Creative Commons
4 Ocena